BALBOA ROZBIŁ MAXIMUSA I ZGARNĄŁ 100 TYSIĘCY ZŁOTYCH
Redakcja, Nagranie własne
2021-12-11
Niepozorny na pierwszy rzut oka, ale kapitalny, eksplozywny i mocno bijący Bartłomiej "BALBOA" Domalik najpierw zdominował turniej numer pięć, a podczas GROMDA 7 w wielkim stylu rozprawił się z cięższym o 30 kilogramów, silnym jak tur MAXIMUSEM. Po wszystkim porozmawialiśmy z nową gwiazdą federacji Mariusza Grabowskiego i Mateusza Borka.
Bardzo słusznie.
Nikt tych facetów na siłę do ringu nie wciąga. Sami przyjeżdżają a potem przed kamerami jeszcze proszą o jeszcze. Nikt im nie grozi bronią, nikt ich nie szantażuje, że jak nie wyjdą się tłuc, to ich nie wpuszczą do sklepu czy do kina. To naprawdę oaza wolności wyboru. I oni wybierają, kalkulując, że skoro już i tak się biją, za darmo, na jakichś ustawkach, albo dlatego, że mają taki charakter, to teraz będą robić to za pieniądze.
A tacy biedni też znów nie są. Wczoraj jeden z uczestników zawiesił sobie na szyi ćwierć kilo złota. Próba 999 to na pewno nie była, obstawiam 750. Czyli chłop nosił 40 tysięcy, lekką ręką. Więc z głodu raczej też nie umierał a mimo to tam przyjechał, żeby potencjalnie dostać po łbie. I to mniej więcej na tyle. Nie traktujmy dorosłych ludzi jak dzieci, bo do czego takie traktowanie prowadzi możesz się przekonać, obserwując dzisiejszą rzeczywistość.
*
Czy dzisiaj ktokolwiek na świecie uważa, że igrzyska w stylu rzymskim są złe TYLKO i WYŁĄCZNIE dlatego, ze ci ludzie nie mieli wyboru, bo gdyby go mieli i robili z własnej woli to byłyby ok?
*
Ja jednak stawiałbym gdzieś granicę i stawiam ją już przed walkami w stylu Gromdy. Niewykluczone, że to i tak za daleko.
Kocham wolność. A w moim odczuciu pod pojęciem wolności kryje się również prawo do robienia totalnych bzdur, pod warunkiem, że nie zagraża to innym ludziom. Takim, którzy mogą nie być świadomi zagrożenia i/albo się na nie nie godzić. Dlatego mówię stanowcze NIE jeżdżeniu samochodem po alkoholu albo wyścigom na ulicach miast.
Ale jeżeli ktoś chciałby się dobrowolnie bić na miecze, noże czy maczugi, to moim zdaniem powinno się mu to umożliwić. Pod kilkoma warunkami. W przypadku utraty zdrowia takiemu osobnikowi nie przysługiwałaby państwowa renta / zasiłek. Ucięli ci rękę? Radź sobie sam. Do tego organizatorzy mieliby obowiązek wykupienia ubezpieczenia, które pokryłoby koszty leczenia takich delikwentów. Przyszywania kończyn, protetyki i wszystkiego, co się z tym wiąże.
Oraz ostatni warunek - uczestnicy powinni przekroczyć 30 rok życia. Bo do tego czasu ich postępowaniem mogą kierować hormony a we łbach mogą mieć rozmaite fiu-bździu. Jeżeli hormony kierują nimi nadal po trzydziestce, to można już tylko rozłożyć ręce. Na koniec dodam, że w moim odczuciu walki "gladiatorów" niewiele różniłyby się od wyścigów Formuły 1 czy pokazów kaskaderskich. Walnięcie w ścianę pudłem rozpędzonym do 300 km/h jest tak samo śmiertelne, jak oberwanie w łeb maczugą.
*
@Siteczkin
Rozumiem logikę tego, co piszesz. Natomiast ja nie zgadzam się na taki światopogląd, że jeżeli ktoś chce się kaleczyć, to nie możemy mu tego zabraniać. Tylko, że tu już wykraczamy poza dyskuję o sportach walki i sportach w ogólności.
Co do ostatniego porównania, to jednak jest różnica między sportem, w które wpisana jest możliwość śmierci, uszczerbku na zdrowiu w wyniku kolizji, zderzenia z barierą (IndyCar, Nascar, F1) a sportem, w którym zadawanie ran, powodowanie ciężkiej kontuzji lub utrata życia jest celem samym w sobie (walka na miecze i trójzęby).
Jedyni zwycięzcy to Borek i Grabowski bo to oni zarabiają kase gdy inni się tłuką intraca zdrowie"
Z Gromdą jest jak z handlem narkotykami. Ci goście którzy wychodzą walczyć to narkomani adrenaliny. Oni są jak uzależnieni - wiedzą, że to im szkodzi, że mogą mieć nieodwracalne zmiany w mózgu, ale i tak wychodzą i się napierdalają, bo kochają tę adrenalinę. W pewnym sensie jak się to głębiej zrozumie, to Borek i Grabowski robią coś podobnego do producentów narkotyków - umożliwiają ludziom szkodzenie samym sobie, bo Ci zawodnicy to po prostu narkomani walk, adrenaliny, oni nie dbają o kasę, po prostu kochają się napierdalać.
