MICHAŁ CIEŚLAK: W PONIEDZIAŁEK ŚWIĘTUJEMY MISTRZOSTWO
Redakcja, Nagranie własne
2022-02-25
- Nie obchodzą mnie opinie innych. Przede mną walka w niedzielę, a w poniedziałek świętowanie zdobycia tytułu - mówi pewny swego Michał Cieślak (21-1, 15 KO), który w niedzielny wieczór zaatakuje Larence'a Okolie (17-0, 14 KO) i należący do niego pas WBO wagi junior ciężkiej.
Moim zdaniem kluczowym elementem w tej walce będzie właściwy dystans i problem Cieślaka z jego znalezieniem. Będzie on po prostu zbyt daleko (w idealnym zasięgu Okolie) bądź zbyt blisko gdzie cała jego praca będzie negowana przez klincz i frustrowanie/tracenie sił w przepychankach. Niektórzy zapominają chyba lub nie widzieli wcześniejszych walk Okolie jaki to jest cham i faularz w półdystansie, który obejmując pajęczymi rękami potrafi niesamowicie umęczyć. Cieślak skracający dystans będzie cały czas narażony na kontrę w dystansie preferowanym przez Okolie, a podchodząc bliżej zostanie sklinczowany i umęczony. Okolie przez KO w II połowie walki na zmęczonym i porozbijanym Cieślaku.
Nie wykluczam też szybszego scenariusza, bo Cieślak jest jednak dziki, agresywny i na pewno będzie chciał zaatakować od początku, ale to broń obosieczna i może się na coś brzydkiego nadziać już na początku walki nie dochodząc już do siebie. W drugą stronę tego nie widzę. Dużo bardziej pasowałby mu Breidis.
Zgadzam się z twoją analizą, choć nie do końca. Chodzi o ten półdystans, w którym Okolie ma umęczyć Cieślaka. Ja mam nadzieję, że może być odwrotnie, jeśli Cieślak z Liczikiem dobrze odrobili lekcje i przygotowali odpowiednie antidotum na faule i klincze Okoliego. Generalnie to w takich sytuacjach silniejszy fizycznie umęcza słabszego, a mam wrażenie, że w tej walce siła fizyczna będzie po stronie Cieślaka. Powinien zwłaszcza mieć przygotowany sposób na obciążanie nóg Okoliego, które są równie cherlawe, jak odnóża Wildera.