PECHOWIEC GASIJEW ZŁAMAŁ RĘKĘ NA SPARINGU - RUDENKO BEZ RYWALA
Co łączy Krzysztofa Głowackiego z Muratem Gasijewem (28-1, 21 KO)? Obaj byli mistrzami świata kategorii cruiser, i niestety obaj mocno się posypali. Kontuzja goni kontuzję.
"Główka" miał wrócić za dziesięć dni, jednak podczas sparingu nabawił się urazu palca lewej dłoni. Jeszcze gorzej skończył Rosjanin, który miał 25 grudnia zmierzyć się z Andriejem Rudenką (34-5, 20 KO).
Były zunifikowany champion na granicy 90,7 kilograma wyszedł z kontuzją na finał turnieju WBSS z Aleksandrem Usykiem. Kontuzja się pogłębiła, przez co Gasijew pauzował potem ponad dwa lata. A gdy wrócił, ważył już grubo ponad sto kilogramów i został pełnoprawnym "ciężkim". Zanotował dwa zwycięstwa przed czasem i w Soczi miał przejść najpoważniejszy od czasu walki z Usykiem test.
Zespół Rosjanina poinformował, że Murat podczas sparingu tak niefortunnie uderzył, że złamał prawą rękę. Teraz czeka go dwumiesięczna przerwa od treningów.
- Jestem załamany, bo miałem fajne przygotowania. Z tego co słyszę, to Gasijew nie wróci przed kwietniem, więc rozważę inne opcje - powiedział Rudenko.
A ty co, obrońca zwierząt ?