JOSEPH PARKER: CELEM BARDZIEJ PRZEKONUJĄCA WYGRANA NAD CHISORĄ
W najbliższą sobotę - ponad siedem miesięcy po pierwszej walce, dojdzie do rewanżu Josepha Parkera (29-2, 21 KO) z Dereckiem Chisorą (32-11, 23 KO). - Stawiam swoją karierę na szali - mówi Nowozelandczyk, były mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBO.
- Przed pierwszym pojedynkiem miałem mało czasu na przygotowania z nowym trenerem Andym Lee. Teraz znamy się dużo lepiej i będziemy dużo lepiej przygotowani. On pokazuje mi nowe rzeczy, więc długi obóz pomógł nam się teraz dotrzeć. Dzień w dzień pracowaliśmy bardzo ciężko i efekty będzie widać w sobotę. Chcę wyglądać dużo lepiej niż w maju i tym razem wygrać przekonująco. Będę agresywniejszy i bardziej zdominuję tę walkę, choć Dereck też będzie lepszy i poczyni małe zmiany w swojej taktyce. Prawda jest jednak taka, że jeśli zrobię co do mnie należy, to nie tylko wygram, ale pokonam go przed czasem - kontynuował dawny champion.
- Lubię Derecka i mam dla niego wiele szacunku, ale kiedy zabrzmi pierwszy gong, nie będzie miejsca na przyjaźń. Nie mogę się już doczekać tej walki. Nie zdołałem go zdominować w pierwszej potyczce, jednak wygrałem zasłużenie. Teraz celem jest wygrana w dużo lepszym stylu - zakończył Parker.
Pojedynek pokaże platforma DAZN. Już teraz możecie zakupić dostęp za jedyne 7,99 zł. miesięcznie POD TYM LINKIEM >>>
Facet jest młody a przed 30 stał się multimilionerem. Za samą unifikację z AJ-em zarobił wg różnych źródeł nawet do 13 milionów funtów.
Za Chisorę i Whyte'a po 1,5 miliona dolarów z tym że te kwoty były wyższe bo doszło PPV gdzie miał 50% udziałów.
Facet po prostu bardzo szybko się nachapał gigantycznej kasy. Przy średnio mądrym zarządzaniu jemu starczy do końca życia a przy nieco mądrzejszym jest ustawiony na 2 pokolenia do przodu.
Połączyć to z młodym wiekiem i pokusami + faktem że w walce z AJ-em zdał sobie sprawę że najlepszy na pewno nie jest i mamy efekt mniejszego zaangażowania.
Umówmy się. Nie każdy jest leniem jak Ruiz ale na każdego a szczególnie na młodego gościa ala Parker taka sytuacja musi mieć wpływ.
Zresztą umówmy się. Parker to od zawsze był gość nieco tylko lepszy od zaplecza czołówki. Jego wygrane czy to z młodym Furym, czy z Takamem czy Ruizem czy najbardziej wg mnie ostatnio z Chisorą to były wygrane o "włos". 1-2 góra rundy gdzie przeciwnicy sami mogli sobie pluć w brodę że nie zaryzykowali nieco mocniej przez 5 minut walki. Z Whytem też szło równo i wg mnie zapłacił cenę właśnie za ten brak ambicji i zdecydowania. To samo powinno go spotkać ostatnio.
Myślę że spokojnie stać go na lepszy występ z Chisorą ale facet tak naprawdę nic już nie musi. Nawet nie wygląda zbytnio jakby się starał. Wątpię by kiedykolwiek zdecydował się na np zmierzenie się z młodymi wilczkami. On ma teraz trochę status gwiazdy. Nawet z tym całym Juniorem Fa zarobił bańkę zielonych.