MOŻLIWA WALKA FURY vs WHYTE W MARCU NA STADIONIE W CARDIFF
Pomimo iż Dillian Whyte (28-2, 19 KO) nie został uznany obowiązkowym pretendentem do pasa WBC wagi ciężkiej, to wcale nie oznacza, że o ten tytuł nie zawalczy.
Tyson Fury (31-0-1, 22 KO) chce znów zaboksować przed swoimi kibicami w Wielkiej Brytanii. A któż byłby lepszym rywalem niż właśnie Whye, który szczerze nie lubi "Króla Cyganów"?
- Jeśli tylko Whyte zejdzie trochę ze swoich oczekiwań finansowych. Musi zapomnieć o podziale 55 do 45. To musi być 85/15, może 80 do 20 na korzyść Tysona - mówi Frank Warren, jeden z dwóch promotorów championa WBC.
Ten drugi - Bob Arum, stwierdził natomiast, że Warren wkrótce rozpocznie negocjacje z obozem Whyte'a. W grę podobno wchodzi wielki obiekt Principality Stadium w Cardiff i marcowa data. Na tym obiekcie Anthony Joshua bronił mistrzowskich pasów przeciwko Carlosowi Takamowi oraz Josephowi Parkerowi.
- Ja i Frank poszukujemy najlepszych opcji dla Tysona. Celem nadrzędnym jest unifikacja z Usykiem, o ile Joshua zgodzi się na odstępne. Jeśli to nie wypali, wówczas ciekawą opcją byłby Dillian Whyte bądź Joe Joyce. Na koniec i tak decyzja będzie należała do Tysona. Walka z Whyte'em mogłaby odbyć się nawet w ramach dobrowolnej obrony - powiedział Arum.
To, że Whyte wciąż nie doczekał się walki o pas jest tak śmieszne, że aż ciężko to sensownie skomentować.
Przecież Whyte to wymarzony rywal dla Furego. Kasa poza walką z Joshua największa do wzięcia a ryzyko wbrew pozorom niewielkie bo stylowo to idealny rywal dla Tysona. Łatwe 12-0 dla Tysona .
Fury obecny jest klasę lepszy niż ten który walczył z Chisorą. Natomiast Whyte niekoniecznie lepszy niż tamten,świeży jeszcze Dereck.
Ciekaw jestem jakom Whyte by minę zrobił, który z tej walki z Wallinem celowo się wymiksował