ALEKSANDER USYK: WCIĄŻ ŻYJĘ WEDŁUG WŁASNYCH ZASAD
25 września Aleksander Usyk (19-0, 13 KO) pokonał Anthony'ego Joshuę (24-2, 22 KO) jednogłośnie na punkty, odbierając Brytyjczykowi pasy IBF, WBA i WBO wagi ciężkiej. Ukrainiec skupi się niedługo tylko na planowanym wstępnie na kwiecień rewanżu z Brytyjczykiem, a na razie oswaja się z globalną sławą.
ROY JONES: USYK ŁATWO WYGRYWA Z CANELO >>>
- Moje życie się zmieniło, ale moje zasady na pewno nie. Wciąż żyję według własnych standardów. Jestem jedynie bardziej rozpoznawalny. Byłem w paru europejskich krajach po zwycięstwie nad Joshuą. Dużo więcej osób jest teraz mną zainteresowanych - powiedział Usyk.
- Mentalnie byłem w dobrym miejscu przed walką z Joshuą i czuję się dobrze teraz. Zawsze wiedziałem, po co pracuję. Szedłem prosto do celu. Oczywiście może się to zmienić, ale w tej chwili jest jak jest. Zwycięstwo zmieniło spojrzenie ludzi na moją osobę i mają do tego prawo - dodał Ukrainiec.
- Jeżeli zdobędę wszystkie pasy wagi ciężkiej (zwycięstwo w rewanżu nad AJ'em otworzyłoby zapewne Usykowi drogę do walki z mistrzem świata WBC Tysonem Furym - przyp.red.), wyślę światu bardzo głośny komunikat. Nie martwię się tym, czy Joshua jest gotowy do rewanżu. Aleksander Usyk jest gotowy na każdy rodzaj pojedynku. To oczywiste, że Anthony zmieni przed drugą walką wszystko, wprowadzi nowe podejście - podsumował temat wirtuoz z Symferopola.
myślisz ten pionek, no qurwa poważnie
ma jakieś wąty i fika okrutnie
lamus jest nudny, łże tak paskudnie
mniema że może i mnie to boli
mnie to nie rusza, a on pierdoli
ciągle nawija, jak nakręcony
powaga on wierzy, w te zabobony
to ani śmieszne, tym bardziej fatalne
te jego słowa, ruchy to lipa
gruba tandeta i mega banalne
tak nieustannie, zaczepia mnie wita
oddam przyłożę, mam ołów w swych pięściach
wkrótce poczuje, ból tyle szczęścia
mojego w ciosach, u niego ze strachu
oglądaj nas w akcji, warto mój brachu!
Jestem jak w transie, mam niezłe też loty
na dobrej masie, moc wielkiej ochoty
przywalić po mordzie i zgasić mu światło
piwko jest żarcie, a co nie jest warto?
Są pewne zasady, których się trzymam
w lato czy jesień, nawet też zima
nie ma wyjątków, jest twardo stanowczo
nie będzie zmiłuj, napinam ochoczo
swój bicek jęzor, mental na maksa
będzie też z tego, sporawa kasa
liczę wypłatę, choć do niej daleko
jestem za mocny, na tego złego
spuszczę mu manto, dostanie wciry
czuje że warto, nie będą to zwidy
sen miałem jeden, pewnej to nocy
wcale nie bredzę, tak moi drodzy
ogarnę wszystko, siebie i jego
tytuły i hajsy, tak na całego
nie dam się stłamsić, ani też złamać
wyjdę po swoje, tak głosi fama
Jestem jak w transie, mam niezłe też loty
na dobrej masie, moc wielkiej ochoty
przywalić po mordzie i zgasić mu światło
piwko jest żarcie, a co nie jest warto?
Jeśli Olek pokona AJ i dorzuci Fury'ego to moooże będzie remis (zakładając, że Canelo nic nie dorzuci). Problemem Usyka w tym wyścigu jest fakt, że pomalutku mogą mu się zacząć kończyć ciekawe opcje - Joshua, ewentualnie Fury i co dalej? Natomiast Canelo myśli o junior ciężkiej, ma przed sobą półciężką, może spokojnie dalej boksować w super średniej a dużych nazwisk w poszczególnych kategoriach nie brakuje.
Dodatkowo aktywność Usyka w ostatnich latach jest bardzo marna - po jednej walce na rok, zakładając, że zostanie podtrzymana to do walki z Furym może dość dopiero w 2023 roku - jeśli oczywiście polityka bokserka nie pokrzyżuje tych planów i wszystkie strony się dogadają. Canelo jest w tej komfortowej sytuacji, że jest wolnym strzelcem i jest w stanie dorzucić w tym czasie kilka skalpów, a znając jako obsesję na punkcie wielkich wyzwań to będą to jakościowe skalpy.
Moim zdaniem Usyk jest w stanie przeskoczyć Canelo dopiero gdy ten zakończy karierę - jeżeli oczywiście Canelo zakończy ją pierwszy bo Ukrainiec jest 3 lata starszy no i zakładając, że Usyk się po drodze nie rozsypie i dalej będzie numerem dwa w boksie zawodowym.
teraz wychwalasz aktywność swojego bożka? Rudy jest pod tym względem jak kura domowa - aktywny tylko w swoim kurwidołku a zahukany w szerokim świecie :) - poza domem w ringu nie zaistniał ani razu. Usyk natomiast przy nim to typ macho, który w domu może i zbija bąki ale jak co do czego przyjdzie do konkretów to on jest tym co nosi spodnie w domu i garnie się brudnej roboty :) zbiera dupę w troki i jedzie. Nie porównuj divy do całkowicie autentycznie i w 100% weryfikowanego mistrza, który wykazywał się wszędzie tylko nie u siebie. Nie porównuj kolesia, który nawet nie wie co to aklimatyzacja przed walką z kimś kto swoje tytuły zdobywał na wyjazdach. GarbatyPredator miał całkowitą rację w cytowanych przez ciebie słowach a ty brniesz w jakąś religię, wyznaniowość do bożka - rudego cielca :)
Od wczoraj znasz Polakosa ? ;)
Tym bardziej trzebw Usyka doceniac za to co zrobil. Umiejetnosci i osiagniec Rudemu nie odmawiam ale trzeba patrzec na sprawe szerzej i uczciwie.
Bardziej przyczepiłem się do aktywności Usyka która w ostatnich latach jest bardzo marna, Canelo bądź co bądź te minimum dwie walki na rok robi (nie licząc 2020 kiedy były problemy z promotorem i DAZN).
Z całym szacunkiem do Canelo, ale jak można w ogóle się zastanawiać, który będzie nr 1?
A skąd wiesz na czym Usyk jedzie jesteś jego dietetykiem czy tam doradcą żywieniowym ?
A jak Usyk powie że wpadł do wulkanu i wykąpał się w lawie to też mu uwierzysz ?