POGROMCA WACHA: MÓJ BRAT ZNOKAUTUJE CANELO
Martin Bakole (17-1, 13 KO) miał walczyć w grudniu z Tonym Yoką, ale ostatecznie Francuz wybrał styczniowe starcie z Carlosem Takamem. "Ciężki" Kongijczyk stracił cierpliwość i atakuje Yokę ostrymi słowami, a także zapowiada nokaut w szykowanej na przyszły rok wielkiej walce swojego brata - mistrza świata WBC wagi cruiser Ilungi Makabu (28-2, 25 KO) - ze wspaniałym Saulem Alvarezem (57-1-2, 39 KO).
OKOLIE: BARDZO CHCIAŁBYM WALCZYĆ Z CANELO, BYŁBYM DLA NIEGO ZA DUŻY >>>
- Czuję się rozczarowany tym, że Tony Yoka ostatecznie wycofał się z walki ze mną. Jego ludzie mi ją proponowali, na wszystko się zgodziłem, ale oni stwierdzili w końcu, że Tony nie jest na mnie gotowy. Jesteś gównianym zawodnikiem Tony, zwykłym menelem. Teraz szukam rywala na grudzień, mam nadzieję, że go znajdę (...) - powiedział Bakole.
- Chciałbym wkrótce walczyć z kimś naprawdę mocnym, może z Michaelem Hunterem. Albo ze zwycięzcą rewanżu Josepha Parkera z Chisorą. Wygra Parker, Dereck Chisora to kolejny menel, walczy z Parkerem tylko dla pieniędzy. Kolejny dobry rywal dla mnie to Filip Hrgović. Yoka już nie, on się po prostu boi, to widać. Oferta walki z Alenem Babiciem? Nie przyjąłbym takiej walki. Babić nie jest na moim poziomie. Nie jest gotowy na dwunastorundowe walki. Radziłbym mu, żeby prowadził karierę spokojnie, bo w boksie jeden cios może cię zniszczyć. Nie wymieniaj więcej mojego imienia Alen, bo nie jesteś na moim poziomie - dodał Kongijczyk.
- Canelo popełnił wielki błąd ruszając do wagi cruiser. Może wszystkich zaskoczy jak Aleksander Usyk w wadze ciężkiej, ale porwanie się od razu na walkę z moim bratem... Wielki błąd. Mój brat jest za duży i za mocno bije, ma w arsenale wiele potężnych ciosów i wygra przez nokaut. Chciałbym wystąpić na gali Canelo vs Makabu, rozmawiam już o tym z bratem - podsumował temat pogromca m.in. trzech Polaków: Mariusza Wacha, Kamila Sokołowskiego i Łukasza Rusiewicza.
Ilunga nie znokautuje Alvareza. Nawet z nim nie wygra. Jedyną wygraną jaką zanotuje jest to że zgarnie kwotę która uczyni go przy odrobinie rozumu bogatym do końca życia. Tyle.
Inteligentniejsza część kibiców odbierze to tak jak odebrać będzie to należało natomiast cała reszta będzie miała powody do zachwytów.
Canelo wróci niżej i ewentualnie poczeka na kolejne okazje obserwując wagę półciężką gdzie wybierze najlepszą opcję.
Makabu się sprzedał. Już to zrobił. Za pieniądze które mu zaproponują które pewnie będą z 20 x większe niż jego największe wypłaty facet zgodzi się na wszystko. Waga, rękawice, sędziowanie pod Alvareza, maltretowanie badaniami działające w 1 stronę. Nie zdziwiłbym się nawet gdyby zobowiązał się do bicia na pół gwizdka. I nie wszystko musi być oficjalne.
Pomijam fakt że przy tym wszystkim i tak trzeba nie lada pięściarza żeby takie historie pisać + trzeba nie tylko sprzyjających warunków ale i przeciwnika. Makabu nikim szczególnym nie jest. Od zawsze przeceniany jako cruser do tego "mały" jak na crusera nada się do odegrania roli idealnie.
Nie po to Alvarez jest w tym miejscu w którym jest by teraz jakiś Afrykańczyk go znokautował...
To już jest 1 albo i dwa poziomy bliżej wrestlingu niż normalny boks.
Tak apropos Przemuś Garczarczyk ostatnio mówił na swoim vlogu, że Canelo jest aktualnie najbardziej testowanym człowiekiem w boksie.
Co do samego Bakole to Hunter raczej nie da mu rewanzu, zwlaszcza ze podpisal teraz jakies szemrane kontrakty z no-nameamy w swiecie boksu. Z Hrgoviciem rzekomo mieli juz dogadane, ale podobno to Bakole sie na cos nie zgodzil - tak czy owak niech próbuje - to by bylo swietne zestawienie, widzialbym to np. na gali AJ-Usyk II lub Fury vs White (o ile do niej dojdzie). Dziwi stanowisko teamu Yoki - bo sami mu zaoferowali kupe kasy i nagle co ? odwidzialo im sie i wybrali tanszego, mniej wymagajacego Takama? a moze po prostu to Bakole nie zgodzil sie na zmiane terminu - ciezko powiedziec, szkoda jednak ze do tej walki nie dojdzie.
Sam Bakole to kawal boksera (moze technincznie nie blyszczy ale jest dynamiczny jak na swoje warunki i raczej nie ma jakis defektow, podobnie zreszta jak jego starszy brat mimo ze stylowo sie roznia), chociaz ostatnio przeciw ruskiemu wypadl slabo, pytanie czy Bakole byl slaby czy ruski wymagajacy (lub nie pasujacy mu).
Co do Babicia to z jednej strony dobrze mowi, z drugiej jednak moglby tego bijoka zgasic jak peta - mysle ze w uk mogloby sie to nawet sprzedac, tylko ze to raczej team babicia by tego nie wzial bo szanse na wygrana malutkie a w przypadku porazki kazdy by zobaczyl ile jest wart ten chorwat (zapewne beda zebrali o walke z hrgovicem, ale tez watpie zeby do niej doszlo)
I to fest testowany a póki nie podpadł pewnym osobom był gwiazdą.
Co do Makabu - Alvarez, kasa pod stołem nie ma sensu. Ruiz na tej jednej kontrze z AJem zarobił (sumując przez te 2 czy 3 lata) dobre kilka milionów dolarów, jak nie kilkanaście - i na podobnej zasadzie zarobiły każdy pogromca Canelo, tylko jeszcze więcej. Co innego ring, sędziowie, wołowina, rękawice, limity, itd.
Chociaż podobno żeby było sprawiedliwie mają walczyć w Kinszasie.
Taki żart.
Makabu się sprzedał. Już to zrobił. Za pieniądze które mu zaproponują które pewnie będą z 20 x większe niż jego największe wypłaty facet zgodzi się na wszystko.
W jakim sensie się sprzedał? Że odpuści walkę i da Canelo spokojnie wygrać? Bez sensu. Jakby mógł wygrać to by wygrał i by zarobił więcej.
Hejterzy Canelo na orgu twierdza ze kazdy mu sie podklada za 'kase pod stolem'. Do debili nie dociera ze lepiej bylo by wygrac z Alvarezem by w rewanzu zgarnac dwa lub trzy razy wiecej , takich tu mamy geniuszy xD
w dwóch ostatnich wpisach dokładnie to jest powiedziane, więc komentarz lekko nietrafiony.