ZMOTYWOWANY JOSHUA: POBIJĘ USYKA NAWET BEZ TRENERA!
Anthony Joshua (24-2, 22 KO) wydaje się bardzo zmotywowany przed rewanżem z Aleksandrem Usykiem (19-0, 13 KO). Tak przynajmniej wynika z relacji jego promotora, Eddiego Hearna.
- Walka odbędzie się w maju i na ten moment nie wiemy nic więcej. AJ bardzo chciał tego rewanżu i kiedy w poprzedni poniedziałek rozmawiałem z nim jeszcze o odstępnym na walkę Usyka z Furym, do której nie dojdzie, powiedział mi "Pobiję Usyka". Wtedy ja mu odparłem, że przecież nie ma nawet jeszcze nowego trenera, a on mi na to: "Pobiję go w rewanżu nawet bez trenera". On jest naprawdę nakręcony na ten rewanż - relacjonuje szef grupy Matchroom.
- AJ chce tego rewanżu i go dostanie, a ja zamierzam to zrobić w maju w Wielkiej Brytanii - dodał Hearn.
Przypomnijmy, że pod koniec września Usyk wypunktował Joshuę i odebrał mu pasy IBF/WBA/WBO królewskiej kategorii. Poniżej przypominamy typy niektórych ludzi z naszego środowiska bokserskiego. Niektórzy mocno się pomylili, inni zaś wykazali się "nosem"...
Zmiana trenera tak naprawdę bardziej wynika z tego że Joshua potrzebuje kogoś kto wydobędzie z niego wiarę w swoje możliwości a nie kogoś kto gruntownie zmieni jego taktykę i styl.
McCracken swoimi uwagami sprawiał wrażenie jakby nie miał pomysłu na to co się dzieje i postanowił nie ryzykując stworzyć wrażenie że jest ekstra. Najgorsze jest jednak to że w ostatnich rundach wprowadził panikę zmieniając kompletnie optykę...
Joshua cudów nie wymyśli. To już mocno ukształtowany i doświadczony zawodnik. To co może udać się zmienić to nastawienie i podjęcie decyzji o zagraniu va banque choćby po półmetku bo od początku to nie będzie dobry pomysł raczej.
Usyk jest lepszym pięściarzem ale jest mniejszy i słabszy. Zawsze to on będzie musiał więcej się napocic w takiej walce. To też tylko człowiek a Joshua nie jest facetem z łapanki więc dla mnie AJ ma 40 % szans. To dobra liczba
Dobrze powiedziane. Joshua gdzieś zgubił tę pewność siebie po walce z Kliczką. Widać już to było z Takamem.
Ba ma tam więcej fanów niż Fury + Wilder + Parker razem wzięci.
Chciałbym tak publicznie umierać xD
2 komentarze (+1) ... wartość marketingowa Joshuy spada z dnia na dzień...
Czy mi się wydaje, czy to twój kolejny nick kolego?
Po co to komentować, jak to news wrzucony tylko po to, by nakręcić kliknięcia i ruch na stronie? Joshua pewnie przed rewanżem będzie częściej wygadywał różne głupotki, tak jak było przed rewanżem z Ruizem.
Żeby spróbować wygrać z Usykiem potrzeba mixa i pewności siebie i idealnie zrównoważonego podejścia taktycznego. Umówmy się. Usyk to genialny pięściarz i nawet Fury ma przed nim obawy. To może się udać ale równie dobrze AJ może po świetnej znacznie lepszej jeszcze postawie przegrać. Tu chodzi o to żeby odzyskać zaufanie robiąc wszystko co się da bo kibice potrafią doceniac i "wielkie porazki" wielkich przegranych.
