CIEŚLAK O WALCE Z OKOLIE: WIEM PO CO TAM JADĘ, WCHODZĘ I ROBIĘ SWOJE
- Nie było żadnego zawahania. Przyszła pierwsza oferta, dwa dni później druga, a moim zdaniem mistrzowskich walk nie można odmawiać. Na pewno nic mnie nie wystraszy, wyjdę do ringu zrobić swoją robotę. Kończę w tym roku trzydzieści trzy lata i na pewno nie chcę dłużej czekać - mówi Michał Cieślak (21-1, 15 KO) przed drugim mistrzowskim podejściem.
Polak po nieznacznie przegranym boju o pas WBC już 27 lutego zaatakuje Lawrence'a Okolie (17-0, 14 KO) i jego tytuł mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji WBO.
- Największy problem będzie pewnie z zerwaniem dystansu i przejściem do półdystansu. Trzeba będzie też uważać, bo Okolie bije mocno i nieczysto z obu rąk. Na pewno nie mogę dać mu boksować, tylko trzeba toczyć walkę po swojemu. Pod okiem Andrzeja Liczika rozwinąłem się zarówno boksersko, jak i mentalnie. Bardzo dobrze się rozumiemy. Dziś dużo można opowiadać, a potem to trzeba zrobić w ringu, wierzę jednak, że zostanę mistrzem świata. Nastawiam się oczywiście na bardzo trudną walkę i mam w głowie już tylko taktykę pod kątem Okolie. Nie mogę się już doczekać - kontynuował Cieślak.
- Nie interesuje mnie zdanie innych, ja wiem po co jadę do Londynu. Trenuję ciężko dwa razy dziennie i zamierzam odebrać mu pas. Zawsze marzyłem o takich walkach. Trener Liczik już mi trochę inaczej ustawia tarczę i analizuje tego zawodnika. Teraz najważniejsza jest sfera mentalna i odpowiednie nastawienie w głowie - dodał bombardier z Radomia.
Ogolem Okolie to dla mnie duzy znak zapytania, a Cieslak (mimo, ze tez nie mial okazji wiele pokazac na ringach) bedzie jego najtrudniejszym rywalem. Licze na Michala, ze wjedzie jak dzik w pomidory i zaora grzęde. Będę też silnie zdziwiony jeżeli walka potrwa pełny dystans i licze, ze po walce nie bedzie wymowek w stylu "krotko"/"zlamalem paluszek" tylko typowe "wpierdol dostalem" lub "no wpierdolilem mu"
Te grypso-wularo-pierdzenie o robieniu z kogoś dziwki, mogłeś zachować dla osiedlowych kumpli. Oczywiście, że Okolie jest faworytem, a Cieślak wirtuozem nigdy nie był. Ale mam do niego ogromny szacunek, za charakter, wolę walki i za tą naturalną skłonność do bicia się. Nie pęka, przyjmie, odda. Mówienie o nim w sposób jaki Ty to zrobiłeś ... Żul i tyle.
przemyślenia zachowaj dla siebie bo to co napisałeś to patola frajerska.
Sam pojedynek zapowiada się arcy ciekawie. Będę całym sercem za Cieślakiem. Okolie nie jest wirtuozem jak szoszon i nie ma na rozkładzie praktycznie nikogo. Głowackiego pomijam bo to już nie ten pięściarz z walki z Huckiem, Cunnihgamem. Dobrze się przygotować panie Cieślak i wracać do Polski z pasem.
są dwa typy ludzi: jedni mówią kot na takiego twardziela jak Cieślak, drudzy mówią kot na laseczki do peklowania. ci pierwsi są śmieszniejsi od Czechów xD
A kolega to był w Czechach? Wie jak tam się żyje??..bo ja w tym narodzie nie widzę nić śnieżnego a Tylko podziw ..jak można poradzić sobie i na jakim poziomie żyć po tylu latach komuny.. Polacy powinni się uczyć..
Faktycznie użytkownik Sambor zwrócił i moją uwagę wysokim poziomem agresji przy jednocześnie niskim poziomie ogólnym wypowiedzi.
No niestety ale z kimś takim jak Okolie się w ten sposób nie boksuje.