OPETAIA WYGRAŁ Z RUSSELLEM. TERAZ BRIEDIS?
Nie Michał Cieślak, a Jai Opetaia (21-0, 17 KO) jest od kilku tygodni najbliżej walki z mistrzem świata IBF wagi junior ciężkiej Mairisem Bredisem (28-1, 20 KO). Australijczyk wczoraj na gali w swoim kraju zmierzył się ze słabym Danielem Russellem (7-3-2, 4 KO) i jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, Opetaia i Łotysz skrzyżują ze sobą rękawice w 2022 roku w jednym z dużych australijskich miast.
Bracia Sauerland, federacja IBF, ale także strona australijska podkreśla, że to właśnie Opetaia jest oficjalnym pretendentem do starcia z Mairisem Briedisem o pas IBF. Łotysz ostrzył sobie zęby na większą, kasową walkę np. z Lawrence'em Okoliem, ale po spokojnym pojedynku z Arturem Mannem przyszedł czas na obowiązkową obronę. Briedis z Opetaią mają czas na stoczenie pojedynku do kwietnia 2022 r.
Jeszcze w okresie wakacyjnym najbliżej starcia z Briedisem był Michał Cieślak, ale zawirowania kontraktowe wokół kariery radomianina odsunęły go od marzeń stoczenia drugiej walki o mistrzostwo świata. Dopóki team Cieślaka i nie ureguluje spraw z kontraktami i nie dojdzie do porozumienia ze wszystkimi podmiotami znajdującymi się w kontraktach Polaka, do walki o tytuł z udziałem Cieślaka nie dojdzie.
Pomimo zawirowań Cieślak nadal jest bardzo wysoko w rankingach światowych, nie tylko w federacji IBF, ale także m.in. WBC.
Na tej samej gali swoje 3 zwycięstwo przed czasem odniósł 23-letni ciekawy prospekt HW Samson Teremoana. Pochodzi z Wysp Cooka, ma 2 metry wzrostu i waży ok. 125 kg.