TRENER FURY'EGO: JESTEŚMY O JEDEN TELEFON OD WSPÓŁPRACY Z JOSHUĄ!
- Jesteśmy o jeden telefon od podjęcia współpracy - mówi Javan "Sugar" Hill, trener Tysona Fury'ego (31-0-1, 22 KO), który po raz kolejny wyciąga rękę w kierunku Anthony'ego Joshuy (24-2, 22 KO).
AJ przegrał pod koniec września z Aleksandrem Usykiem (19-0, 13 KO) na punkty, będąc w ostatnich sekundach na skraju porażki przed czasem. Do rewanżu chce podejść już z nowym trenerem. Nie wyklucza, że jego wieloletni mentor - Rob McCracken, pozostanie w drużynie, będzie musiał jednak dzielić miejsce z nowym szkoleniowcem.
Najpierw Fury, potem sam Hill, zaproponowali Joshui pomoc w przygotowaniach do rewanżu z Ukraińcem, który odbędzie się na przełomie marca i kwietnia. Póki co AJ unosi się chyba honorem, bo nie odpowiedział na ich zaproszenie. - Jestem przekonany, że gdybym miał okazję wspólnie z nim potrenować, to Joshua pokonałby Usyka. Oferuję mu pomoc i gwarantuję, że ze mną uda mu się skutecznie zrewanżować - mówił kilka tygodni temu "Król Cyganów".
- Joshua nie odpowiedział nam na zaproszenie, ani mi, ani Tysonowi. A wie jak się z nami skontaktować, ma nasze numery. W innych dyscyplinach wielcy zawodnicy łączą siły, żeby zdobyć jakiś puchar i tytuł. Czemu więc nie mielibyśmy zrobić coś takiego w boksie? Wystarczy jeden telefon, tyle dzieli nas od podjęcia współpracy z Joshuą - powiedział "Sugar" Hill.
USYK: MUSIAŁBYM ZAWALCZYĆ NA NAJWYŻSZYM POZIOMIE ŻEBY POKONAĆ FURY'EGO >>>
- Nam tak naprawdę obojętne z kim teraz się spotkamy. Będziemy walczyć z każdym zawodnikiem, którego postawią naprzeciw nas. Dostaniemy rywala i wyjdziemy z nastawieniem znokautowania go. Wspominany Dillian Whyte potrafi mocno uderzyć, ale i przyjąć mocny cios. I nie będzie unikał walki. Tyson jest jednak królem wagi ciężkiej i zostanie nim jeszcze długo - dodał trener mistrza świata federacji WBC.
To niezły trick wizerunkowy Fury'ego. Zdobędzie mega sympatię za niby pomaganie Joshule a w rzeczywistości podpatrzy jakie ma wady na żywo i je wykorzysta w potencjalnej walce xD
A dlaczego podpatrzeć miałby tylko Fury AJ-a a AJ Furego to już nie? A nawet gdyby Fury miał skorzystać bardziej to AJ-owi i tak się opłaca jeżeli by to miało doprowadzić do pokonania Usyka i nawet mniejszych szans w potencjalnej walce z Furym. Bo jeżeli AJ z Usykiem nie wygra to walki z Furym nie dostanie dłuuugo. A nawet jeżeli wygra to i tak nie jest powiedziane, że do walki z Furym dojdzie. Może się zdarzyć wiele rzeczy, Fury może mieć jakieś zobowiązania, może zakończyć karierę, może z kimś przegrać. A nawet jeżeli nie to dla AJ-a najważniejsze jest pokonać Usyka. Jeżeli on przegra ten rewanż do będzie kolesiem pognębionym przez Usyka i zweryfikowanym przez Ruiza i będzie musiał stoczyć 2 walki zanim się dopcha do Furego czy kto tam będzie nr 1 czyli ta walka byłaby za 2-3 lata od dzisiaj.
- wizerunkowe (jak wyżej ktoś wspomniał) - najmniej ważne
- biznesowe - faktycznie zależy obozowi Furyego aby AJ pokonał Usyka i wolą walkę która na wyspach lepiej się sprzeda i z bardziej wygodnym rywalem, któremu pomogą na wspólnym obozie ale i jednocześnie rozpracują
- faktycznie wierzą, że AJ ma jakąś szansę pokonać Usyka w rewanżu przyjmując frontalną taktykę na zasadzie kamikadze - wóz albo przewóz. W każdym bądź razie to nie oni podejmują ryzyko :)
AJa cenią za wartość marketingową i wiedzą, że jeśli on wygra rewanż z Usykiem to więcej zarobią na brytyjskiej walce unifikacyjnej. Może wyszli z założenia, że Antek jest wstanie wygrać tylko w stylu Kronk Gym i zapewne wiedzą, że jest to obarczone dużym ryzykiem, ze tak walcząc się wystrzela i przegra przed czasem i zaszkodzi swojej dalszej karierze - ale to już nie ich problem. W ten sposób nic nie ryzykują a uzyskują przynajmniej minimalny wpływ na kreowanie swojego przyszłego biznesu (brytyjską, kasową walkę unifikacyjną - w przypadku rewanżowej wygranej AJa). To jest być może z ich strony wiara, że AJ ma jakieś szanse z Usykiem idąc po nokaut w stylu Kronk Gym. A jak (najprawdopodobniej) AJ nie skorzysta z oferty to wizerunkowo i tak zyskują.