WSTĘPNE ROZMOWY W SPRAWIE WALKI CHISORY Z ORTIZEM
Dereck Chisora (32-12, 23 KO) wymyślił sobie Deontaya Wildera (42-2-1, 41 KO) jako następnego rywala, ale być może będzie walczył z kimś innym. W każdym razie ma to być zawodnik ze światowej czołówki wagi ciężkiej.
Nową opcją jest Luis Ortiz (33-2, 28 KO), który niedawno wygrał półfinał eliminatora do pasa IBF, ale nie skorzystał z opcji walczenia o status challengera. Kubański "King Kong" to ścisła czołówka od siedmiu-ośmiu lat, na jego drodze po pas WBC stanął jednak dwukrotnie wspomniany już Wilder.
- Odbyła się rozmowa w sprawie ewentualnej walki Derecka z Luisem Ortizem i nie ukrywam, że takie zestawienie mi się podoba. On zawsze szuka największych wyzwań, a naszym zadaniem jest znajdywanie mu największych pojedynków - mówi Eddie Hearn, promotor współpracujący z Chisorą.
- Nie chcę nikogo unikać, żeby nie robić sobie potem wyrzutów po zakończeniu kariery, że nie wykorzystałem szansy na walkę z jednym z nich - mówi wprost już 38-letni "Del Boy".
Data: 08-02-2022 18:27:22
Nawet jeśli wygra to wcześniej zbierze taki łomot, ze przypomni mu się ile ma lat.
Myślisz, że jest szansa, że po walce publicznie pokaże swój prawdziwy dowód? :)
Dereck będzie sam mu się pchał na ciosy w przeciwieństwie do Martina więc o wsadzenie dobrej mocnej kontry będzie znacznie łatwiej.
Istnieje szansa że Dereck jakimś cepem posłałby go na deski ale prędzej widziałbym to w drugą stronę. Już bardziej sensownym pomysłem wydaje mi się pomysł naciskania na walkę z Wilderem. I tu i tu można oberwać czasówkę ale styl Derecka mógłby sprawić Wilderowi pewne problemy szczególnie teraz gdy spasł się, zwolnił i oberwał 2 x pod rząd mocny łomot.
Wilder nie umie boksować na wstecznym i o ile Dereck nie nadziałby się szybko na kończący prawy mógłby spróbować zabrać mu potrzebne miejsce bez którego jest po prostu słaby. Z Ortizem pchanie się do przodu da tylko pole do popisu Kubańczykowi. Coś ala walka z Jenningsem gdzie ten mocno chciał usiąść na na Luisie i się przeliczył i wypadł znacznie gorzej niż np z Władkiem gdzie za szczelną gardą chował się przed ciosami prostymi.
Ale może nie doceniam Derecka. Może w takim odważnym kroku widzą duże szanse na wreszcie wygraną walkę z kimś z szerszego topu.
Na pewno to jak wypadł Luis może być myląco-zachęcające ale w tym wypadku byłbym ostrożny.
Tez racja z tym pchaniem sie pod ciosy boksera kontrujacego w dodatku dysponujacego mocnym ciosem, ale mysle ,ze Chisora to wie i czyms nas zaskoczy, przeciez on nie jest az takim bezmyslnym cepiarzem
Ja Chisory wysoko nie cenię. Przegrał właściwie większość swoich ważnych walk. Ok. Ostatnio pierwszą z Parkerem wg mnie na gorąco nawet powinien wygrać tylko pytanie kim w hw dziś jest Parker który boi się nawet wychylić głowę do młodziana Hrgovica...
Derecka tak naprawdę uratowała dosyć szczęśliwa walka z Takamem gdzie zbierał straszliwe cięgi ale przetrzymał i spuchniętego Carlosa ściął. Największe potknięcie Carlosa w historii chyba co dało Dereckowi drugie życie a jego mocno cofnęło.
Nie przeceniałbym Derecka. Jak kończył walkę z mocno bijącym spokojniejszym Dillianem wszyscy widzieli (mowa o drugiej walce a nie tej pierwszej gdzie obaj mózgi zostawili w szatni i chcieli sobie urwać głowy na siłę).
Wg mnie podobnie może skończyć z starym Ortizem.