KRYZYS NA GRANICY: KONTROWERSYJNE SŁOWA ANDRZEJA WASILEWSKIEGO
Najbardziej wpływowy polski promotor, szef grupy KnockOut Promotions Andrzej Wasilewski często zabiera głos w sprawach pozasportowych. Tym razem w kontrowersyjny sposób skomentował trwający kryzys na granicy polsko-białoruskiej, który jest według wielu obserwatorów najpoważniejszym kryzysem na terenie naszego kraju od czasu stanu wojennego na początku lat 80.
- Nie rozumiem zachwytów nad pracą, czyli służbą odpowiednich służb mundurowych na granicy. Przecież właśnie na tym polega ich praca (...) Nie rozumiem totalnej medialnej paniki w związku z kilkoma tysiącami imigrantów na granicy. Nawet jak się część przedrze, to się uda do Europy Zachodniej - stwierdził promotor i zacytował słowa analityczki Anny Mierzyńskiej.
- Mam wrażenie, że wzmożenie emocjonalne na temat "wojny" osiagnęło taki poziom, że wielu straciło kontakt z rzeczywistością. Meldunek ze stolicy Podlasia: nikt tu do nas nie strzela, sklepy otwarte, samochody jeżdżą, dzieci w szkołach. Myślę, gdzie kupić rogale z makiem - oto słowa kobiety cytowanej przez Wasilewskiego.
- Wydarzenia na granicy polsko-białoruskiej to nie kryzys migracyjny, to kryzys polityczny wywołany przez Łukaszenkę w celu destabilizacji sytuacji w UE. Wydarzenia z ostatnich dni to test dla Polski i test dla Europy i zdajemy sobie sprawę z tego, że ryzyka mogą eskalować, że sytuacja może się pogarszać, że możemy mieć do czynienia z coraz to nowymi metodami prowokacji ze strony Łukaszenki i jego mocodawców - powiedział dziś po spotkaniu z szefem Rady Europejskiej Charlesem Michelem premier Mateusz Morawiecki. Kilka godzin później NATO poinformowało, że Polska skontaktowała się z Radą Północnoatlantycką w sprawie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
- Kraje sojusznicze NATO są w pełni solidarne z Polską i innymi sojusznikami, dotkniętymi instrumentalizacją migrantów przez Białoruś. Sojusznicy jasno dali do zrozumienia, że Białoruś ponosi odpowiedzialność za kryzys, a wykorzystywanie migrantów przez reżim Łukaszenki jako taktyka hybrydowa jest nieludzkie, nielegalne i niedopuszczalne - oto komunikat Kwatery Głównej Sojuszu.
Przypomnijmy, że polskie służby na granicy z Białorusią są w stanie najwyższej gotowości, na miejscu jest około piętnastu tysięcy funkcjonariuszy. Straż Graniczną wspierają żołnierze m.in. z 16. dywizji zmechanizowanej i 18. tak zwanej Żelaznej Dywizji. Ogrodzenie oddziela ich od kilku tysięcy migrantów, którzy próbują przekroczyć granicę. Towarzyszą im funkcjonariusze białoruscy, inspirujący coraz to nowe prowokacje. Napięcie rośnie, a na będący beczką prochu kryzys patrzy dziś z niepokojem cały świat.
To nas zachodni z miejsca oskarżą o "brak ochrony wschodnich granic UE i NATO". I jeszcze zamkną granicę z Niemcami. To samo zrobią Czesi, którzy też już mają tych intruzów po dziurki w nosie, bo do nich oni docierają od południa, z kierunku "libijskiego". Nie mówiąc już o tym, że jak się przedrze kilka tysięcy, to zaraz się przedrze kilkadziesiąt. Co wtedy? A to nie są jakieś "kobiety z dziećmi", tylko młode byki wychowane na wojnie. Nic innego nie potrafią robić. Co jak zaczną do nas strzelać, bo ktoś im usłużnie dostarczy broń?
Tak się robi politykę. Intruzi zastrzelą kilku naszych, zachodni wyrażą "głębokie oburzenie", ale potem od razu zaczną z połajankami na temat "humanitarnego traktowania migrantów". Polska opinia publiczna dostanie piany a car z baćką, z wiaderkami popcornu będą komentować w stylu "Patrzcie, Polacy, jak was ten zachód znów olewa".
Nikt nie każe rodzinom z dziećmi tam stać, niech udadzą się na przejście graniczne, wysuszą dzieci z rodzinami będą chcieli wszyscy wejść.
To ich przygarnij do siebie
bolos
"To ich przygarnij do siebie " to Polska jest jakims krajem trzeciego świata a duzygejowatychlopiec jest przedstawicielem jakiejś bogatej organizacji, że pierdolisz takie głupoty? Myślę, że nie, więc po prostu nic madrego nie masz do powiedzenia.
deeceWzp
"Nikt nie każe rodzinom z dziećmi tam stać, niech udadzą się na przejście graniczne, wysuszą dzieci z rodzinami będą chcieli wszyscy wejść. " gościu, tu trzeba uszczelniać granicę jednocześnie nie wypinając się na bezbronnych i niewinnych (głównie dzieci) którzy już są na terytorium RP. Jednocześnie sankcje na linie lotnicze (za długo to trwało), kampania informacyjna dla przyszłych emigrantów, ze nic tu nie zdziałają i dużo ryzykują u Łukaszenki na Białorusi. Chodzi o prawdziwe sankcje z tym dzikim krajem a tu niestety handel kwitnie z Białorusią. Zamknąć gospodarczo Białoruś jak Koreę Północną a nie wypychać dzieci do lasu na mróz. Już od dawna trzeba było szukać innych źródeł surowców/towarów poza Białorusią.