'SUGAR' RAY LEONARD O WYKORZYSTYWANIU SEKSUALNYM PRZEZ TRENERA

"Sugar" Ray Leonard (36-3-1, 25 KO) jest uważany za jednego z bezwzględnie najlepszych pięściarzy w historii boksu zawodowego. Amerykanin zdobywał tytuły w pięciu kategoriach wagowych i postanowił podzielić się wspomnieniami ze swoich młodzieńczych lat.

O różnicy pomiędzy najlepszymi kiedyś a dzisiaj
- Jest dziś wiele talentów, tyle umiejętności w ringu, oni podchodzą do tego teraz z innej perspektywy, robią to, co jest dla nich najlepsze. Nie mam z tym problemu, bo kiedyś i tak trzeba będzie walczyć z mistrzem.

O walkach, które zdefiniowały jego karierę
- Wilfried Benitez był obdarzony jednym z największych talentów, jakie widziałem w ringu. Nigdy w życiu, w całej mojej karierze, nie spudłowałem tylu ciosów. Po walce trafiłem do szpitala z powodu odwodnienia, pokonałem go bardziej sercem, niż czymkolwiek innym.

- Walka z Duranem, moja pierwsza porażka. Nigdy nie mierzyłem się z kimś tak mocno bijącym. Bił bardzo mocno, bardzo często, w różne miejsca. Patrzyłem dookoła i myślałem, "kto jeszcze znajduje się w tym cholernym ringu"?

- Tommy Hearns to był potwór, był naprawdę kimś, wydobył ze mnie naprawdę wiele. Sprawił, że sięgnąłem do najgłębszych rezerw, takich, które wszyscy mamy, a których nie potrafimy uruchomić.

O rewanżu z Duranem w 1980 roku
- Wiedziałem, że mogę wygrać, bo Duran nauczył mnie siły umysłu i opanowania. Mówił rzeczy, które mnie denerwowały, sprawiały, że byłem tak wściekły, że mówiłem sobie, "pokonam go jego własną bronią, stanę z nim twarzą w twarz". Czy byłem zdenerwowany? Absolutnie! Czy się bałem? Powiedziałbym, że tak. Czy wierzyłem, że mogę wygrać? Tak! Sprawiłem, że ludzie się z niego śmiali, ośmieszyłem go.

O pierwszej walce z Thomasem Hearnsem w 1981 roku
- Pewnego dnia Muhammad Ali powiedział mi, "Ray, gdy walczyłem z Frazierem po raz trzeci, byłem najbliżej śmierci". Blisko śmierci? Nie wiedziałem, o czym mówi, a kiedy zmierzyłem się z Thomasem Hearnsem, zrozumiałem to, było tak, jak Ali powiedział.

O kontrowersyjnej wygranej z Marvinem Haglerem
- Trenowałem swoje ciało przez ponad rok, półtora, aby przygotować się psychicznie, fizycznie i duchowo do tego pojedynku, ale pokonałem Haglera swoim planem na walkę..swoim umysłem. Na konferencjach prasowych mówiłem, że Hagler to świetny bokser, jest lepszym bokserem, niż się wszystkim wydawało, to nie tylko "bijok". Po wszystkich tych konferencjach, których było ze 30, ostatnią rzeczą, jaką powiedział Hagler, było to, że może zaskoczyć wszystkich i wyboksować mnie. Pomyślałem, "mam go!".

O momencie, w którym uzależnił się od narkotyków i alkoholu
- Ostatnią walkę stoczyłem chyba w 1982 roku, kiedy stwierdzono u mnie częściowe odwarstwienie siatkówki. Lekarz powiedział, że chcę przeprowadzić operację w przeciągu tygodnia. Zapytałem, czy możemy poczekać, a on na to, że nie, bo jeśli opóźnimy to o 5 dni, to oślepnę na jedno oko. Płakałem jak dziecko, bo miałem dwadzieścia kilka lat i moja kariera była skończona. Znajomi mieli kokainę i powiedzieli, "Ray, weź sobie. Zapomnisz o wszystkim". Gdy po raz pierwszy to zrobiłem, od razu mnie to złapało. Piłem nie po to, by dobrze spędzać czas z ludźmi, lecz by się znieczulić.

O słowach z autobiografii, w których Leonard przyznał, że trener z kadry olimpijskiej wykorzystywał go seksualnie (w wieku 15 lat)
- To było oczyszczające, uratowało mi to życie! Ja, zwłaszcza kiedy piłem alkohol, dużo alkoholu, załamywałem się i płakałem. Jest tak wielu ludzi, którzy przechodzą to samo, z czym ja miałem do czynienia i czułem, że moim obowiązkiem jest o tym mówić, dać ludziom do zrozumienia, że to się zdarza.

O pięściarzu, który przypomina go najbardziej
- Errol Spence Junior naprawdę potrafi przykuć uwagę!

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 26-02-2022 22:17:30 
Czy byłem zdenerwowany? Absolutnie!
Jeśli w oryginale było 'absolutely', to raczej "zdecydowanie tak". To taki drobiazg może się przyda, a generalnie bardzo fajny materiał.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.