JARED ANDERSON: TYSON FURY NAMAŚCIŁ MNIE NA NASTĘPCĘ TRONU
- Naprawdę wierzę, że przejmiesz po mnie schedę - takimi słowami Tyson Fury niejednokrotnie częstował Jareda Andersona (10-0, 10 KO), kreowanego na wschodzącą gwiazdę wagi ciężkiej. Nic dziwnego - Brytyjczyk doskonale zna możliwości młodego Amerykanina, z którym wielokrotnie sparował.
"Duże dziecko" porozmawiało z reporterami stacji Sky Sports, uchylając rąbka tajemnicy o treningach "Króla Cyganów", opowiedział też o swojej historii, umiejętnościach i nastawieniu życiowo - ringowym. Poniżej przedstawiamy fragmenty wywiadu 21-latka z brytyjską stacją telewizyjną.
O więzi treningowej Sugarhilla Stewarda z Tysonem Furym
- To jest szachownica. Sugar to trener szachowy, Tyson szachista. Sugar stoi za nim, mówiąc mu do ucha małe rzeczy, które ma wykonać. Podpowiada, "jeśli on wykona ten ruch, ty wykonasz tamten". Sugar patrzy na małe rzeczy. Tyson już jest dobry, ale Sugar skupia uwagę na małych detalach, które służą wygranym przed czasem.
O Tysonie Furym
- Jego osobowość, jego wytrwałość. Jest w nim jakaś wibracja, atmosfera. Jest bardzo ekscytującą osobą, ma wpływ na innych. Przemawia do rozumu, ciężko zapracował na to, co ma. W ringu dobrze się bawi. Walczy i stara się, ale i się bawi. Nigdy cię nie zniechęca. Jeśli ma lepszy dzień, podchodzi i mówi, "dzisiaj nie był twój dzień mistrzu, głowa do góry i wracaj do roboty". W tej robocie nie trudno o szybkie zniechęcenie, ale on na to nigdy nie pozwala.
O trzeciej walce Tysona z Deontayem Wilderem
- Nie lubię kłamać, więc będę szczery. Kiedy Tyson był zraniony na deskach, byłem przestraszony. Bardzo przestraszony. W tamtym momencie zwątpiłem. Przed walką nie miałem za to żadnych wątpliwości. Przewidywałem, że nie dojdzie nawet do siódmej rundy.
O swojej przyszłości i motywach początku w boksie
- Byłem kiepskim uczniem. Mama była już zmęczona ciągłymi wizytami w szkole, by ratować sytuację. W celu wprowadzenia jakiejś dyscypliny zapisała mnie na boks. Trener Darrie Riley miał wielki wpływ na moje życie. Dzięki niemu je odmieniłem, dzięki niemu jestem tu, gdzie jestem. Bez jego cierpliwości mógłbym źle skończyć. Życie mogło potoczyć się w innym, gorszym kierunku, ale nie myślę o tym za często. Mam ten garb już za sobą, cieszę się chwilą. Próbowano wciągać mnie do innych sportów, ale odmawiałem. Moja głowa ma miejsce w boksie. Kto nie lubi bić ludzi w twarz?
O swojej gorącej głowie i podejściu
- Pewnego dnia wybuchnę. Nie jestem człowiekiem, którego ciężko sprowokować. Naprawdę szybko iskrzę - to był mój problem, dlatego zająłem się boksem. Jesteś chętny na bitkę? Bo ja jestem gotów. Jeśli jesteś chętny, zamieni się to w prawdziwą walkę na pięści. Prawdziwą walkę uliczną. Nie będzie żadnych gierek, żadnego udawania. Fajnie jest zapewnić widowisko kibicom, ale polecam nie gadać o mnie i o moich ludziach. Nie chciałbym, by do tego doszło, ponieważ wiem, do czego jestem w stanie się posunąć. Boks jest dla mnie dobry. Ale w jednej sekundzie mogę wrócić do mentalności, jaką miałem kiedyś. Radzę komukolwiek, by nie robił problemów, jeśli nie jest gotów posunąć się tak daleko, jak ja.
O swoich umiejętnościach
- Wyróżniają mnie szybkość i inteligencja ringowa. Nie jestem olbrzymem i siłaczem. W dziesięciouncjowych rękawicach? Ludzie zobaczą też trochę mocy. Ale szybkość i ringowe IQ wyróżniają mnie najbardziej. Kto zgodzi się na walkę ze mną? Jest wielu ludzi, którzy nie chcą ze mną walczyć i rozumiem dlaczego. Chciałbym kogoś z zerem w rekordzie. Kogoś niepokonanego, ponieważ będzie miał coś do udowodnienia.
Chorwata na razie to sie unika. Hunter, Bakole, Martin, Tych trzech obsrało temat.