REWANŻ JONAKA Z ROBINSONEM NA REMIS
Damiana Jonaka (41-1-2, 21 KO) na pewno nie chronią w Polsce ściany. Dziś walczył dobrze i choć miał kryzys kondycyjny, to zrobił nieco więcej niż Andrew Robinson (25-5-2, 7 KO). Sędziowie orzekli jednak remis.
Damian mocno wszedł w ten pojedynek, bijąc z obu rąk na dół i górę. W drugiej rundzie lewym hakiem na korpus zranił Anglika, a w trzeciej po prawym podbródkowym miał go już na przysłowiowym widelcu. Niestety przerwał mu gong.
Robinson obudził się dopiero w drugiej połowie czwartej rundy. W piątej bardzo mocno przycisnął Damiana, który miał ewidentny kryzys. Wrócił jednak w szóstym starciu do gry. Ostatnie sześć minut to wojna, w której nieznacznie - chyba, lepszy był Polak.
Sędziowie punktowali 77:75 Jonak, ale dwaj pozostali sędziowie mieli remis 76:76. Na karcie BOKSER.ORG 77:75 Jonak.
Szkoda, że nie ma instynktu killera, bo parę razy miał go podłączonego i wystarczyło docisnąć,
a byłby chociaż knockdown.