OFICJALNIE: MICHAŁ CIEŚLAK vs LAWRENCE OKOLIE 27 LUTEGO!
Michał Cieślak (21-1, 15 KO) stanie 27 lutego przed wielką mistrzowską szansą! Rywalem Polaka na transmitowanej przez DAZN gali grupy Matchroom w Londynie będzie pogromca m.in. Krzysztofa Głowackiego i Nikodema Jeżewskiego, mistrz świata WBO wagi cruiser Lawrence Okolie (17-0, 14 KO).
Przypomnijmy, że Cieślaka - klasyfikowanego obecnie na trzecim miejscu rankingu WBO - widzieliśmy w zeszłym roku w akcji w maju, gdy już w pierwszej rundzie odprawił Jurija Kaszinskiego na gali PBN 10. Jesienią Polak miał walczyć z mistrzem świata IBF wagi cruiser Mairisem Briedisem, ale zawirowania promotorskie sprawiły, że rozmowy w sprawie starcia z Łotyszem nie zakończyły się pomyślnie.
Natomiast Lawrence Okolie znokautował Krzysztofa Głowackiego 20 marca 2021 roku w szóstej rundzie na gali w Londynie i zdobył wakujący pas, a następnie pokonał we wrześniu na stadionie Tottenhamu Hotspur Dilana Prasovicia - przez nokaut w trzeciej rundzie. Pojedynek z Brytyjczykiem to dla Cieślaka walka życia i konfrontacja o olbrzymim ciężarze gatunkowym dla całego polskiego boksu.
Ale wiadomość. Będzie trudno! Cholernie trudno, ale do boju Michał!
Mało czasu na przygotowania bo gdzie znaleźć takiego patyczaka, jeszcze w pandemii.
Michał, pomimo że nie będzie faworytem to spore szanse ma. Jest głodny wygranych i zawsze bojowo nastawiony, Liczę na niespodziankę. Nawet, jeśli by nie wygrał, to w jego przypadku ewentualna porażka więcej przyniesie dobrego niż złego. Lepsza walka z Okolim, niż 5 innych walk ze średniakami. Będzie dobrze.
Okolie z kolei nie jest zweryfikowany, bo ostatnio pokonał dwóch leszczy i cień Głowackiego po 2-letnim rozbracie.
Mimo iż murzyn faworytem bo jednak jebniecie i warunki ma + jego teren, to jednak... Cieślak nie bez szans, w porównaniu z poprzednimi polskimi bokserami.
Okolie to wytwór Joshuopodobny czy Duboisopodobny - czyli dużo chełpienia się swoimi atrybutami fizycznymi, a brak głębszej mentalności i inteligencji. Na nich wystarczy ktoś kto umie to przeczytać i ich zjechać inteligencją w boksie i ma do tego też odpowiednie atuty bokserskie i fizyczne.
Z kolei Briedis to lis i cwaniak jakich mało i z nim myślę, że Michał byłby sfrustrowany, zmęczony a i tak nie dobrałby mu się do skóry.
Zdecydowanie Briedis to najgorszy z możliwych rywali, za cwany.
Okolie to pustostan i głupek, wystarczy trochę go przemyśleć, znaleźć na niego dobrą taktykę i będzie jak bezbronny chłopczyk, dokładnie tak samo jak Joshua.