WŁADIMIR KLICZKO: WSZYSCY JESTEŚMY UKRAIŃCAMI
Rosyjska ofensywa na Ukrainie postępuje powoli, ale oblężenie Kijowa jest niestety bardzo możliwe i obrońcy stolicy szykują się na nie wszystkimi siłami. W Kijowie są coraz większe kłopoty z dostępem do podstawowych produktów i energii, jednak pomoc wciąż dociera, o czym świadczą dzisiejsze słowa byłego mistrza świata wagi ciężkiej Władimira Kliczki, który wraz z bratem - merem Witalijem - pozostał w mieście.
POŻAR ZAPOROSKIEJ ELEKTROWNI JĄDROWEJ. APEL WŁADIMIRA KLICZKI >>>
- Całe to wsparcie, które przyszło od naszych przyjaciół i międzynarodowych partnerów... Bardzo Wam dziękujemy! Otrzymujemy paczki z pomocą, jedzenie i leki. Ale tej pomocy nigdy za mało... Wszyscy jesteśmy Ukraińcami, trzymajmy się razem - stwierdził Kliczko.
W obliczu wojny Ukraina potrzebuje naszej pomocy. Zebrano listę wiarygodnych zbiórek i organizacji pomocy humanitarnych, a także numery kont, na które można wpłacać pieniądze.
Lista zweryfikowanych zbiórek i organizacji pomocy humanitarnej >>>
Kibicuję Ukraińcom, nie chcę by Ruski ich zabijali bezsensownie ani by opanowali Ukrainę. Z drugiej strony nie zapominam o tym, że Kresy ze Lwowem, powinny należeć do Polski. W sytuacji gdy Polaków jest tam bardzo mało, jest to teraz nie do zrealizowania. Jednak historia nie stoi w miejscu, nowa Unia jest zawsze możliwa.
Tak. Amerykanie prowadzili często idiotyczne i często łupieżcze wojny. W niektórych przypadkach wywołane wyłącznie po to, żeby na przykład dać zarobić przemysłowi zbrojeniowemu. Tylko że wszystkie te wojny skończyły się dla nich fatalnie. Z każdego kraju, do którego wkroczyli wojskowo musieli w końcu spieprzać z podkulonym ogonem. W Afganistanie siedzieli 20 lat i "demokratyzowali". Kiedy tylko się wycofali, marionetkowe władze padły. Natychmiast.
Rosja, całkowicie ślepa na te doświadczenia i na swoje własne, z Afganistanem, właśnie najechała na suwerenny, europejski kraj. Może biedny, może z kiepską infrastrukturą, ale kulturowo niemal tożsamym z nami. Wyobrażasz sobie, żeby do Polski przyjechało ponad milion Zairczyków albo Irakijczyków i pracowali tu na budowach, w kuchniach, w ogóle wszędzie? Po pierwszych 10 tysiącach rozpoczęłyby się "kulturowe" tarcia i zadymy. A Ukraińców miałeś wszędzie, na każdym kroku i co? Były z tego powodu jakieś zadymy? Nie. Ich prezydenta też w żaden sposób nie da się porównywać z jakimś Husejnem czy "mułłą Omarem". Normalny facet, polityk.
I teraz Rosja wjechała do tego kraju "na pełnej kurwie", rozjeżdżając go czołgami, demolując bombami i waląc w pobliżu miast rakietami typu Grad i nowocześniejszymi. Naprawdę uważasz, że można zrobić taką rozpierduchę bo "to ich strefa wpływów"? Ale dobrze, możesz tak uważać, myślenie jest wolne. Tyle że oni w ten debilny sposób właśnie Ukrainę przegrali. Na sto lat ją przegrali, mimo że w końcu ją stłamszą i zajmą ruiny, które sami stworzyli. Podsumowując, Rosja postąpiła jak zbrodniczy imbecyl, celów, które sobie wyznaczyła i tak nie osiągnie. Wręcz przeciwnie. Na Ukrainie "ugrzęźnie", gospodarczo podupadnie a politycznie przekształci w chińską prowincję. Bo Chińczycy oczywiście pospieszą z gospodarczą "bratnią pomocą", ale na rachunku będzie figurować Syberia i reszta azjatyckich prowincji Rosji. Dobra robota, panie car. Dobra robota...
