BELLEW: MAKABU MUSI WEJŚĆ SZYBCIEJ W WALKĘ Z CANELO NIŻ ZAZWYCZAJ
Ilunga Makabu (28-2, 25 KO) zasiada dziś na tronie WBC wagi junior ciężkiej. Pięć i pół roku temu pobił go emerytowany już Tony Bellew, choć w pierwszej rundzie sam zapoznał się z deskami. Od tego czasu puncher z Kongo pozostaje niepokonany i prawdopodobnie w maju przywita w limicie 90,7 kilograma sławnego Saula Alvareza (57-1-2, 39 KO).
Makabu wierzy, że przewaga siły i warunków fizycznych zrobi swoje i już zadeklarował chęć podjęcia takiej potyczki. A Bellew, dawny rywal, radzi mu, jak pobić rudowłosą gwiazdę boksu zawodowego.
- Ilunga musi zacząć ostrzej i szybciej niż zazwyczaj jeśli chce pokonać Canelo. On wolno wchodzi w walkę, lubi przyjrzeć się sytuacji i rywalowi, dlatego też starałem się na niego od razu rzucić, kiedy to my rywalizowaliśmy o pas WBC. Nie chciałem dać mu szansy doczekania do późniejszych rund, bo w nich Makabu jest groźny, jednak z kimś takim jak Canelo będzie musiał bardzo szybko wejść w walkę. Makabu powinien od pierwszej rundy korzystać z mocnej lewej ręki. Canelo będzie nieco cięższy niż zazwyczaj, więc może stracić część tego, co czyni go wyjątkowym. Ale bez względu na to, ile kilogramów wniesie Alvarez, to właśnie Makabu będzie większym facetem i musi zrobić z tego użytek. To będzie jego duży atut, o ile ostro wejdzie w ten pojedynek - mówi Bellew.
Gdyby nie chciał się dogadać tylko poważnie walczyć to nie byłoby mowy o tej walce.
Canelo ma szczęście że Makabu ma pas a kolejna porażka różnicy mu nie robi.
Briedis by się na porażkę nie zgodził.
Dwa oszustwa w walce z GGG dopełniają obrazu.
@ThePinEffect
"Pierdzielenie o szopenie. W walce rewanżowej zarobi wielokrotność walki pierwszej dlatego będzie chciał wygrać!"
To w kontrakcie mu zapewnią że nie będzie mu się opłacało wygrać w walce z Canelo...
Gdyby wygrał to za rewanż dostanie 1mln dolarów, a jak przegra to rewanż (który może się nie odbyć z xxx powodów) dostanie 7mln dolarów.
On nie ma 0 (zera) w rekordzie więc kolejna porażka go...
Taki Briedis ma warunki i dumę aby chcieć wygrać i Canelo wie że nie ma po co do niego wychodzić.
"Jak bedziesz mial dowody" a może się założymy, że jeżeli dojdzie do tej walki to ja stawiam na jakiś nietypowy dla zwykłej obrony, oficjalnie podany do wiadomości zapis dot. np wagi itp. ? Ty naprawdę wierzysz, że to będzie typowa jeśli chodzi o warunki (nie mająca wpływu na jego dyspozycję) obrona dla mistrza juniorciężkiej Makabu?
tu nie chodzi o teorie spiskowe, choć w przypadku "Canelo tworzącego historię" a tak naprawdę powinno być "Canelo umacniającego cenowo swoją markę" nie wykluczam takich. Chodzi o to, że Makabu faktycznie będzie wierzył (łudził się), że ma szanse na wygraną. Tylko będzie to wiara oparta na tym, że koleś pomyśli sobie coś w stylu: a co z tego, że będę musiał zbijać niemiłosiernie do umownego limitu na dole przedziału swojej kategorii jak i tak dam radę znokautować tego mikrusa? Za to ile zarobię? :) ... a tuż po walce: "jednak to był ryzykowny eksperyment, byłem cieniem samego siebie, dobrze, że w ogóle dotrwałem do końca. Ostatni raz tyle ważyłem jak chodziłem krowy paść :). Przynajmniej sędziowie nie musieli mnie zwałować bo i tak byłem zombi :) Co mi odjebało? Jak mogłem pomyśleć, że w takim stanie mogę rudemu sprawić psikusa? No ale za tą porażkę zarobiłem więcej niż za wszystkie przeszłe i przyszłe wygrane razem wzięte - warto było. Przecież do mostkowiaków jestem za mały a poza tym tam też marna kasa leży.... Możliwy scenariusz myślenia?