WIELKA MOTYWACJA CHARLESA MARTINA PRZED WALKĄ Z LUISEM ORTIZEM
Pierwszego stycznia przyszłego roku w Hollywood były mistrz świata wagi ciężkiej Charles Martin (28-2-1, 25 KO) zmierzy się z byłym pretendentem do tytułu mistrzowskiego Luisem Ortizem (32-2, 27 KO). Menadżer Martina, Mike Borao widzi ten pojedynek jako jeden z ostatnich kroków na drodze do realizacji wielkiego celu.
CO ZA NOWY ROK! ŚWIETNA I 'CIĘŻKA' ROZPISKA GALI ORTIZ vs MARTIN >>>
Walka Martin vs Ortiz jest zapowiadana jako eliminator IBF, ale w istocie będzie to prawdopodobnie półfinał eliminatora. Zwycięzca będzie się zapewne musiał zmierzyć z numerem trzy rankingu - Filipem Hrgoviciem (Martin to numer dwa, Ortiz numer dziesięć, pierwsze miejsce nie jest obsadzone).
- Charles bardzo chce stoczyć rewanż z Anthonym Joshuą. Zanim AJ zakończy karierę. Od 2016 roku (Martin stracił wtedy pas, przegrywając z Joshuą przed czasem - przyp.red.) to jest główna motywacja Charlesa i właśnie dlatego pokona Luisa Ortiza. Zrobi wszystko, żeby znów zdobyć tytuł mistrza świata, zmierzy się z jednym z najbardziej unikanych "ciężkich" na świecie - powiedział menadżer Martina.
- Zostałem poproszony przez Charles o zorganizowanie walki z Andym Ruizem Juniorem, bardzo mocno próbowałem, ale Andy odmówił. Podobnie było z Dillianem Whyte'em (...) Czuję, że Charles będzie walczył o wakujący pas IBF (w tej chwili mistrzem IBF, WBA i WBO jest Aleksander Usyk, który 25 września tego roku zdetronizował Antony'ego Joshuę, a w przyszłym roku stoczy z nim rewanż - przyp.red.). Nigdy nie poświęcał się dla boksu tak mocno jak teraz - dodał Borao, który jest również doradcą dwukrotnego pogromcy Adama Kownackiego Roberta Heleniusa.
- Ludzie Heleniusa idą słuszną drogą, moim zdaniem to Robert (w tej chwili trzeci w rankingu WBA - przyp.red.) jest obowiązkowym rywalem dla Usyka. Natomiast gadanie o walce Usyk vs Martin jest przedwczesne - podsumował temat współpracownik Martina, wskazując jednoznacznie, że "Książę Karol" pójdzie drogą walki o pas IBF.
Tak jak mówisz t4b4x0, ta walka będzie o tyle ciekawa, że nawet jeśli podawany przez niego rocznik jest prawdziwy, szanse się trochę wyrównują niż jakby to było np. 5 lat temu.
Na szczęście "żądza piniądza" to nie wszystko i facet po drodze nawet nie był w stanie wygrać z naszym Adamem więc z czym do ludzi.
Śmiem sądzić że mimo wieku i ewentualnego ogólnego rozbicia Ortiz powinien sobie z nim poradzić. Martin w sumie nic w całej swojej karierze nie pokazał co mogłoby wskazywać na to że jest w stanie wygrać z zawodnikiem tego kalibru.
Ortiz powinien być solidnie przygotowany do takiej walki bo to zawsze szansa na kolejny pay day więc Martin dla mnie ma 30% szans najwyżej.