Tak naprawde to Joshua niewiele moze zrobic. Latwo sie mowi ze musi byc agresywniejszy, byc "tym wiekszym" i bla bla bla...W praktyce wiele tych elementow nie zostalo zrealizowanych bo Usyk mu na to po prostu nie pozwolil. Ruchliwosc, pracqa nog, umiejetne schodzenie z linii ciosu, swietny balans, zmylki i wysokie tempo Usyka powodowaly ze Joshua wygladal wolno i niejednokrotnie jakby byl przytwierdzony na stale do powierzcni ringu i o praktycznie cale tempo za pozno. Zostal juz sprowadzony na ziemie w 10 sekundzie pierwszej rundy kiedy przyjal soczysty lewy prosty po czym przestrzelil kontre. Wbrew pozorom tam bedzie tez lek przed odslonieciem, pojedynczy cios Usyka moze nie jest cios nokautujacy (szczegolnie w wadze ciezkiej) ale poczatkiem ataku gdzie ciosy bite precyzyjnie w seriach i w wysokim tempie (co Usyk swietnie robi) spokojnie moga okazac sie zabojcze. Ciezko namierzyc taki ruchomy i niewygodny cel jak Usyk (w dodatku ktory tak precyzyjnie kontruje) i to jest wlasnie glowny problem Joshuy z ktorym niestety bedzie musial sie ponownie zmierzyc. Tempo i precycja. W pierwszej walce wyszedl w swietnej formie a i tak dostal lekcje boksu. W jego wieku i na tym poziomie niewiele juz mozna poprawic w pare miesiecy. Do tego AJ musi odbudowac pewnosc siebie co wcale nie bedzie latwe, szczegolnie jak pojedynek po kilku rundach przestanie sie ukladac po jego mysli i okaze sie ze nowy plan nie przynosi zamierzonych efektow. Albo nie daj Boze znow bedzie na linach jak w 12 stej rundzie pierwszego pojedynku. Nie zapominajmy tez ze Usyk i Papaczenko tez sporo sie o Joshule nauczyli i na pewno taktycznie beda gotowi na 100%.
Moim zdaniem duzo w tym pojedynku zalezec bedzie od samego Usyka. Jesli znow wyjdzie tak fenomenalnie przygotowany (fizycznie i mentalnie) jak w pierwszym pojedynku to Joshue czeka kolejna ciezka noc.
Nadal mimo iż większość myśli inaczej to Joshua jest cholernie groźnym punczerem a Usyk mimo iz nie glaszcze do punczera ma bardzo daleko.
Wszystko jest możliwe natomiast ten hejter plus skreślenie AJa trochę poszedł w złym kierunku. Nagle Joshua z nr 1/2 stał się jakimś leszkiem z przypadku będącym tam gdzie był. A tam przypadku nie było. Facet zlal cała masę wielkich nazwisk z top 10. Najwięcej z wszystkich.
Nadal mimo iż większość myśli inaczej to Joshua jest cholernie groźnym punczerem a Usyk mimo iz nie glaszcze do punczera ma bardzo daleko.
Oczywiście, że jest groźnym punczerem i niejednego jeszcze znokautuje, ale myślę, że z Usykiem to się nie uda. Zbyt nieuchwytny, w dodatku w ostatniej walce na pewno zabrał dużo pewności siebie AJowi. To co miało zrobić różnice w tej walce na korzyść Joshuy, rozmiar i zasięg, nie sprawdziło się.
Natomiast uwazam ze Joshua to caly czas kawal zawodnika i zdecydowanie wygrywa z kims takim jak np. Wilder przez nokaut. Tak naprawde to AJ dzisiaj praktycznie wygrywa ze wszystkimi poza Usykiem. Z Furym do konca nie wiadomo, ale osobiscie uwazam ze jak na ironie Joshua ma wieksze szanse wygrac z Furym niz Usykiem bo prostu go latwiej namierzyc i trafic.
Gdyby był tak nieuchwytny jego twarz by tak nie wyglądała po walce
https://www.youtube.com/watch?v=pfRV5ZqOW1k
Statystyki po walce też były by inne.
Olek przy tej swojej ambitnej postawie też ogromnie ryzykuje cały czas. Ludziom się wydaje że nic Joshua nie może zrobić a on go trafiał mimo wszystko i potrafił nawet solidnie wstrząsnąć łapiąc w tempo.
Co do pewności siebie to jeszcze się okaże.
Może zabrał mu ją do cna a może podrażnił dumę Angola i ten wyjdzie na pełnej koncentracji i wkurwie do rewanżu.
To pokaże historia.
