PROMOTOR FURY'EGO: TYSON WALCZY 26 MARCA, Z WHYTE'EM CZY BEZ NIEGO
Podział pieniędzy z przetargu w stosunku 80 do 20 na korzyść Tysona Fury'ego (31-0-1, 22 KO) sprawił, że pod znakiem zapytania stanęła jego walka z obowiązkowym challengerem, Dillianem Whyte'em (28-2, 19 KO).
Whyte wraz z promotorem Eddie Hearnem chcieli podziału 55/45, jednak władze World Boxing Council przychyliły się do stanowiska "Króla Cyganów". I każda ze stron ma swoje argumenty. Panujący mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC zaboksuje 26 marca.
- Tyson chce walczyć pod koniec marca. I cokolwiek się nie wydarzy, będzie w ringu 26 marca. Nie wiemy jeszcze tylko, czy w Anglii, czy gdzieś indziej. I czy z Whyte'em, czy kimś innym - mówi Frank Warren, jeden z dwóch promotorów Fury'ego.
- Whyte w ostatnich dwóch walkach zarobił 300 i 500 tysięcy. Tyson natomiast tylko w ostatniej potyczce zarobił 20 milionów. Dlatego też nie mogło być innego podziału niż 80 do 20. To szczerze mówiąc i tak bardzo dużo pieniędzy dla Whyte'a. Na ten moment nie ma jeszcze porozumienia z ekipą Dilliana. Ale Tyson zawalczy pod koniec marca, czy z Whyte'em, czy bez niego - dodał Warren.
Przypomnijmy, że już wcześniej padły nazwiska Andy'ego Ruiza i Roberta Heleniusa jako potencjalnych zmienników Whyte'a dla championa WBC.
Ponad to walczy z mistrzem i to jest na Furego warunkach.
Wiadome każdy che ugrać dla siebie jak najwięcej, więc może dadzą obzowi Whytea tą 1-2 bańki więcY i bedzie po sprawie
No właśnie nie. Niby wg przepisów WBC, w przypadku walki mistrz WBC vs tymczasowy mistrz WBC (czy kim tam Whyte jest w rankingu WBC), podział powinien być 65/45 na korzyść mistrza.
Poza tym, zarobki Whyte'a za ostatnie walki, które podaje Warren, chyba nie pokrywają się z tym co było podawane przed tymi walkami. Nie chce mi się wierzyć, by za hitowe walki z Powietkinem dostawał 300 i 500 tyś.
Dzięki za wyjaśnienie.
No i niezłe jaja są z tym podziałem kasy ale wiadomo boks to cyrk dla kibiców więc nawet wypłaty dla zawodników muszą być niejasne żeby były dodatkowe emocje.
Skoro jest stały podział, to jest staly podzial i nie ma znaczenia, kto ile wcześniej zarobił, ani jak jest znany. Nie chce bronić pasa, to niech wakuje.
Czemu Whyte nie pójdzie z tym do sądu, skoro sprawa jest jasna?