FORBES: JAKE PAUL NAJLEPIEJ ZARABIAJĄCYM BOKSEREM
Niezwykle popularny youtuber, który staje się coraz lepszym pięściarzem, Jake Paul (5-0, 4 KO) pokonał w tym roku w walkach bokserskich dwóch byłych gwiazdorów UFC - Tyrona Woodleya (dwukrotnie) i Bena Askrena. Magazyn Forbes twierdzi, że zarobki Paula za trzy ww. walki razem wzięte wyniosły czterdzieści milionów dolarów.
Tak ogromne pieniądze w połączeniu z zarobkami z innych źródeł dały w sumie Paulowi 45 milionów dolarów rocznego zarobku. Gdyby więc znalazł się na zeszłorocznej liście najlepiej zarabiających sportowców świata według Forbesa, byłby na niej najwyżej notowanym bokserem. Wylądowałby na 20. miejscu, przed m.in. takimi gigantami sportu jak Phil Mickelson (41 milionów) i Novak Djoković (34,5 miliona). Wyprzedziłby również jedynego boksera na liście TOP 50 - Saula Alvareza (34 miliony), który znalazł się na 48. miejscu. Inna sprawa, że lista uwzględniała zarobki między majem 2020 roku i majem 2021 roku. Mimo to osiągnięcia Paula wielu obserwatorów uznaje za wystarczające, by przyznać mu miano najlepiej zarabiającego pięściarza na świecie.
Kwietniowa walka Paula z Benem Askrenem przyniosła według nieoficjalnych danych ponad milion sprzedanych przyłączy pay-per-view, sierpniowe starcie z Woodleyem ponad pół miliona, a grudniowy rewanż ok. stu tysięcy. Biorąc jednak pod uwagę, że w grudniu Woodley był zastępstwem dla kontuzjowanego Jake'a Paula, a także to, że został w rewanżu efektownie znokautowany (zakończenie walki osiągnęło po gali ogromną oglądalność), można się spodziewać dalszego rozwoju finansowego i sportowego fenomenu boksującego youtubera.
Zamiast najlepszych w danej dziedzinie wolimy najpopularniejszych. Charakterystycznym jest, że gaże mistrzów i wybitnych pięściarzy są mniejsze niż wypłaty dla zawodników cyrkowych, pokroju Jake Paula.
W przyszłości może być tak, że ranking mistrzowski nie będzie zależał od poziomu sportowego, a od popularności właśnie. Same umiejętności już nie będą wystarczały. Co zresztą już teraz zaczyna mieć miejsce.
O tym zjawisku bardzo dobrze powiedział jakiś czas temu Masternak we wpisie na fb. Ale ja uważam, żę to wynik zmian nie tyle w boksie stricte, a raczej w mentalności ludzi w ogólności w zmianach w światowej świadomości, popkulturze.
Śmieciowe czasy właśnie nadeszły i dzisiaj bez "eleganckiego dresu" masz na salony wstęp wzbroniony.
"Świat się zmienia!" pewnie, ale myślę, że ta zmiana nie polega na zmianie ludzi. Ludzie jako masa od zawsze byli głupi tylko teraz mają większe możliwości i stąd ta zmiana. Smutne, bo głupek może coraz więcej i więcej. Teraz głupek może zarabiać kupę kasy na gównie (wystarczy tylko smykałka do zyskiwania popularności wśród innych głupków) i tą kasę przeznaczyć na przerobienie, czegoś wartościowego w gówno, przeoranie czegoś pięknego przez przeoczenie itp.