RYDER PRETENDENTEM, ALE NIE DLA CANELO, TYLKO MORRELLA
Redakcja, danrafael.substack.com
2022-02-13
Pojedynek Johna Rydera (31-5, 17 KO) z Danielem Jacobsem (37-4, 30 KO) anonsowano jako eliminator do pasa WBA kategorii super średniej. Teraz jednak władze federacji trochę inaczej przedstawiają sprawy.
To rzeczywiście był eliminator, ale nie do walki z pełnoprawnym mistrzem, czyli Saulem Alvarezem (57-1-2, 39 KO), tylko z mistrzem "regularnym". A tym pozostaje David Morrell (6-0, 5 KO).
Co ciekawe nad Morrellem wisi już inny obowiązkowy challenger - Aidos Jerbosynul (16-0, 11 KO). Kiedy Kazach spotka się w końcu z Kubańczykiem, na zwycięzce tej walki będzie czekał właśnie Ryder.
Poniżej prezentujemy Wam oficjalne karty punktowe sędziów, którzy stosunkiem głosów dwa do jednego wskazali na Rydera w konfrontacji z Jacobsem.
Jacobs "przegrał" na wsłasne życzenie. Po świetnych początkowych rundach chyba za bardzo uwierzył, że może Rydera znokautować i zaczął częściej wchodzić w wymiany w półdystansie i wpuszczać tam Rydera. Z kolei Brytyjczyk wtedy brudnym boksem w klinczach go umęczał pracując wolną ręką. Nie rozumiem też tych zmian Jacobsa na mańkuta, które w jego przypadku robiły więcej złego niż dobrego. Kiedy walczył jako orthodox to trzymał Rydera w swoim dystansie (na końcu swoich ciosów), dobrze chodził jab i akcja lewy-prawy wchodziła jak w masło. Jak tylko zmieniał pozycję to Ryder znajdował łatwo drogę do półdystansu i karał Jacobsa sierpowymi i podbródkami. W końcowych rundach 11-12 znowu wyglądało to lepiej kiedy Jacobs częściej pozostawał w normalnej pozycji i od razu prawa ręka na mańkuta wchodziła. Ogólnie dobra walka dla oka i momentami fajna bitka w półdystansie chociaż po początkowych rundach wyglądało to na easy money dla Jacobsa. Morrell-Ryder? Morrell przed czasem.