MUNGUIA PRZEŁAMAŁ BALLARDA
Jaime Munguia (39-0, 31 KO) wrócił z przytupem do Tijuany, gdzie się urodził i wychował. Sprawił swoim kibicom dużo radości pokonując przed czasem niezwyciężonego dotąd D'Mitriusa Ballarda (21-1-1, 13 KO).
Były mistrz świata wagi junior średniej stoczył już piątą walkę w dywizji średniej. I choć mierzy się z zawodnikami szerokiej czołówki, to jednak nie z tymi z ekstraklasy i wciąż do końca nie wiemy, na co go naprawdę stać. Bo Ballard nie postawił dziś zbyt wysoko poprzeczki.
Po pierwszej w miarę spokojnej rundzie, od drugiej Meksykanin podkręcił tempo i szukał mocnych sierpów bądź haków w półdystansie. Jego ofensywa przyniosła zamierzony efekt już w trzecim starciu, gdy złapał przy linach rywala kilkoma mocnymi bombami i zmusił do przyklęknięcia. Po liczeniu do ośmiu Munguia doskoczył do zranionej ofiary i skomasowanym atakiem zmusił sędziego do przerwania potyczki.
Pora na jeszcze większe wyzwanie...