OFICJALNIE: GOŁOWKIN UNIFIKUJE Z MURATĄ PASY IBF I WBA
To żadna niespodzianka, wszak pisaliśmy o tym już w zeszłym miesiącu. Teraz jednak oficjalnie potwierdzono walkę Giennadija Gołowkina (41-1-1, 36 KO) z Ryota Muratą (16-2, 13 KO) na szczycie wagi średniej.
Pojedynek odbędzie się 29 grudnia w Saitamie. I będzie to unifikacja. Sławny "GGG" wniesie do ringu pas federacji IBF, natomiast miejscowy bohater dorzuci tytuł WBA. Wszystko pokaże platforma DAZN.
Dla obu będzie to pierwsza walka od dłuższego czasu. Kazach pod koniec zeszłego roku zastopował Kamila Szeremetę, który nie wyszedł do ósmej rundy. Z kolei Murata pauzuje od końcówki roku 2019. Wtedy zastopował w piątym starciu solidnego Stevena Butlera.
- Murata to prawdziwy mistrz i to będzie wyjątkowy wieczór. Damy kibicom świetne widowisko - zapowiada kazachska maszyna do nokautów.
- Cała kariera w boksie olimpijskim i zawodowym przygotowywała mnie do tej walki. Bo rywalizacja z Gołowkinem zdefiniuje moją pozycję w historii wagi średniej. To wielki mistrz, który w mojej ocenie nadal jest niepokonany. Mam dla niego wielki szacunek - stwierdził Murata, który przyznał, że pracował w ostatnich miesiącach przede wszystkim nad poprawą siły ciosu.
problem w tym, że Gienia jak na prawdziwego koguta przystało nie znosi jaj a rudy to kura znosząca złote jajka, którą kreują na najlepszego koguta w kurniku.
Canelo tak naprawde zapozyczyl 70% stylu od Glowkina.
Fajnie jeszcze jakby ostatecznie utarł nosa Burrito.
Murata powinien być traktowany jako bokser niepokonany...To było mocne...Jak Joshua pokona Usyka,to też powinien być traktowany jako zawodnik niepokonany i każdy inny co wygrał w rewanżu,a wcześniej miał zero w rekordzie też powinien być niepokonany :D
To zależy od kontekstu. Jeżeli bokser przegrywa na punkty, a w rewanżu nokautuje (jak w przypadku Muraty) to moim zdaniem jak najbardziej to zwycięstwo zaciera wcześniejszą porażkę. Co innego, gdy bokser znokautowany, w rewanżu wygrywa na punkty (jak w przypadku Joshuy z Ruizem). Reasumując, nawet wygrana przez KO1 z Usykiem nie przywróci statusu niepokonanego dla Joshuy, bo wcześniejsza wpadka z Ruizem nie została godnie pomszczona.
Przecież to była wypowiedź Muraty o Golovkinie
Porażka,to porażka i żaden udany rewanż nigdy tego nie zmienią.Tym bardziej,że Murata nie przegrywał z jakmiiś asami boksu.Fani Golovkina znowu szukają róznych usprawiedliwień wyboru najsłabszego mistrza,który mistrzostwo dostał w prezencie