SMITH JR: BYŁEM O CIOS OD POKONANIA BIWOŁA, CHCIAŁBYM REWANŻU
- Byłem o jeden cios od zostania mistrzem świata w walce z Biwołem - analizuje Joe Smith Jr (27-3, 21 KO), który już dziś stanie naprzeciw Steve'a Geffrarda (18-2, 12 KO) w obronie pasa mistrzowskiego WBO.
Amerykanin próbował zdobyć tytuł Biwoła w marcu 2019 roku, ale przegrał jednogłośną decyzją sędziów. Pojedynek należał do jednostronnych, ale po gongu kończącym dziesiątą rundę pretendent trafił mistrza prawym sierpowym, który zachwiał Rosjaninem.
- Biwoł wrócił niestety mocniejszy w następnej odsłonie. To tylko pokazało, że to klasowy pięściarz i twardy mistrz. Wrócił i wygrał potem dwie ostatnie rundy, więc w mojej opinii to dziś najlepszy półciężki.
- Czuję, że jest lepszy od Beterbijewa, ponieważ to dobry bokser i naprawdę potrafi zbić rywala. Nawet jeśli nie nokautuje, to wciąż dominuje w walkach. Beterbijew jest oczywiście znany z powodu nokautowania, jest zdecydowanie silniejszy i mocniej bije, ale Biwoł jest wszechstronnie dobry.
- Moim wielkim celem jest, by pewnego dnia odkupić się przeciwko Biwołowi i bardzo chciałbym to zrobić. To dla mnie ogromna szansa. To by wiele znaczyło, bo wiesz, patrzę na Biwoła jak na moją jedyną prawdziwą porażkę. Pozostałe dwie były spowodowane kontuzjami (dwukrotne złamanie szczęki - dop.red.), gdzie nie mogłem się nawet skoncentrować, by wyszarpać zwycięstwo. Odkupienie przeciwko Biwołowi, mistrzowi świata, byłoby wspaniałe - zakończył pogromca Bernarda Hopkinsa, Eleidera Alvareza czy Andrzeja Fonfary.
W punkt :)