CHISORA: BOKS TO PRZEMOC, W REWANŻU Z PARKEREM IDĘ PO NOKAUT
18 grudnia w Manchesterze Dereck Chisora (32-11, 23 KO) stoczy rewanż z Josephem Parkerem (29-2, 21 KO). Brytyjczyk, który w maju tego roku przegrał z Nowozelandczykiem niejednogłośną decyzją, zapowiada kolejny bezkompromisowy występ i nie zamierza zostawiać werdyktu w rękach sędziów.
PARKER: CHCĘ POKONAĆ CHISORĘ PRZED CZASEM I ODZYSKAĆ TYTUŁ >>>
- Jeżeli nie zmieniasz się jako zawodnik, nie zmieniasz środowiska, to jesteś głupcem. Lata temu byłem młodym, wchodzącym na salony zawodnikiem i chciałem, żeby mnie rozpoznawano, liczono się ze mną. Z biegiem czasu się zmieniam, ale w rewanżu z Parkerem idę po nokaut - powiedział Chisora.
- Boks to sport pełen przemocy. Ktoś uderza w twoją twarz, to przemoc. Musimy być w tej grze szczerzy. Musimy mówić jak jest. Wchodzimy do ringu, by ostro walczyć. Jesteśmy pełni przemocy - dodał urodzony w Zimbabwe Brytyjczyk.
- Parker ma szybkie ręce, robotą moją i moich ludzi jest odebranie mu tej szybkości, wytrącenie go z równowagi i przełamanie. W boksie nokautują tylko ciosy, których nie widzisz. Tak się w to gra (...) - podsumował temat człowiek o wymownym pseudonimie "War".