W Wildera też mało kto wierzył. Wiem że sytuacja inna + inni zawodnicy ale mimo że miał być zmiażdżony, zmiażdżony psychicznie się wydawał i wypowiadał się i zachowywał jakby miał kupę w majtkach to nawet z fatalną formą i tak posłał solidnie Tysona na deski.
To są ludzie. Tu może zdarzyć się naprawdę wiele.
I wcale nie potrzeba AJ-owi nokautu żeby wygrać. Przy dobrej trochę bardziej agresywnej postawie walka może toczyć się w okolicach remisu czy lekkiej przewagi Usyka i tam jeden czy dwa nokadauny nawet dla Usyka niezbyt tragiczne w skutkach mogą wszystko przetasować.
Olek faworytem ale szans AJ-owi nie odmawiam.
No zobaczymy jak wyjdzie rewanż, lubię obu, Usyk mocno mi zaimponował w ostatniej walce.
Jak wczesniej, moim zdaniem duzo w tym pojedynku zalezec bedzie od samego Usyka. Jesli znow wyjdzie tak fenomenalnie przygotowany (fizycznie i mentalnie) jak w pierwszym pojedynku (w dodatku bogatszy w doswiadczenie) to Joshue moze czekac kolejna ciezka noc. Jak bedzie? Zobaczymy.
Przy wyrownanym pojedynku a nawet lekko pod dyktando Usyka walek tez jak najbardziej mozliwy, walka w UK a wiadomo ze Hearn zrobi absolutnie wszystko zeby jego kura znoszaca zlote jajka odzyskala wszystkie pasy bo to oznacza giga payday w saudyjskich dolarach w potenjalnej unifikacji;)
Ogólnie to mam wrażenie że Joshua za mocno nastawił głowę a co za tym idzie całe przygotowania na wyboksowanie geniusza. On to ciągle powtarzał zresztą że on nie musi iść po nokaut bo pokaże światu że jest w stanie go wyboksować. Nie udało się. Teraz mądre głowy muszą obmyślić plan doskonały. Albo i dwa. Bo w pierwszej walce ewidentnie mięli jeden i na siłę kontynuowali go za długo.
Również obu lubię, kibicuję im i jestem pełen szacunku do panów. Kto by nie wygrał będzie super. Minimalnie jednak sercem chciałbym by Joshua obudził w sobie agresora i sprostał zadaniu bo jednak bardziej nieco grzeje mnie walka Joshua vs Fury niż ta z Usykiem choć też będzie kapitalna.
Usyk nawet jak przegrałby rewanż będzie już jak i Ruiz miał gigantyczny szacunek i otwarte drzwi do wielu walk. A że nie jest mało ambitnym grubciem to może nawet taką pozycję wykorzstać w 100%.
Rowniez szanuje obydwu, swietni sportowcy i wspanialy przyklad do nasladowania. Niech wygra lepszy, o to przeciez w tym wszystkim chodzi.
Pzdr
Żeby spróbować wygrać z Usykiem potrzeba mixa i pewności siebie i idealnie zrównoważonego podejścia taktycznego"
To teraz taka mała nauka dla Ciebie laiku i innego laika @Ramirez82 który to typował przed pierwszą walką, że Joshua rozjebie Usyka.
Aby być pewnym siebie, potrzeba poczucia KONTROLI. Joshua musi czuć, że KONTROLUJE walkę, albo przynajmniej ważny jej aspekt.
Aby czuć kontrolę wymagane jest spełnienie jednego, szalenie ważnego warunku:
Joshua musi NADĄŻAĆ za Usykiem.
Podstawą problemów Joshuy z Usykiem było to, że on zwyczajnie NIE NADĄŻAŁ za Usykiem. Tak jak pisałem przed tą walką, Usyk będzie kręcił kółeczka wokół Joshuy, obchodził go, zadawał szybkie serie, bił z luzu, robił kółeczka, zejścia - i to wszystko było robione z takim tempem, szybkością i częstotliwością, że Joshua zwyczajnie NIE NADĄŻAŁ ZA TYM. Co mu pozostało? Rzucać niemrawe jaby - i to też robił.
