MATEUSZ POLSKI PRZED ZAWODOWYM DEBIUTEM: CZAS NA NOWE WYZWANIA
Wielokrotny mistrz naszego kraju w boksie olimpijskim Mateusz Polski podpisał zawodowy kontrakt z grupą Rocky Boxing Promotion. Utalentowany pięściarz i zawodowy żołnierz zadebiutuje już 19 marca podczas gali Mounting Systems Rocky Boxing Night w Stężycy.
Pięć lat temu został uznany za najlepszego pięściarza w Polsce bez podziału na kategorie wagowe w boksie olimpijskim. Mateusz od 2011 roku stale jest w kadrze narodowej. W 2017 roku w Charkowie zdobył brązowy medal Mistrzostw Europy. Dwa lata wcześniej także brąz zdobył na Igrzyskach Europejskich w Baku. Walczył na Mistrzostwach Świata, a na krajowym podwórku zdobywał tytuły od młodzieżowców po seniorów.
- Teraz mam 28 lat. Od trzynastu trenuję boks i wygrywam pojedynki na całym świecie. Najwyższy czas na zawodowe wyzwania. Podpisałem kontrakt z grupą Rocky Boxing Promotion i liczę na rozwój i dobre prowadzenie mojej kariery. Docelowo chcę walczyć w wadze do 63,5 kilograma. Na początek chciałbym boksować dużo i często, żeby szybko złapać ten boks zawodowy. Chociaż dużo nauki mi nie trzeba, bo mam ogromne doświadczenie z boksu olimpijskiego - mówi Polski.
- Wszystko dzięki Adamowi Wojtczukowi z Bracholi. To on zainicjował spotkanie i polecił moją grupę Mateuszowi Polskiemu. Dzięki temu podpisaliśmy wieloletni kontrakt. Nie ukrywam, że wielki wkład w rozwój Mateusza włożył Polski Związek Bokserski. Zaczynamy pracę z już ukształtowanym zawodnikiem, za co jestem związkowi bardzo wdzięczny - podkreśla Krystian Każyszka.
W zawodowym debiucie Polski zmierzy się z Gruzinem Tornike Kandelakim (8-9, 6 KO). Ostatnio walczył na Rocky Boxing Night w Żukowie. Napsuł krwi Damianowi Tymoszowi, ale ostatecznie przegrał na punkty dwa do remisu. Teraz zapowiada lepszą formę.
- Moim rywalem będzie Mateusz Polski? No to go znokautuję, ale muszę dwa razy lepiej boksować niż poprzednio - przekazał Gruzin w prywatnej wiadomości do promotora Krystiana Każyszki. Mateusz stanowczo odpowiada rywalowi. - Kandelaki. Dobrze mówisz. 19 marca w Stężycy będzie nokaut. Ale to Ty będziesz znokautowany.
Do pojedynku z Gruzinem Mateusz przygotowuje się w mocnym pięściarskim ośrodku w Karlinie, w którym na co dzień trenuje też mistrz kraju w wadze super piórkowej Radomir Obruśniak.
- Moim trenerem jest Hakob Kareapetyan. W Karlinie mamy dobre warunki do sportowego rozwoju. Mój rywal jest zawodnikiem ofensywnym. Lubi się bić i to mi pasuje. Będzie mocny pojedynek - mówi Polski, który służy w Centralnym Zespole Sportowym w Poznaniu.
- Na Mateusza bardzo liczę, bo uważam, że to najbardziej gorący transfer tego roku. Jestem spokojny o jego szybki rozwój. Bagaż z boksu amatorskiego musi dać wymierne efekty na zawodowej drodze. Polski z każdą walką chce mieć silniejszego przeciwnika i przyznam, że ja też na to liczę. Bo tylko taka ścieżka pozwoli nam wspólnie, być może niebawem, sięgnąć już po pierwsze sukcesy - podsumowuje Każyszka.
W walce wieczoru Kajetan Kalinowski (2-0, 2 KO) zmierzy się z Rafałem Rzeźnikiem (2-0) w finale turnieju wagi junior ciężkiej. Zwycięzca wygra 50 tysięcy złotych i podpisze kontrakt z grupą Rocky Boxing. W królewskiej kategorii, o zawodowe mistrzostwo Polski, Kacper Meyna (7-1, 3 KO) będzie bił się z Jackiem Piątkiem (11-1, 9 KO). Do ringu powróci Artur Bizewski w starciu z Pawłem Sowikiem. Pojawią się też Kubańczycy. Evander Rivera ostatecznie zmierzy się z Pavlem Semjonovem z Estonii, a Cristian Lopez będzie rywalizował z Damianem Smagiełem. Kolejną walkę stoczy utalentowany pięściarz wagi super piórkowej Dominik Harwankowski, który zmierzy się z Igorem Lazarevem z Izraela. W sumie kibice zobaczą jedenaście zawodowych pojedynków.