KLICZKO BEZPARDONOWO KRYTYKUJE POSTAWĘ NIEMIEC: ZDRADA PRZYJACIÓŁ
Mer Kijowa, były mistrz świata wagi ciężkiej Witalij Kliczko zabrał głos na łamach niemieckiego dziennika Bild, ostro krytykując postawę państwa niemieckiego wobec Ukrainy i Rosji, krajów stojących obecnie u progu wojny.
WITALIJ KLICZKO: BĘDĘ WALCZYŁ Z ROSJĄ NA PIERWSZEJ LINII OGNIA >>>
Rosja oficjalnie - zarówno w mediach, jak i podczas międzynarodowych spotkań dyplomatycznych - grozi Ukrainie agresją, przy granicy zgromadziła już ponad 120 tysięcy żołnierzy. Zachód zapowiada szereg sankcji w przypadku ataku Rosji, jednocześnie coraz wyraźniej widać różnice dotyczące reakcji na konflikt zbrojny, który według części komentatorów jest rzeczą nieuchronną. Sytuacja jest niezwykle poważna i napięta.
- Długo mieszkałem w Niemczech i wciąż mam tam wielu przyjaciół. Dlatego szczególnie ubolewam nad tym, że w wielu kwestiach przejęła tam władzę opcja proputinowska - stwierdził Kliczko, wyrażając przy tym "olbrzymie rozczarowanie Ukraińców" brakiem jednoznacznego stanowiska Niemiec wobec uruchomienia gazociągu Nord Stream 2 i blokowaniem przez Niemcy dostaw broni na Ukrainę.
- To jest nieudzielenie pomocy i zdrada przyjaciół w dramatycznej sytuacji, w której nasz kraj jest zagrożony przez wojska rosyjskie (...) Miliardy zainwestowane przez Rosję w zakup niemieckich korporacji, byłych polityków i lobbystów, opłaciły się Władimirowi Putinowi (...) - dodał ukraiński polityk, nawiązując do działalności m.in. byłego niemieckiego kanclerza Gerharda Schroedera (jednego z dyrektorów rosyjskiego koncernu naftowego Rosnieft) czy wiceadmirała Kaya-Achima Schoenbacha (podał się on w zeszłym tygodniu do dymisji po krytyce, jaką wywołały jego skandaliczne komentarze dotyczące obecnej polityki Rosji).
Przedstawiać stanowisko Rosji? Kto się trochę orientuje ten wie o co Rosji chodzi. Rosja wykorzystuje słabość USA i chce przejąć władanie nad Ukrainą. Rosja jest słaba gospodarczo, kulturowo itd. a to w czym jest dobra to polityka imperialna. Nie bez przyczyny jest największym państwem świata i cały czas chce więcej. Oni po prostu tacy są, mają gdzieś prawa narodów do samostanowienia, bezwzględnie realizują swoje interesy, Ukrainę uważają za swoją strefę wpływów i uważają że mogą decydować co wolno a czego nie Ukraińcom.
Rosja nie chce dopuścić by Ukraina weszła w struktury zachodnie - NATO czy UE. A zapewnić sobie to może destabilizując Ukrainę i podporządkowując ją sobie.
Fikcja polityczna: gdyby realia w naszych krajach były inne, Polska była znacznie silniejsza gospodarczo a świadomość ukraińska nie była budowana na banderyzmie, a była bardziej przyjazna Polsce, to można by myśleć o pewnego rodzaju odrodzeniu - stworzeniu Unii polsko - ukraińskiej...
To po co ma ją najeżdżać?
Spoko Władek, stara przyjaźń nie rdzewieje...
O ile miałem jakieś resztki szacunku dla tego typa co przez bodaj dwa lata blokował pas mistrzowski, to właśnie na straciłem.