ZMIANA PLANÓW? TYSON FURY: ZDZIELĘ WHYTE'A W GĘBĘ!
Wracamy do starego układu, czyli Fury kontra Whyte plus rewanż Joshua vs Usyk. Tak twierdzi Eddie Hearn, promotor Anthony'ego Joshuy (24-2, 22 KO) i Dilliana Whyte'a (28-2, 19 KO), a wszystko zdaje się potwierdzać sam Tyson Fury (31-0-1, 22 KO).
Joshua spróbuje odzyskać pasy IBF/WBA/WBO w konfrontacji z Aleksandrem Usykiem (19-0, 13 KO), którego rzekomo ma unikać mistrz WBC. To przynajmniej teoria głoszona przez Hearna...
- Fury uznał, że nie chce walczyć z Usykiem. Joshua byłby nawet skłonny rozważyć wzięcie odstępnego, jednak Fury nie chce Usyka. Tak więc spodziewam się, że zobaczymy ostatecznie rewanż Joshuy z Usykiem oraz starcie Fury'ego z Whyte'em - stwierdził Hearn.
- Nie mogę się już doczekać, aż zdzielę Whyte'a w gębę. Niech ten frajer lepiej ciężko trenuje, ponieważ zamierzać go unicestwić - zapowiada "Król Cyganów".
Przypomnijmy, że na jutro przewidziany jest przetarg WBC. Kto zaproponuje w tym przetargu większą kwotę, nabędzie prawa organizatora walki Fury vs Whyte, a potem wskaże datę oraz lokalizację.
Wbrew pozorom obie te walki mogą się skończyć inaczej niż można by przewidywać. Przygotowany i zmotywowany Whyte może (CHOĆ OCZYWIŚCIE NIE MUSI) okazać się dla Tysona cięższą przeprawą niż chociażby Wilder w ostatniej formie.
Jeśli Fury wyjdzie w podobnie lichej dyspozycji co ostatnio do Wildera (wbrew obiegowym opiniom ta walka byłaby katastrofalnie jednostronna gdyby Tyson był odpowiednio przygotowany i nie ruszał się jak na siebie tak tragicznie) Whyte naprawdę może sprawić że będzie to dla niego ciężka noc.
Ciekawy ten pstryczek w nos Tysona od Hearna. Wiadomo że panowie podszczypują się na każdym kroku ale te sugerowanie że Fury boi się Usyka to taki pomysł trochę niebezpieczny. Niby to podrażnienie ego ale jednocześnie sugerowanie że jego zawodnik czyli Joshua był gotów na kombinacje.
Oby tak to się skończyło. Whyte vs Fury i Usyk vs Joshua II.
A Później wygrani o wszystkie pasy jak już wszelkie ważne formalności będą załatwione. Niezłym chichotem losu byłoby jakby o taką historyczną sprawę zawalczyli np Usyk z Whytem choć w sumie teraz wg większości to bardziej zaskakujący byłby pojedynek Joshua vs Whyte.
No i mam nadzieję że nie będzie żadnych klauzul już w tych walkach. Jak Fury wtopi to nie powinien mieć nic już do Whyte'a/ To samo w drugiej walce.
Fury jak na siebie w 3 walce z Wilderem wyglądał po prostu źle. Tłusty, powolny, dał się złapać spuchniętemu Wilderowi mimo że ten miał "zombie mode" przez większość walki.
Taki Fury nie wygra z Usykiem. A żeby wygrać trzeba zejść z wagą, zrobić ekstra formę itd. To nie takie proste w krótkim czasie bo utrata wagi to zawsze bolesny proces podczas którego człowiek zdecydowanie daleki jest od swoich maksymalnych fizycznych możliwości. Fury nawet jakby zdążył zgubić kg to niewykluczone że zapłaciłby za to dużą karę w ringu. To nie jest już młodzieniaszek tylko przekatowany trybem życia 33 latek...
W dodatku były dopingowicz który może mieć obecnie wspomaganie się mocno utrudnione...
Usyk trzyma formę na tip top cały czas.
Jak by nie było odegrał mu się nieco Hearn dając pstryczka w nos. Za dużo ostatnio Tyson bredzi a za mało konkretów więc ogłoszenie walki z Dillianem będzie ekstra odmianą.
Dokonał rzeczy absolutnie niezwykłej:
pobił mistrza na jego terenie, zrobił to bez kontrowersji i wygrał wyraźnie.
Wyszedł do wielkiego konia, którego ograł, w co wierzyło niewielu, bo przecież wywodzi się z niższej kategorii, co więcej, przecież AJ-a niektórzy widzieli jako jednego z najlepszych bokserów w ciężkiej w historii.
W tym niższym limicie zunifikował pasy i w trzecim starciu sięgnął po wszystko w królewskiej dywizji.
Niezwykły czempion, a jego wyczyn to jedno z największych pięściarskich osiągnięć ostatnich lat, a może i dekad.