OKOLIE: CIEŚLAK JEST BARDZO SILNY, NAJTRUDNIEJSZY DOTĄD RYWAL
Mikołaj Chyliński, Nagranie własne
2022-02-28
- Gdy ogłoszono walkę byłem przekonany, że go znokautuję. Kiedy jednak patrzyliśmy te ostatnie dni sobie w oczy zrozumiałem, że czeka mnie trudna robota. Cieślak okazał się najtrudniejszym z moich dotychczasowych rywali - mówił na konferencji prasowej po walce Lawrence Okolie (18-0, 14 KO), który pokonując na punkty Michała Cieślaka (21-2, 15 KO) po raz drugi obronił tytuł mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji WBO.
*
Nie można mówić, że "Cieślak nie zawiódł", skoro przegrał, ale rozumiem, o co może chodzić kibicom, którzy tego typu oświadczenia wygłaszają. Fakt, nie dał się znokautować, ja jednak czuję niedosyt: Cieślak na tle rywala był szybki (cytując klasyka) "jak keczup". Nie skontrował żadnej akcji lewy-prawy prosty Okoliego swoim sierpem, bo za każdym razem pruł nim powietrze - brakowało mu timingu. Nie potrafił skrócić dystansu, zerwać tempa. Przegrał na jaby, przegrał na ciosy mocne. Jedynie w klinczu potrafił kilka razy uderzyć, ale wiadomo, te ciosy nie były nokautujące. Nie umiał wdrożyć żadnego "planu B" - cała walka wyglądała dokładnie tak samo na przestrzeni 12 rund (wymiana w dystansie i wpadanie Anglika w rywala, a następnie zapasy na linach. Zupełny brak półdystansu w każdej z odsłon). Nie zaryzykował w mistrzowskich rundach, zadając w nich najmniej ciosów!
*
Paradoksalnie, chyba walka z Makabu wyglądała lepiej w wykonaniu Michała Cieślaka. Z plusów, pokazał serce i charakter, coś tam może i urwał z punktów (4 runda), jest bardzo odporny, bo Anglik trafiał go mocno.
Był to boks na tyle skuteczny, że Michał Cieślak mógł bardzo niewiele"
Czyli tak jak Okolie - on też mógł niewiele w tej walce. Ani znokautować, ani uszkodzić, ani zdominować Cieślaka. Właściwie przeklinczowana walka i wymęczone zwycięstwo punktowe
*
*
"Rozwalił naszego pięściarza ringowym przeglądem, taktyką i inteligencją.
"
Że co? wymęczone i przeklinczowane 8-4 w rundach to "rozwalenie". A w Twoim domu wszyscy zdrowi?
*
*
"Nie skontrował żadnej akcji lewy-prawy prosty Okoliego swoim sierpem, bo za każdym razem pruł nim powietrze"
Okolie za to skontrował raz lub dwa razy w całej walce - oprócz tego też pruł powietrze lub walił w gardę.
"A w Twoim domu wszyscy zdrowi?"
- Zdrowi, dziękuję.
""Że co? wymęczone i przeklinczowane 8-4 w rundach to "rozwalenie".""
- Okej, użyłem zbyt mocnego słowa. Zamieniam je na "pokonał".
"Okolie za to skontrował raz lub dwa razy w całej walce"
- Okolie nie musiał kontrować, to on inicjował akcje w walce, po czym wpadał w klincz. Kontrować próbował Michał Cieślak, ale nic z tego nie wychodziło w walce - był wolniejszy i miał gorszy timing.
"- Okolie nie musiał kontrować, to on inicjował akcje w walce, po czym wpadał w klincz. Kontrować próbował Michał Cieślak, ale nic z tego nie wychodziło w walce - był wolniejszy i miał gorszy timing."
Tak jak nic (albo 2-3 na całą walkę, czyli procentowo jak nic) nie wychodziło Okolemu w tym inicjowaniu akcji.
Trafił parę razy na całą walkę, a tak głównie klincz i nie trafianie.
Dlatego nie jestem jedna pewien, czy w Twoim domu wszyscy są zdrowi.
Piszesz, że Cieślak mógł bardzo niewiele.
Myślę, że całe forum teraz czeka na Twoje wyjaśnienie nam, co w takim razie mógł Okolie.
No bo ja z jego strony za dużo nie widziałem, ale może Ty widzisz coś więcej od nas wszystkich.
Po drugie: sprytnym zabiegiem erystycznym jest przeciwstawienie mojego twierdzenia o tym, że Cieślak "niewiele mógł zrobić" innemu, (które rzekomo bezpośrednio z niego wynika i rzekomo jego logiczną kontynuacją, co nie jest prawdą), że Okolie też niewiele mógł.
To prawda, że zrobił również niewlele, ale nie musiał zrobić więcej, bo wystarczyło to do zabierania rund.
Po trzecie: jesteś nieuprzejmy i już w pierwszym poście, w którym się do mnie odnosisz atakujesz mnie personalnie. Dlaczego to robisz?
sprytnym zabiegiem erystycznym jest przeciwstawienie mojego twierdzenia o tym, że Cieślak "niewiele mógł zrobić" innemu, (które rzekomo bezpośrednio z niego wynika i rzekomo jego logiczną kontynuacją, co nie jest prawdą), że Okolie też niewiele mógł."
Nie - to nie jest zabieg erystyczny. To jest właśnie NAPRAWA Twojego brzydkiego kłamstewka i zabiegu erystycznego kolego.
Ty zastosowałeś logikę, że skoro Cieślak nie mógł "nic zrobić" to Okolie ma tutaj sytuację win. A ja się pytam da wyrównania sprawy - co takiego w takim razie mógł zrobić Okolie? Bo zdaje się, że też nic. I to właśnie sprytnie ukryłeś przed ludźmi swoim śmierdzącym kłamliwym manipulanckim wpisikiem o rzekomej wielkiej przewadze Okolego i "nauce boksu" dla Cieślaka.
*
*
"To prawda, że zrobił również niewlele, ale nie musiał zrobić więcej, bo wystarczyło to do zabierania rund."
No musiał posiłkować się nadużywaniem klinczu czyli FAULOWANIEM i walką NIEPRZEPISOWĄ - aby wymęczyć zwycięstwo
*
*
"Po trzecie: jesteś nieuprzejmy i już w pierwszym poście, w którym się do mnie odnosisz atakujesz mnie personalnie. Dlaczego to robisz?"
Bo manipulujesz i okłamujesz ludzi. Stosujesz bardzo brzydką manipulację którą dokładnie objaśniłem wyżej.
Ha, ha :-) Dyskusja z Tobą byłaby nawet ciekawa, gdyby nie to, że właśnie zdzieliłeś mnie łokciem w stylu Breidisa i zepchnąłeś na liny, w stylu Okolie? Widzisz? I czuję się jak Cieślak.
Szkoda czasu. Cześć.
Michał Cieślak jakiego znam, lubię i doceniam rozwaliłby Okoliego jak leszcza.