ZHANG ZHILEI: ZAPRASZAM HRGOVICIA DO TAŃCA
Wicemistrz olimpijski z Pekinu (2008), dwukrotny brązowy medalista mistrzostw świata Zhang Zhilei (23-0-1, 18 KO) znokautował w ostatnią sobotę w drugiej rundzie Craiga Lewisa, po czym rzucił wyzwanie brązowemu medaliście igrzysk w Rio (2016) i mistrzowi Europy z Samokowa (2015), Filipowi Hrgoviciowi (13-0, 11 KO).
FILIP HRGOVIĆ SFRUSTROWANY BRAKIEM WIELKICH WALK >>>
- Byłem świetnie przygotowany do pojedynku z Lewisem i widać to było w ringu. Bardzo dobrze się czułem i wykonałem swoją pracę. Wielu ludzi w Nowym Jorku mnie wspiera, to sprawia, że jestem jeszcze bardziej zmotywowany i skoncentrowany. Chcę teraz naprawdę dużych walk, jestem na nie gotowy. Jeżeli Filip Hrgović myśli, że jest twardy, to zapraszam do tańca, chcę walki z Chorwatem - powiedział Zhilei.
- Hrgović to wciąż dzieciak, ma wielką ambicję, ale boksersko jest mało rozwinięty - dodał ogromny (dwa metry wzrostu i ponad 120 kilogramów wagi) Chińczyk, notowany obecnie na trzynastym miejscu rankingu IBF i ósmym miejscu rankingu WBO.
"El Animal" Hrgović znajduje się obecnie na trzecim miejscu rankingu IBF, dziewiątym miejscu rankingu WBC, dwunastym miejscu rankingu WBO i trzynastym miejscu rankingu WBA. Chorwat od dawna jest przymierzany do eliminatora IBF, jednak nie może znaleźć rywala, który zgodziłby się na taką walkę. Eliminator IBF Hrgović vs Zhilei? Nie mielibyśmy nic przeciwko.
Bzdura. Po pierwsze niższy nie będzie dużo szybszy, bo musi mieć odpowiednią masę, żeby móc rywalizować z ciężkim dwumetrowcem. Do tego musi skracać dystans i cięzej pracować na nogach przez co szybciej się zmęczy. Wałujew poza tym, ze był wysoki to jeszcze bardzo ciężki i dlatego był wolny, a mimo przeciętnych umiejetności większość jednak pokonywał(w tym Haye'a któremu dano wygraną)
Zgadza się, do szerokiej czołówki wiele mu brakowało, więc póki co nadal mamy tylko Wałujewa.
@Bonnte, DTOsman
Zwróćcie uwagę, że siatkarze czy koszykarze o wzroście Fury'ego (czyli +/- 205 cm) są niezwykle sprawni, ruchliwi i dynamiczni. Wiadomo, że sportowcy w tych dyscyplinach inaczej trenują, skupiają się na rozwoju innych mięśni itp., ale zmierzam do tego, że w boksie jak ktoś ma ponad 200 cm (co jest rzadkością!), to utarło się, że musi być ociężały i wolny, a jak ktoś taki nie jest (Fury), to uznawany jest za ewenement, jakiś wybryk natury.
Weźmy np. takiego Joyce'a - w boksie to potężny chłop (ale kloc), a w takiej koszykówce jego 198 cm nie robiłoby na nikim wrażenia. Tyle samo mierzy "kulturysta" Joshua. Albo nasze wielkie chłopisko - Wach, ma jedynie 202 cm. Wszyscy oni przy słynnym Shaqu (216 cm) wyglądaliby bardzo skromnie.
W boksie w ogóle nie spotyka się pięściarzy powyżej 210, podczas gdy w koszykówce to dość powszechny wzrost (zwłaszcza wśród centrów). A np. taki Antetokounmpo (gwiazda NBA, który nawet centrem nie jest) ma 211 cm i bynajmniej nie uchodzi za wolnego czy ociężałego.
Nie do końca zrozumiałe dla mnie jest to wszystko :)
Ja w żadnym wypadku nie twierdzę, że wzrost w boksie przeszkadza. Miałem na myśli tylko tych skrajnie wielkich i ociężałych typu właśnie Walujew. Taki kloc, który czlapie, nie nadąża za rywalem i straszy tylko rozmiarem to żaden przeciwnik.
Po drugiej stronie mamy bardzo wielkich i sprawnych takich jak Lewis (195), Kliczko (198), a z młodszego obecnie pokolenia chociażby Yoka (201). Ale u nich wszystkie parametry są odpowiednio zgrane. Oczywiście że wzrost jest istotny. Ale nie sam wzrost. Ten parametr pozostawiony sam sobie sprawi, że dany bokser wielkiej kariery nie zrobi.
Polecam Wam obejrzeć trening Yoki. Zwróćcie uwagę przy tym jak typowo technicznie on trenuje. Wszystko jest odpowiednio zgrane. Wzrost uczynił bronią, ma ogromny zasięg i odpowiednio z niego korzysta. Tego nie było u Walujewa.
Weźmy pod uwagę Joyca, którego przytaczacie powyżej i zestawmy go z Usykiem, który rozmiarem od niego odbiega. Kto Waszym zdaniem byłby faworytem? Dla mnie zdecydowanie Ukrainiec.
Moim zdaniem właśnie niższy i lżejszy zawsze będzie szybszy od takiego habana. Przecież właśnie na szybkości bazowali tzw " mali ciężcy" jak Morrer, Chambers, Usyk czy Adamek.
Najbardziej lubię powiedzenie że" duży dobry bokser zawsze pokona małego dobrego boksera".
Przereklamowany to jest Hrgović.
Chorwat unika wyzwań jak ognia.