KOWALIOW: CANELO W CRUISER? SKOPIĘ MU DUPĘ
Siergiej Kowaliow (34-4-1, 29 KO) - były trzykrotny mistrz świata wagi półciężkiej, nie ukrywa, że miał bardzo duże problemy z utrzymaniem tego limitu i już kilka miesięcy temu zapowiedział, że wróci już w kategorii cruiser.
W maju w wadze junior ciężkiej zadebiutuje też prawdopodobnie Saul Alvarez (57-1-2, 39 KO), który poluje na Ilungę Makabu (28-2, 25 KO) i jego pas WBC. Na wieść o tym "Krusher" zgłosił gotowość na rewanż, bo przecież Rosjanin w ostatnim występie, w listopadzie 2019, przegrał właśnie z Canelo, który odebrał mu tytuł WBO. Po dziesięciu rundach Rosjanin przegrywał nieznacznie - 95:95 i dwukrotnie 94:96, poległ jednak w jedenastej odsłonie.
- Do zobaczenia w przyszłym roku. Canelo w kategorii cruiser? Skopię mu dupę! - zapowiada Kowaliow.
Dobra, źle przeczytałem, że chodzi o niepokonanego Rosjanina, a nie niepokornego, stąd się zastanawiałem o kogo chodzi :)
Taki Martin byłby w jego zasięgu (finansowym).
Fury i Usyk nie oddadzą mu pasów.
chociaż w rankingach WBC na oficjalnej stronie nadal figuruje 200 funtów.
Zobaczymy, co z tego wyniknie, chociaż uczciwa walka Canelo to chyba zbyt piękne, żeby było prawdziwe.
Ja myślę, że bardziej chodziło nie o styl, a o pieniądze. W półciężkiej Kowalow był w stanie zarobić znacznie więcej, niż w cruiser.
Sprzedałeś się facet za $$$ i sam to właściwie przyznałeś otwarcie i musisz z tym żyć. Alvarez nie spojrzy już w tym kierunku bo tu nie chodziło o równą walkę tylko wykorzystanie pazerności do napisania historii po swojemu.
I nawet jeśli Kowaliow mógłby go sprać będąc w 100% formy to i tak nikt nigdy tego się nie dowie. W pamięci pozostanie żałosny widok znokautowanego Sergiusza który później przyznał że w takich warunkach nawet nie liczył na wygraną... Przykra sprawa.