KOWALIOW ZAATAKUJE MISTRZÓW KATEGORII CRUISER
Najbliższa walka to nie jednorazowy wypad Siergieja Kowaliowa (34-4-1, 29 KO) do wyższej kategorii. Egis Klimas, jego menadżer, zapowiada marsz na szczyt kategorii cruiser.
Póki co były trzykrotny mistrz świata wagi półciężkiej trenuje pod okiem Jamesa "Buddy" McGirta do zaplanowanej wstępnie na 12 marca w Los Angeles walki z Fanlongiem Mengiem (17-0, 10 KO). Prawdopodobnie jednak wszystko przesunie się o kilka tygodni. Pojedynek odbędzie się w umownym limicie 84 kilogramów, potem zaś rosyjski niszczyciel ma pójść jeszcze wyżej.
- Nie widzimy sensu, by Siergiej na ostatniej prostej wracał jeszcze do wagi półciężkiej. Znów poczuł głód i chce walczyć. On na co dzień przekracza nieznacznie 90 kilogramów i jego największą słabością było właśnie schodzenie do dywizji półciężkiej. Czasem jeszcze w dniu ważenia siedział w saunie, tracąc na tym swoje największe atuty. Boksował dobrze przez siedem-osiem rund, a potem nagle gasł. Zresztą obejrzyjcie dokładnie jego walkę z Canelo. Potrzebujemy więc około trzech walk, by potem zaatakować mistrzów świata kategorii cruiser - powiedział Klimas.
Poza tym CW jest teraz słaba. Jeśli coś z dawnej mocy i umiejętności jeszcze w nim jest, to może coś zawojować.
Ja po cichu liczyłem na walkę rusko-ruska z kimś Beterbijev/Biwol w Moskwie. Ale teraz wydaje się już za późno.
Rosjan w CW też nie brakuje. Mógłby np zawalczyć z Papinem. Wiadomo, to nie ten sam kaliber co walka z Beterbijewem, ale Rosjan też na pewno przyciągnie. Szkoda, że się wiekowo z Lebiedewem rozminęli, chciałbym zobaczyć tych dwóch w optymalnej formie w ringu
Nie da się "uśrednić", ile zrzucają bokserzy. Zależy od kategorii wagowej, wieku, wzrostu, mnóstwa innych czynników. Taki Marcos Maidana, który przy 170 cm wzrostu walczył w kategorii 66 po zakończeniu kariery z miejsca spasł się do 94 a później usiłował tę karierę wznowić i nawet udało mu się zbić w okolice 70. Do notorycznych żarłoków należał też BJ Saunders, który walcząc w średniej - 71 kg też potrafił między walkami ważyć około 90 a potem zbijać, czasem na dopingu, na którym go zresztą złapali.
W zasadzie standardem byłoby 5 - 6 kilo, tyle do zbicia ma chyba każdy zawodowiec, maksymalnie do 10, ale patrz pierwsza część wypowiedzi. Chyba że zawodnik opiera swoją taktykę na "wysuszaniu się" do niższej kategorii, jak przez długi czas Canelo i Julio Ceasar Chavez jr. W takim wypadku różnica między "dniem ważenia" a "dniem walki" potrafi wynieść do 10 kilo :)
Dzięki za odpowiedź, niestety takiej się spodziewałem ;) Chavez jest chyba podręcznikowym przykładem, że jedyna odpowiedź prawidłowa to 'to zależy', ale łudziłem się że ktoś to kiedyś sprawdzał
Do uzupełnienia trafnego komentarza Stieczkina, dodam swój przekład sprzed lat :)
Trenowałem boks, bardziej rekreacyjnie i przy 170cm, 66kg, miałem trochę mięśnia. Kolega miał około 180 cm i około 70 kg. O głowę wyższy, szczupły, raczej ektomorfik.
On musiał się trochę przyłożyć i robił kat. lekką (-60kg), a ja nie mogłem zejść poniżej 62 bo się źle czułem.
Po latach próbowałem zbić kategorie niżej, już w innych sztukach walk. Musiałem zbić do 61kg. Przez 5 tygodni, będąc w odpowiednim treningu, opiece dietetyka itd zjechałem 5kg i nie miałem na nic siły.
Niektórzy mają ku temu wręcz predyspozycje, inni się katują, a dla reszty jest to wręcz niemożliwe.
Oczywiście masz rację. Możnaby zestawić go na przykład z Papinem. Ale to by było najwyżej na undercard jakieś poważniejszej walki. Wyobrażasz sobie Kowaljewa z Beterbijewem, gdyby Kowal był choć w formie z Warda albo Canelo? Aż morda się cieszy na taką walkę. I nie miałbym faworyta. 50/50.
Z Labiedewiem to się minęli nie tyle wiekiem co raczej kategorią. W czasie ich kariery częściowo się nałożyły. Też mogłaby być mega walka.
Goulamirian i Merhy w zasięgu, Kovalev faworytem
Z Briedisem by raczej przegrał
Przez Okolie zostałby zmiażdżony