FURY: WHYTE, FRAJERZE, PODPISZ KONTRAKT, ZOSTAŁY TRZY DNI
Mistrza świata WBC wagi ciężkiej Tyson Fury (31-0-1, 22 KO) domaga się od obowiązkowego pretendenta Dilliana Whyte'a (28-2, 19 KO) podpisania kontraktu na walkę, która ma się odbyć 23 kwietnia.
WSZYSTKO O WIELKIEJ WALCE FURY vs WHYTE >>>
- Whyte, ty frajerze! Zostały ci trzy dni, podpisz kontrakt ci*po! - krzyczał Fury podczas treningu biegowego. Warto dodać, że pierwotnie jako ostateczny termin podpisania kontraktu podawano 21 lutego, ale strona Fury'ego od pewnego czasu mówi o 19 lutego.
- Whyte ma czas do soboty na podpisanie kontraktu na walkę, a wciąż tego nie uczynił. Wierzę jednak, że to zrobi. Chciał dodatkowych pieniędzy za promowanie tego pojedynku, na co się nie zgodziliśmy. Postanowił, że nas w ten sposób zaszantażuje. Jeśli rzeczywiście nie będzie promował tej walki, okaże się po prostu głupcem. Ale i tak go nie potrzebujemy w promocji, bo mamy Tysona Fury'ego, czyli największego showmana od czasów Muhammada Alego - powiedział w poniedziałek szef grupy Top Rank Bob Arum, współpromotor Fury'ego.
Kwota wyłożona w wygranym przez stronę Fury'ego przetargu na organizację walki - 41 milionów dolarów - została notabene podzielona przez federację w specyficzny sposób. Fury otrzyma 29,5 miliona dolarów, Whyte 7,4 miliona, a zwycięzca otrzyma bonus w postaci kwoty wynoszącej dokładne 10 procent z 41 milionów (4,1 miliona).
Do walki Fury vs Whyte dojdzie prawdopodobnie na londyńskim stadionie Wembley. Jeżeli Fury wygra, być może stoczy w tym roku w Zjednoczonych Emiratach Arabskich walkę o wszystkie pasy ze zwycięzcą planowanej na maj walki Anthony Joshua vs Aleksander Usyk (mistrz IBF, WBA i WBO) II.
a po co Łajt ma ograniczać "pole manewru dla Tajsona do gadania", skoro ma to gadanie głęboko w dupie? Pewnie Łajt już na nic nie liczy tylko się może zastanawia nad tym jak ma zareagować na to co odpi..liło kolejny raz wobec niego WBC.