PRICE: JOSHUA ZNÓW PRZEGRA, USYKA MOŻE POKONAĆ FURY I JOYCE
Emerytowany już David Price spodziewa się drugiej wygranej Aleksandra Usyka (19-0, 13 KO) nad Anthonym Joshuą (24-2, 22 KO). Kto więc mógłby pobić ukraińskiego technika? Olbrzym z Liverpoolu wskazuje dwa nazwiska.
Tyson Fury (31-0-1, 22 KO) oraz Joe Joyce (13-0, 12 KO) - to zdaniem Price'a, brązowego medalisty olimpijskiego z Pekinu, realni pogromcy Usyka.
Rewanż Joshuy z Usykiem wstępnie zapowiadany był na kwiecień, możliwy jest jednak jeszcze późniejszy termin. AJ może wyjść do tej walki już z nowym trenerem. W stawce znów będą pasy IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej.
- Wydaje mi się, że Usyk ma już numer Joshuy i wygra po raz drugi. Każdy zawodnik ma jakiegoś rywala, który mu nie pasuje. Joshua może to jakoś wygrać przy sprzyjających okolicznościach, jednak Usyk to gość nie popełniający raczej błędów. On zawsze jest o krok do przodu przed przeciwnikiem i jest bardzo mądry w ringu. Według mnie Joshua nie wygra tego rewanżu. Tylko Fury ze swoim niekonwencjonalnym sposobem boksowania pobije Usyka, bo ten nie będzie w stanie go rozczytać. Drugim facetem, który też jest wielki i dość niekonwencjonalny, jest Joe Joyce. On również ze swoimi rozmiarami, siłą i sprawnością może sprawić Usykowi problemy - uważa Price.
- Fury i Usyk to dwaj najlepsi zawodnicy wagi ciężkiej, ale moim zdaniem Tyson znajdzie sposób i to on wygrałby w bezpośredniej walce - dodał Price.
Oczywiście doceniam Usyka, ale nie myślałbym w taki sposób, że skoro ograł co tu dużo mówić słabego tamtego wieczoru Joshue to łatwo pokona każdego w tej kategorii, oczywiście nie licząc Fury'ego. Uważam, że zarówno Whyte, jak i Parker, może Joyce spokojnie by mogli tutaj myśleć o zwycięstwie.
IMO przejęzyczył się - chciał powiedzieć, że drugim facetem jest Wach. Ze swoimi rozmiarami, siłą i odpornością może sprawić Usykowi problemy.
Jakiego słabego Joshue? Fizycznie i kondycyjnie był przygotowany najlepiej w karierze, tylko plan na walkę miał z dupy za mało agresji i chciał się bawić w szachy z arcymistrzem. Kibicowałem Aj ale nie będę zaklinał rzeczywistości bo to nie był słaby Joshua tylko genialny Usyk i w rewanżu jest dla mnie faworytem choć nie skreślam szans Antka ale on będzie musiał zaryzykować, tylko pytanie czy jeszcze potrafi? Moim zdaniem rewanż rozstrzygnie się przed czasem i albo Aj w pierwszej połowie walki znokautuje Usyka albo sam dostanie KO w końcowych rundach.
Jego problemem było to, że tego wieczoru trafił na gościa będącego lepszym bokserem. To cała filozofia.
*
Oczywiście AJ może poprawić się taktycznie, zawalczyć inaczej, ale pod względem przygotowania fizycznego nie poprawi już nic (chyba, że suplementami z Meksyku).
*
Cyt:"""myślałem, że siła, że warunki fizyczne wezmą górę w tym starciu ale taka techniczna gierka to była woda na młyn dla Usyka""
Ale to zdanie jest wewnętrznie sprzeczne - siła była po stronie AJ tego dnia, tak jak się spodziewałeś ale "nie wzięły one góry w tym starciu" nie dlatego, ze Anglik nie chciał, tylko dlatego, że NIE MÓGŁ ich wykorzystać. Z każdym innym bokserem szedłby, jak czołg.
Zgadzam się w 100 procentach Aj był szybki i przygotowany kondycyjnie najlepiej w karierze ale Usyk wybitnie mu nie leżał i był zagubiony jak dziecko we mgle to nie był słaby Joshua.
Dla mnie AJ z walki z Kliczko demoluje obecnego AJa max do 8 rundy