Sam biden obnażył się strasznie, mówiąc jeszcze w trakcie lokowaniea kacapskich wojsk na granicy, że amerykanie nie wejdą na Ukrainę, było to oczywiste(ale takich rzeczy się po prostu nie mówi).
O tych zza Odry, to nawet nie warto pisać.
Politykę historyczną(Wołyń) na razie trzeba odstawić na bok, podkreślam na razie.
Kongo czy Zair to drugorzędna kwestia nazewnictwa. Zresztą ani to republika, ani demokratyczna. Po prostu zamiast jednego Mobutu krajem rządzi kilkunastu kacyków, tak samo koszmarnych jak on. A z kolonializmem na tamtym obszarze to proszę do Belgów, którzy chyba do dzisiaj mają pomniki króla Leopolda. Jednak skoro już jesteśmy przy kolonializmie, to nawet w tym aspekcie świat idzie do przodu. Tylko carowi jakoś to umknęło. Dziś już nie zdobywa się kolonii za pomocą grenadierów, tylko komfortu i stylu życia.
Zrozumieli to choćby Niemcy, do których bez jednego wystrzału i bez jednego czołgu wali pół Bliskiego Wschodu i pół Afryki. Bo w Niemczech żyje się sto razy lepiej, niż tam. Niemcy po dwóch światowych wojnach w końcu zrozumieli, że zamiast wjeżdżać z czołgami i rozpieprzać co się da, mogą sobie to co chcą po prostu kupić. W ogólnym rozrachunku wychodzi taniej. Co tam Niemcy, cała zachodnia Europa to pojęła. Gdyby Rosja, największe obszarowo państwo świata i najbogatsze we wszystkie możliwe zasoby też to zrozumiała, to nie tylko Ukraina ale i Polska i wszystkie kraje ościenne dążyłyby do ścisłych związków z Rosją.
Ale nie. W Rosji powstał system carskiej oligarchii, tyle że bez pańszczyzny. Jest tam car-samodzierżca, jest kilkudziesięciu niewyobrażalnie bogatych bojarów-oligarchów. Są dwa miasta w stylu „zachodnim” i to wszystko. Cała reszta biedna, siermiężna, zapijaczona i zacofana, z tragiczną przeciętną długością życia mężczyzn. Oczywiście przy takim układzie Rosja może zaoferować kolonizowanym narodom tylko jedno. Czołg i bat. I to właśnie, ku swojej i naszej zgubie robi. Straszna to szkoda, że zamiast jakiegoś modelu alternatywnego, ale równie atrakcyjnego jak „zachodni” nasi słowiańscy bracia mogą zaproponować jedynie syf. Straszna szkoda.
nie rozpędzałbym się tak z tymi "słowiańskimi braćmi". Po pierwsze, braćmi oni nam nie byli nigdy w historii, wręcz odwrotnie, po drugie mity o słowiańskiej jedności (pod wiadomym przewodnictwem ofc) od zawsze służą tylko i wyłącznie propagandzie Kremla, po trzecie sam pierwiastek słowiański w tym wrzodzie na dupie świata jakim jest Rosja już dawno został bardzo mocno rozmyty. Począwszy od narodów, które biorą udział w inwazji na Ukrainę (m.in. Czeczenów), a na semi-azjatyckich mordach Putina czy Szojgu kończąc.
To wszystko w zasadzie i tak już nieistotne, bo nasi nordycko-mongolscy, mówiący po słowiańsku sąsiedzi właśnie złożyli wniosek o stanie się zapleczem surowcowo-terytorialnym Chin. Niewiadoma jest w zasadzie tylko jedna. Czy przed całkowitym przejęciem przez nowe Cesarstwo zdążą rozpieprzyć jeszcze nas (w sensie wszystkie państwa Europy środkowowschodniej), czy jednak nam się upiecze...