SANCHEZ: TYLKO BETERBIJEW, BENAVIDEZ I GOŁOWKIN MOGĄ POBIĆ CANELO
Czy jest ktoś, kto mógłby się przeciwstawić Saulowi Alvarezowi (57-1-2, 39 KO)? Jest, nawet trzech takich zawodników - tak uważa Abel Sanchez, były już trener Giennadija Gołowkina (41-1-1, 36 KO).
Sanchez prowadził "GGG" w obu tych pojedynkach. Kazach zanotował w nich remis i nieznaczną porażkę, choć wielu jest takich, którzy widzieli dwa zwycięstwa Gołowkina. A już na pewno w pierwszej walce.
Trylogia dopełni się prawdopodobnie 17 września, choć najpierw Canelo musi 7 maja pokonać Dmitrija Biwoła (19-0, 11 KO), a Gołowkin musi 9 kwietnia uporać się w unifikacji IBF/WBA wagi średniej z Ryotą Muratą (16-2, 13 KO). Kazach chcąc dobić się do tego rewanżu musi też awansować o 3,65 kilograma w górę, ale to jemu najbardziej zależy na walce numer trzy. Czy we wrześniu 2022 roku ma jeszcze szansę z będącym w szczycie kariery Meksykaninem? Zdaniem Sancheza ma, podobnie jak mają Artur Beterbijew (17-0, 17 KO) czy David Benavidez (25-0, 22 KO).
- Tylko Beterbijew i Benavidez, oraz dobrze przygotowany Gołowkin, mogą się postawić Canelo i z nim wygrać. Nie widzę nikogo innego. Na Alvareza trzeba usiąść, a nie z nim boksować. I tylko ta trójka może z nim rywalizować - przekonuje uznany szkoleniowiec.
- Kiedy tylko Giennadij zaczynał boksować, od razu inkasował ciosy Canelo. Bo on nie jest typem boksera. Może był nim w czasach amatorskich i na początku zawodowej kariery, potem jednak jego styl ewoluował i zmieniał się. Dziś nie jest już typem boksera. Na Alvareza trzeba mocno usiąść, tylko w ten sposób można go pobić - dodał Sanchez.
Z Beterbijewem jest ten problem, że tak naprawdę ma jedno znaczące nazwisko w rekordzie i jest to Hwozdyk i na tym zbudował tak naprawdę swoją "wielkość", z drugiej strony leżał chociażby z Johnsonem na deskach więc swoje luki pokazywał nawet ze słabszymi rywalami. Na pewno jest duży, ma silny cios (chociaż nie wiem czy tak silny jak wskazywałby na to rekord zbudowany w dużej mierze na słabszych rywalach). Stawiam, że nawet idąc z nim na wymianę Canelo by go przełamał.
Benavideza nawet nie chce mi się analizować. Niech najpierw pokona KOGOKOLWIEK.
Tak przekornie powiem, że największym rywalem Canelo może być on sam. Słabsza forma, zduszenie wagą (jak z Mayweatherem), czy coś innego co wpłynęłoby na jego słabszą postawię w ringu. Sportowo dzisiaj jest na niemożliwym poziomie. Chyba, że ktoś liczy na to, że dopadnie go wiek, ale myślę, że zakończy karierę na szczycie w najlepszym dla siebie momencie podobnie jak "Syn Bogów" Andre Ward.
Nie dał rady pobić, ale wygrać dał 2 razy :) oczywiście patrząc uczciwie
Tak przekornie powiem, że największym rywalem rudego może być farmaceutyka - słaby łańcuch dostaw. Gorsze dostawy mięsa. Sportowo dzisiaj jest na niemożliwym do osiągnięcia w uczciwy sposób poziomie. Chyba, że ktoś naiwnie liczy na to, że dopadnie go/ złapie na gorącym uczynku, ale myślę, że zakończy karierę na szczycie płacąc po wszystkim zdrowiem jak sportowcy z NRD i w najlepszym dla siebie momencie w podobnej "chwale" jak "Syn Sędziów" Andre Ward.
Przepraszam bardzo, ale właśnie zaprzeczyłeś sam sobie - często stosujesz rozróżnienie tzw. wg Ciebie oficjalnego werdyktu, który jest dla Ciebie podstawą oceny walki, a oceny kibica, zawodnika etc.
Czytają nas doświadczeni kibice, ale pewnie również tacy, którzy są początkujący i takimi stwierdzeniami wprowadzasz ich w błąd.
*
Otóż Gołowkin ZROBIŁ TO, tzn. pobił Canelo w dwóch walkach w 2017 i 2018 roku, chociaż oficjalnie jedną zremisował (ordynarny sędziowski wałek), a druga przegral (wałek mniejszy, ewentualnie naciągany remis).
*
Żeby nie być posądzany o stronniczość (w kontekście teamu Canelo na Polskę to zakrawa na żart) - w obu walkach kibicowałem Alvarezowi.
Przeciez @Polakos to troll.
Moim zdaniem oszczędzał Canelo ponieważ liczył na trylogię.
Ale że to były jego największe wypłaty to nie nie protestował przy werdyktach...
Liczę że w 3 walce pokaże to co najbardziej potrafi - pressing i kombinacje po kilkanaście ciosów.
@GarbatyPredator już wskazał mi beznadzieję mojej polemiki, ale ja w naiwności swojej jeszcze raz będę głupi i zadam Ci trzy ostatnie pytania:
1. Czy jakąkolwiek walkę z wymienionych poniżej uważasz za ocenioną źle: Lewis vs Hollyfield, Pacquiao vs Bradley, Roy Jones Jr VS Park Si Hun (igrzyska olimpijskie)?
2. Czy werdykt sędziny CJ Ross, która punktowała 114-114 w walce Floyda z Canelo uważasz za dobry (była to OFICJALNA punktacja, a zatem wg. Ciebie wartościowa, a nie "jakieś kibicowskie przepychanki")?
3. Czy wg. Ciebie kiedykolwiek doszło w boksie zawodowym do skrzywdzenia jakiegoś zawodnika werdyktem sędziowskim, czy nic takiego nigdy nie miało miejsca?
Bardzo proszę, żebyś na każde z tych trzech pytań udzielił wyłącznie odpowiedzi TAK lub NIE.
2. Nie mam problemu, że ktoś widzi walkę inaczej.
3. Zdanie kogoś, kto widzi walkę inaczej ma zerowe znaczenie dla oficjalnego werdyktu i dla mojej prywatnej oceny.
Bardziej łopatologicznie już tego nie wytłumaczę.