JOYCE O WALCE Z FURYM: POWINNIŚMY DO NIEJ DOPROWADZIĆ
Wicemistrz olimpijski z Rio, Joe Joyce (13-0, 12 KO) podtrzymuje wyzwanie, jakie rzucił dwa dni temu mistrzowi świata WBC wagi ciężkiej Tysonowi Fury'emu (31-0-1, 22 KO), który szuka rywala na pierwszy kwartał przyszłego roku.
BRIGGS: JEŚLI FURY W 2 LATA POKONA NAJLEPSZYCH, BĘDZIE NAJLEPSZY W HISTORII >>>
- Moim celem jest zdobycie tytułu mistrza świata, więc szukam największych możliwych walk. Jestem na nie gotowy. Pojedynek z Tysonem Furym to bardzo trudna walka, Tyson ma bardzo duże umiejętności. To wielki, silny gość, który umie zmieniać pozycję i walczyć jak mańkut. Ma również świetne nastawienie do walki. Konfrontacja z nim byłaby wielkim wyzwaniem, ale zobaczymy, jak się sprawy potoczą - powiedział Joyce, numer jeden rankingu WBO, numer dwa rankingu WBC i numer siedem rankingu IBF. Mistrzem IBF, WBO i WBA jest pogromca Anthony'ego Joshuy Aleksander Usyk, który stoczy reważ z AJ'em w pierwszej połowie przyszłego roku. Joyce powinien - przynajmniej w teorii - walczyć ze zwycięzcą tego starcia, na razie jednak szuka pojedynku o pas WBC.
- Myślę, że walka z "Królem Cyganów" jest dość łatwa do zorganizowania (Joyce i Fury mają tego samego promotora, Franka Warrena - przyp.red.). Powinniśmy do niej doprowadzić i mam nadzieję, że nam się uda. Nie jestem pewien co do terminu lutowego (Joyce proponował go Fury'emu dwa dni temu - przyp.red.). Zobaczę, jak rozwinie się sytuacja i zrobię wszystko, żeby być odpowiednio przygotowanym, gdy pojawi się okazja. Uważam, że Dillian Whyte (tymczasowy mistrz WBC - przyp.red.) zasłużył na walkę z Furym, ale ja też próbuję do niej doprowadzić - dodał 36-letni "Juggernaut".
Z chęcią bym obejrzał.