JOSHUA: TRZYMAM KCIUKI, ŻEBY WHYTE POBIŁ FURY'EGO
- Nienawidzę Whyte'a, a i tak będę trzymał kciuki, żeby ten pobił Fury'ego - nie ukrywa swoich emocji Anthony Joshua (24-2, 22 KO), były już dwukrotny mistrz świata wagi ciężkiej.
Przed Joshuą teoretycznie rewanż z Aleksandrem Usykiem (19-0, 13 KO) na przełomie maja i czerwca, lecz w obecnej sytuacji na Ukrainie i napaści Rosji wszystko może ulec zmianie. Pewna jest natomiast walka Tysona Fury'ego (31-0-1, 22 KO) z obowiązkowym pretendentem, Dillianem Whyte'em (28-2, 19 KO).
- Dillian musi wejść w półdystans i sprawdzić jak Fury reaguje na pewne rzeczy, a potem zrobić coś zupełnie odwrotnie. To dobra walka. Na pewno ważne będą ciosy na korpus. Mam tylko nadzieję, że Whyte ostro trenuje, ale to jego pierwsze mistrzowskie podejście, więc powinien być głodny - kontynuował AJ.
- Chętnie zdzieliłbym Whyte'a w łeb, ale w tej akurat walce będę trzymał za niego kciuki - zakończył Joshua.
Przecież i Furego i Whyta uważa za wroga. Kompleks? Oni tam k.. wszyscy mają jakieś kompleksy, dlatego gra psychologiczna ma dla nich znaczenie. Jedynie Usyk wydaje się być ponad tym.