SHAWN PORTER KOŃCZY KARIERĘ: NIE BĘDĘ TESTEREM DLA INNYCH
Shawn Porter (31-4-1, 17 KO) ogłosił zakończenie kariery. I jak sam przyznał, zrobiłby to nawet w przypadku zwycięstwa nad Terence'em Crawfordem (38-0, 29 KO), z którym ostatecznie poległ w dziesiątej rundzie.
Nad ranem to Crawford bronił pasa WBO, ale w przeszłości Porter był dwa razy mistrzem świata wagi półśredniej. W latach 2013-14 zasiadał na tronie federacji IBF, a 2017-19 na tronie WBC. W swoim CV ma wygrane nad takimi uznanymi markami jak Devon Alexander (PKT 12), Paul Malignaggi (TKO 4), Adrien Broner (PKT 12), Andre Berto (TKO 9), Danny Garcia (PKT 12) czy Yordenis Ugas (PKT 12).
- Jestem gotowy, by odejść. Chciałem to zrobić bez względu na wynik. Wygrana, remis czy porażka, i tak ogłosiłbym swoją decyzję po tej walce. W kontrakcie w razie zwycięstwa miałem zapisany rewanż i konkretną datę, lecz gdybym wygrał, nie wyszedłbym do rewanżu, bo postanowiłem już wcześniej, iż będzie to mój ostatni występ. Dlatego oficjalnie ogłaszam teraz zakończenie kariery. Nie mógłbym być testerem dla innych - powiedział po wszystkich obchodzący niedawno 34. urodziny Porter.
A tymczasem nasi mistrzowie, chociaż starsi i co chwilę pozują na zdjęciach w piżamce ze szpitala, dzielnie walczą dalej.
https://www.youtube.com/watch?v=gMBAH5p3_zQ
Rozumiem porozmawiać o tym później, ale to trochę upokarzające, gdy twój ojciec i trener rozpowiada całemu światu, że źle się przygotowywałeś. Trochę mi się żal zrobiło Portera. Taki trochę kontrolujący i zaborczy ten jego ojciec się wydaje