JARRELL MILLER PRZYBYWA DO POLSKI. POPROWADZI WARSZAWSKIE SEMINARIUM
Jak poinformował trener i działacz społeczny Grzegorz Sobieszek, w styczniu w Polsce pojawi się jeden z najbardziej kontrowersyjnych zawodników wagi ciężkiej ostatnich lat, niepokonany pogromca m.in. Tomasza Adamka i Mariusza Wacha, przyjaciel Adama Kownackiego Jarrell Miller (23-0-1, 20 KO).
9 stycznia warszawska Academia Gorila będzie gościć "Big Baby" Millera, który poprowadzi złożone z dwóch części seminarium: pierwsza będzie dotyczyć boksu, a druga K-1. Miller był swego czasu uznanym kickbokserem, jednak światowa publiczność poznała go przede wszystkim jako boksera.
Pięściarska kariera Amerykanina długo rozwijała się bardzo ciekawie. W 2018 roku Miller pokonał Johana Duhaupasa, Tomasza Adamka (przez nokaut) i Bogdana Dinu (również przez nokaut) i był bliski pojedynku o pas mistrza świata. Potem sprawy potoczyły się jednak w złym kierunku.
W kwietniu 2019 roku oficjalnie ogłoszono wykrycie w organizmie Millera endurobolu, a potem poinformowano, że Amerykanin brał również HGH (hormon wzrostu) i EPO. Nie dopuszczono go do czerwcowej, mistrzowskiej walki z Anthonym Joshuą w Nowym Jorku (został zastąpiony przez Andy'ego Ruiza i Meksykanin sensacyjnie wygrał, a w grudniowym rewanżu stracił pasy), ale federacja WBO zawiesiła go tylko na pół roku. Amerykanin miał wrócić na ring w lipcu 2020, ale ponownie wykryto u niego endurobol.
Ostatecznie Miller został zdyskwalifikowany na dwa lata i wydawało się, że możemy go już nie zobaczyć w ringu. W październiku 2021 roku zapowiedziano jednak, że "Big Baby" szykuje się do powrotu. Trzeba przyznać, że jest w sportach walki dużym nazwiskiem i uczestnicy warszawskich seminariów będą mogli czerpać z jego doświadczenia w rywalizacji na najwyższym poziomie.
Wiedza Jarrella mogłaby się okazać bezcenna. Z drugiej strony trochę się boję. Facet, co by o nim nie mówić, jest olbrzymi. Do tego to zawodowy bokser... Jak się obrazi albo pomyśli, że robię sobie z niego jaja i mnie trzepnie, to się mogę nakryć nogami. Może znajdzie się ktoś odważniejszy i podpyta w moim imieniu? :P
Facet przed szansą życia na zarobek który uczyniłby go bogaczem szprycował się ile wlezie bez pomyślunku żadnego licząc na... kij wie na co ten kretyn liczył.
Podwójny ból dupy ten kretyn musiał poczuć jak zobaczył jak zepsuł swój debiut w USA Joshua bo jakiś cień szansy był na to że to on by był takim Ruizem (chociaż akurat on bardziej szedł w ilość i nie sądzę by tak wyprzedził AJ-a drastycznie ale kto tam wie) i miałby szansę zarobić też kasę która do końca życia by go ustawiła.
O co pytać tego gościa? Po co w ogóle kogoś takiego sprowadzać na seminarium? Zakładam że musi mieć facet bardzo dobrego przyjaciela w PL który mu tą szansę na zarobek załatwił.
ja bym go zapytal o życiówki w bojach silowych oraz jak wyobrazal sobie unikniecia wpadki dopingowej biorac tak oklepane srodki jak epo czy hgh.