Nie dlatego, bo przyjął sobie jakąś taktykę na wyboksowanie Usyka czy inne brednie. Chodziło tylko o to, że zwyczajnie nie nadążał za Usykiem aby móc wstrzelić się, podejść do niego, jebnąć go, trafić go jabem, walnąć go w korpus - próbował wielu tych rzeczy, wszystko pruło powietrze.
I teraz ktoś kto nie nadąża może jeszcze z Usykiem coś ugrać pod warunkiem, że jest jak Chisora - wolny czołg który może przyjąć na mordę sporo ciosów - on będzie walczył w swoim, wolnym tempie, bo MOŻE - bo jak przyjmie jeden czy drugi cios to chuj - może iść dalej.
Taki też był Joyce, dlatego Joyce sprawiał problemy Usykowi na WSBSS mimo wszystko.
Taki niestety nie jest Joshua.
Szanse Joshua ma, ale przede wszystkim musi nauczyć się walczyć bez oczekiwania tego, że będzie w tej walce cokolwiek kontrolował. Nie będzie. Zawsze lubił kontrolę, ale tu musi przyzwyczaić umysł do tego, że tu jej nie będzie. Tu trzeba po prostu napierdalać i liczyć, że wstrzeli się jakąś bombą, a wtedy ruszyć bez kalkulacji.
"To pokaże historia."
Raczej przyszłość, historia to coś co było :)
Chciałbym powiedzieć coś mądrego, ale w sumie wszystko jest powyżej. Skoncentrowany Usyk robiący to co ostatnio wygrywa. Joshua nie zmieni fizyki i zacznie nadążać za Usykiem. Fizyki nie da się oszukać. Jedyna szansa to wejście w walkę bez presji, na luzie, no i podejmując ryzyko (walka bez ryzyka pozbawi go szans kompletnie). Tylko, że AJ zna już smak przegranej przez KO, a wtedy chęci do ryzyka spadają. Luz i brak presji też mi do niego nie pasują. Dla jasności, to nie odmawiam szans AJ'owi (w walce może pojawić się kontuzja, dyspozycja dnia, lucky punch), ale arytmetyka zalet i wad każdego z nich wskazuje na Usyka.
Skąd Ty się urwałeś z takimi opiniami jakie tu serwujesz? WTF No i ta pisownia :O
Oczywiście niektórych mógł razić rozmach gal, które wypełniały stadiony, gdzie daniem głównym był Antek. Ja nie raz łapałem się na myśli "sodówka mu skoczy, albo że wchodzi jak półbóg - czy to już ten moment, czy zasłużył?". Bilety schodziły, bo produkt był ciekawy. Wszystkie kompromitacje Antka? Jakie?! Co Ty pleciesz?! Kibicuję Usykowi, ale mam duży szacunek do AJ'a. On nie musi się niczego wstydzić, za to ma czym pochwalić. Nie musi być Lennoxem, czy Holyfieldem. Napisał bardzo fajne karty w historii tego sportu, a jeszcze nie skończył.
Dziwne, że nic o więzieniu, cwelowaniu i honorze nie napisałeś. Czyli robisz postępy. Super. A powiedz proszę, są tu w komentach jacyś zaślepieni fani AJ'a, którym dupe ściska? Bo ja tu od dawna ich nie widzę i nie słyszę. Raczej racjonalne wypowiedzi, które co najwyżej AJ'a nie skreślają. Ja sam go nie skreślam, bo w boksie już większe sensacje bywały. Co do atutów Usyka oczywiście jesteśmy zgodni :)
Nie skreślasz Joshuy? Więc jesteś jego psychofanem, proste!
fakty zawsze są racjonalne. W czasie gdy ten pokrak miał depresję, ćpał, pił i żarł, AJ miał prawie wszystkie pasy. I nie był numerem 1? To on wygrał z fenomenalnie przygotowanym Władem, a nie jechał na wstecznym pajacując. AJ ma lepszy rozkład i to też jest fakt, który udowadnia ranking jak i klasa rywali, a nie moje czy czyjeś widzimisię. Sprawdź ostatnich 10 rywali jednego i drugiego.