ATLAS: LOPEZ SR JEST NIEKOMPETENTNY I MA UROJENIA
Sensacyjna porażka byłego już króla wagi lekkiej Teofimo Lopeza (16-1, 12 KO) z George'em Kambososem Juniorem (20-0, 10 KO), do której doszło w ostatni w weekend, jest w dużej mierze winą ojca pokonanego czempiona - Teofimo Lopeza Seniora. Jego praca w narożniku i zachowanie po walce zostało poddane powszechnej krytyce, ale chyba najmocniej podsumował sprawę legendarny trener Teddy Atlas.
LOPEZ NIE WYCIĄGNĄŁ WNIOSKÓW, HANEY GOTÓW LECIEĆ DO AUSTRALII >>>
- Ojciec Teofimo Lopeza dawał synowi w narożniku kompletnie sprzeczne wskazówki... Cus D'Amato mówił mi kiedyś, że zobaczę w boksie tak wielką niekompetencję trenerów, że będę w szoku i będę pytał, jak dany zawodnik doszedł tak wysoko. Odpowiedź brzmi: zrobił to mimo złego trenera, nie dzięki niemu. Rodzice uzdolnionych dzieci trenują z nimi od dziecka, poświęcają im masę czasu i dają im wielką pewność siebie. Ale na tym poziomie Teofimo Lopez potrzebuje nowego trenera (...) - powiedział Atlas.
- Wasyl Łomaczenko za późno zaczął przyśpieszać w walce z Lopezem. Ale trzeba przyznać, że Lopez był wtedy niesamowicie skoncentrowany i miał odpowiedni plan. Teraz mogło brakować mu głodu, który miał wcześniej. W ostatniej rundzie walki z Łomaczenką pokazał, że jest prawdziwym czempionem. W starciu z Kambososem nie miał żadnego planu. Ojciec Lopeza powiedział w wywiadzie po walce takie rzeczy, że zobaczyliśmy komedię. Stary Lopez ma urojenia. To było tak absurdalne, że ledwo zdołałem tego wysłuchać. On gadał nawet, że jego syn jest lepszy niż Floyd Mayweather. Młody Lopez musi uciekać z tego statku, inaczej zatonie - dodał charyzmatyczny fachowiec.
Gdyby Lopez sr. spuścił z tonu i wziął ze dwie walki z dobrymi przeciwnikami, choćby takimi jak Commey czy Linares, to młody finansowo wyszedłby lepiej niż na jednym strzale z Kambososem, a do tego ugruntowałby pozycję i popularność. Zamiast tego tatuś z synkiem woleli rdzewieć i nadymać się na "instagramach". To teraz mają problem. Młody Lopez to wciąż bardzo groźny przeciwnik, więc w lekkiej, rojącej się od "gwiazdeczek" raczej będzie unikany. A w kategorii wyżej nie ma czego szukać. Miałeś Lopezie złoty róg :)
"Wielkiej" porażki Łomy to tam nie było. U mnie było 7:5 w rundach dla Lopeza, ale w moim odczuciu tamtą walkę Lopez bezdyskusyjnie wygrał. Jeżeli ktoś mówi, że walka mogła iść w obie strony, to jej nie oglądał. Pierwsze pięć rund Ukrainiec przegrał a obudził się dopiero w drugiej połowie walki, o wiele za późno. I tyle. Dla porządku muszę dodać, że na każdą walkę Łomy wstaję o tej 4 z hakiem a Lopeza nie trawię za to nadymanie i kiszenie pasów :)