Zarabiają naprawdę parszywe pieniądze za to, co robią. Najlepsi wygrają 100 tys. PLN co jak na dzisiejsze czasy nie jest nawet 1/3 wartości mieszkania.
Pozostali odchodzą z niczym albo dadzą im nędznego tysiaka z tego co wiem.
To jest tragedia. Ktoś powie, że chcącemu nie dzieje się krzywda - ale na tej zasadzie narkomanom też nie dzieje się krzywda bo przecież chcą.
Ci zawodnicy są UZALEŻNIENI od adrenaliny i walk, jak narkomani. Wiedzą, że szkodzą bardzo swojemu zdrowiu, ale nie mogą przerwać.
Chcę ją ograniczać na takiej samej zasadzie, na jakiej ograniczone jest bierne prawo wyborcze do Senatu i na urząd prezydenta. Ogólna zasada jest taka, że mężczyźni mniej więcej do 30 częściej kierują się hormonami a nie rozumem. Nie mają też odpowiedniego doświadczenia życiowego i częściej brak im perspektywy. Faceci w wieku od 18 - 22 lat bez problemu będą walczyć na halabardy czy rzeźnicze topory. Z reguły wystarczy im perspektywa bogactwa (zresztą bardzo względnego - innymi słowy, są znacznie tańsi) i panienek, właśnie takich, jakie można zobaczyć w Gromdzie. Dlatego można w zasadzie powiedzieć, że wolność ogranicza im testosteron.
Facet po 30 jest już rozsądniejszy. A przynajmniej miał wszelkie szanse, żeby taki być. Powinien mieć też mniejsze tendencje do durnego "szpanowania przed kumplami". Zobacz sobie, jaki jest z reguły "wiek poborowy do wojska" i zrozumiesz resztę. Facetów po 30 powołuje się w momencie, kiedy wszyscy młodsi zostali już wyrżnięci i rządowi pali się pod tyłkiem. Innymi słowy zakładam, że mężczyzna w pewnym wieku już wie, co robi, dlaczego to robi oraz co może zyskać a co stracić:)
Bzdury opowiadasz
Pięść w rękawicy zadaje mniejsze obrażenia,poniewaz siłą rozkłada się na większą powierzchnie,dodakowo nie jest tak twarda jak gola pięść
Rękawice służą tez do obrony
Być jest zdrowsze dla głowy zostać znokautowanym 2-3 ciosami niż przyjąć ich 100 i nie paść
Ale nie zapominaj ze mówisz o zawodnikach którzy w ciagu kariery w sparingach i walkach przyjęli tysiące ciosów
Gwarantuje Ci,ze żaden z tych chłopaków walczących na gole pięści nie stoczył tylu sparingów i walk co Szpilka i Wach
Fizycznie jest to nimozliwe bo bardzo szybko nastąpi efekt zmęczenia materiału.Ich buzi nie da się zszywać po 20 razy,nosow nastawiać w nieskonczonosc,a zeby rosną tylko dwa razy
Dodatkowo dochodzą obrażenia dłoni,"kariery"tych chłopaków skończą się za 2-3 lata max
Ile oni zarobią w tym czasie?
Panowie Borek i Grabowski to są "Mejzy",a tylko kwestia czasu jest kiedy w promowanych przez nich mordobiciach dojdzie do tragedii
Ty opowiadasz bzdury, bo sam sobie przeczysz. Najpierw piszesz, że się nie zgadzasz, a później potwierdzasz to co piszę:
''jest zdrowsze dla głowy zostać znokautowanym 2-3 ciosami niż przyjąć ich 100 i nie paść''
Kolejne zdanie z którym się zgadzam:
''Ale nie zapominaj ze mówisz o zawodnikach którzy w ciagu kariery w sparingach i walkach przyjęli tysiące ciosów
Gwarantuje Ci,ze żaden z tych chłopaków walczących na gole pięści nie stoczył tylu sparingów i walk co Szpilka i Wach''
No właśnie. Żaden z tych chłopaków nie stoczył i nie stoczy tylu walk i sparingów co Szpilka i Wach. Więc nie przyjmą tylu ciosów na głowę. Dzięki czemu ryzyko uszkodzeń neurologicznych i poważnych uszkodzeń mózgu jest w ich przypadku mniejsze niż w przypadku bokserów.
Ja, jadąc autem 300km/h nie zakładam że zaraz sie rozbije bo mógłbym się rozbić przy 80km/h przy pechu.
Każdy ma swoją pasję i trzeba ją spełniać bez względu na ryzyko .Na rowerach się zabijają ,kulturyści padaja na ataki serca ale robią to co kochają i to się liczy.