MADRIMOW POKONAŁ SORO W ELIMINATORZE WBA. DUŻE KONTROWERSJE
W walce wieczoru transmitowanej przez DAZN gali Matchroom Boxing w Taszkiencie zobaczyliśmy eliminator WBA w wadze junior średniej - Israił Madrimow (7-0, 5 KO) kontra Michel Soro (35-2-1, 24 KO). Zwyciężył po bardzo ciekawej walce Uzbek, ale zakończenie pojedynku należy uznać za niezwykle kontrowersyjne.
Pierwszą, rozpoznawczą rundę lepiej zakończył aktywniejszy Madrimow, trafiając lewym sierpowym. Widać było, że czeka nas prawdziwa batalia na światowym poziomie. W drugim starciu Madrimow dobrze pracował przednią ręką, zwłaszcza lewym prostym. Soro koncentrował się na atakach na korpus, ale lepiej pracujący na nogach Uzbek osiągął lekką przewagę.
Soro trafił w trzeciej rundzie prawym z góry, a Madrimow odpowiedział celnym lewym sierpowym z doskoku. Następnie zaczął walczyć nieco bliżej Francuza i ulokował kilka uderzeń na korpus. W czwartym starciu nadal kończył wiele akcji lewym sierpem, a Soro nie mógł złapać swojego rytmu, choć zwiększał stopniowo tempo i znów huknął niebezpiecznym prawym. Rundę świetnie zakończył Madrimow, trafiając kilkoma konkretnymi prawymi prostymi.
Uzbek zmienił na chwilę pozycję na odwrotną w piątej rundzie, a Francuz kontrował jego ciosy przednią reką uderzeniami na dół. Następnie rozwinął skrzydła atakując kombinacjami, ale został zachwiany soczystym prawym sierpowym i zepchnięty do obrony. Szybko doszedł do siebie i wrócił do gry. Zaczął wywierać ostrzejszą presję, a Madrimow w szóstej rundzie starał się chyba złapać drugi oddech, kontrolując sytuację za pomocą pracy nóg. Na półmetku prowadził, ale Soro czuł się coraz pewniej. Trafił w siódmej odsłonie mocnym prawym i nie ustawał. Madrimow odpowiedział prawym podbródkowym w półdystansie i znakomitą kombinacją pod koniec rundy, pokazując, że ma jeszcze w baku zapas paliwa.
Ósme starcie to głównie ostra walka z bliska, w której obaj mieli swoje momenty. Gospodarz nie pozwolił się zdominować fizycznie i składał ciekawe kombinacje, zaskakując Francuza i nie zaniedbując przy tym efektywnych manewrów nogami. Taki sposób walki był jednak ryzykowny w starciu z takim zawodnikiem jak Soro. Francuz trafił w dziewiątej rundzie kilkoma mocnymi uderzeniami, kiedy nagle Madrimow eksplodował i trafił całą serią potężnych ciosów. Doszło wówczas do bardzo nietypowej sytuacji. Sędzia prawdopodobnie nie usłyszał gongu i pozwolił, by do głowy Soro doszły kolejne uderzenia, a następnie przerwał walkę. Gdy Uzbek szykował się do celebracji zwycięstwa, zapanowała konsternacja. Francuzi protestowali, a oficjele długo dyskutowali.
Ostatecznie ogłoszono zwycięstwo Madrimowa przez TKO. Uzbek zmierzy się zapewne ze zwycięzcą zapowiadanego na luty rewanżowego pojedynku Jermella Charlo (mistrza świata IBF, WBA i WBO) z mistrzem WBO Brianem Castano. Werdykt walki Madrimow vs Soro będzie natomiast burzliwie dyskutowany.
Zakończenie walki kontrowersyjne, ale o wałku nie można mówić. Poza jakimś lucky punchem Soro na wygraną nie miał szans. Trzeba podkreślić doskonały występ Madrimowa, który wygląda na boksera kompletnego. Szybki, ruchliwy, bardzo dobry technicznie i do tego z petardą w łapie. Nikt tak nie zbił Soro, który nawet z Castano przegrał minimalnie. Uważam, że Madrimow to najlepszy przedstawiciel Wschodu w wagach średnich od czasu prime Gołowkina.
Trudno powiedzieć jak w hali, ale oglądając relację wydawał się głośny
Widać było przewage siły po stronie uzbeka, ale pudłował co nie miara, a jedyne co lokowal to ciosy na dol, plus kilka mocnych prawych ktore faktycznie robily jakies wrazenie na przeciwniku. Mimo wszystko Soro w tej walce zachowywal sie dziwnie, moim zdaniem walczyl zbyt zachowawczo bo chwilami pokazywal ze operujac lewym prostym i bedac skoncentrowanym w obronie jest o klase lepszym zawodnikiem. Nie wiem czy to wiek czy rdza czy obawa przed sila przeciwnika.
Samo TKO kuriozalne, jakby taka sytuacja - gdzie Soro nie oddaje, miala miejsce w srodku rundy to bym sie nie czepial bo... no wlasnie nie oddawal. Jednak to wygladalo bardziej na zasadzie "kurwa jest koniec rundy, sedzia sie zagapil to sie bronie". Oczywiscie moge sie mylic, ja gongu tez nie slyszalem ale Ci na miejscu raczej tak skoro podnioslo sie takie larum
Co do tego czy francuz nie mialby szans na wygrana to tez niekoniecznie, po uzbeku (nie mowie o mordzie tylku ruchach) bylo widac trudy walki i w mistrzowskich rundach roznie to sie moglo skonczyc.
Pojedynek nawet spoko, na wysokim poziomie, ale watpie aby na chwile obecna czy to Madrimow czy tym bardziej przegrany Soro byli zagrozeniem dla mistrzów (i nie tylko mistrzow) w 154
Zawiedli mnie inni Uzbecy. Melikuzijew to bardzo silny osiłek, ale schematyczny i dziurawy w obronie. Dusmatow wygrał pewnie, ale po nokdaunie w 1 rundzie powinien skończyć Meksykanina, a tego nie potrafił. Gijasow w 2 rundzie znalazł się na dechach po ciosie i powinien być liczony. Wszyscy ci bokserzy mieli w amatorskim boksie lepsze osiągnięcia od Madrimowa, ale w zawodowym to on zostanie gwiazdą, a nie oni. Tak przynajmniej mi się wydaje.