DEMIREZEN: BĘDĘ DALEJ WALCZYŁ W USA I ZOSTANĘ MISTRZEM ŚWIATA
Ali Eren Demirezen (15-1, 12 KO) swój obecny pobyt w Stanach Zjednoczonych zaliczy do udanych. Wczoraj na gali w Hollywood rozprawił się z dobrze znanym polskim kibicom Geraldem Washingtonem (20-5-1, 13 KO). Po zwycięskim pojedynku turecki pięściarz nie krył zadowolenia.
Demirezen wygrywał rundę po rundzie. Po szóstej zaczęło puchnąć oko Washingtona. Po siódmej wydawał się już zupełnie wyczerpany. A na początku ósmej, po kolejnych kilku uderzeniach Turka, pojedynek został przerwany. - Bardzo dobrze przygotowaliśmy się do tej walki. Wiedziałem, że wyjdę tam i odniosę przekonywujące zwycięstwo. Jestem bardzo szczęśliwy i dumny z mojego dzisiejszego występu. To wspaniała noc dla mojego kraju, Turcji - przekonywał rozemocjonowany Demirezen.
- To jest moje marzenie. Będę dalej walczył w USA i zostanę mistrzem świata. Będę walczył i dalej wygrywał. Zamierzam tu zostać - deklaruje Turek.
Demirezen to byłby idealny rywal dla Kownackiego, który mógłby na jego tle dobrze wypaść i w przypadku wygranej powrócić do poważnej gry.