HISTORYCZNY CANELO PRZEŁAMAŁ PLANTA W UNIFIKACJI WBC/IBF/WBA/WBO
Saul Alvarez (57-1-2, 39 KO) pokonał niewygodnego Caleba Planta (21-1, 12 KO) przed czasem i jako pierwszy zawodnik w historii zunifikował wszystkie pasy kategorii super średniej - WBC/WBA/IBF/WBO.
Zaczęło się zgodnie z planem. Amerykanin dużo tańczył, punktował lewym prostym, a lekki pressing wywierał Canelo. Dwa razy uderzył prawym hakiem na żebra i to by było na tyle w pierwszej rundzie. W drugiej było już dużo ciekawiej. Saul trafił w kombinacji prawy hak na dół-lewy sierp na górę, a pod koniec również krótkim prawym w zwarciu. Plant jednak nie panikował i konsekwentnie boksował swoje.
PLANT WCIĄŻ MIAŁ SZANSĘ Z CANELO - PUNKTACJA SĘDZIÓW >>>
W trzeciej rundzie Alvarez coraz częściej zamykał nogami przeciwnika na linach, a tam polował przede wszystkim hakami na korpus. Ale jeśli tylko na moment się zagapił, Plant bardzo szybkim lewym prostym odgryzał się mu. Te ciosy może nie miały swojej wymowy, za to były nieprzyjemne i z pewnością drażniące. Bardzo mocny początek Canelo po przerwie. Złapał rywala przy linach i władował w niego przez kilka sekund wszystko co miał. Wydawało się, że Plant powoli jest łamany, ale drugą połowę tej czwartej rundy przeboksował dobrze.
Niewygodny, bocznie ustawiony Plant nie dawał się czysto trafić na głowę, więc Canelo podkręcił tempo w piątym starciu i przez trzy minuty bił lewym na korpus. A nawet raz udało mu się trafić mocnym lewym sierpowym w okolice ucha. Po przerwie Canelo poszedł na wyniszczenie. Trafiał już i na górę, i na dół. Rozczytał Amerykanina, wyciągnął wnioski i coraz mocniej dominował. Podobny przebieg miały kolejne trzy minuty, choć mistrz IBF złapał już chyba drugi oddech i reagował nieco lepiej. Ósma odsłona to dalsza dominacja Meksykanina. O ile jeszcze prawa ręka nei zawsze namierzała cel, to lewą bił na bardzo dużym procencie.
Plant wrócił nieoczekiwanie do gry w dziewiątej rundzie. Starał się zebrać cios Canelo na blok bądź bark i po rotacji odpowiedzieć szybkim prawym. Wściekły Alvarez ruszył na początku dziesiątego starcia do jeszcze ostrzejszej szarży. Champion IBF zebrał dużo, lecz wykazał się odpornością oraz charakterem, bo wciąż starał się sporadycznie odpowiadać.
CANELO ZAATAKUJE W MAJU PAS WAGI JUNIOR CIĘŻKIEJ? >>>
Koniec nastąpił w jedenastej odsłonie. Pół minuty po gongu Canelo huknął lewym sierpowym na czoło. Plant "zatańczył" i padł na matę po raz pierwszy. Po liczeniu do ośmiu Alvarez doskoczył i takim samym lewym sierpem znów naruszył przeciwnika, a dzieła zniszczenia dokończył mocnym prawym przy linach. Tym razem sędzia nawet nie liczył i od razu zatrzymał potyczkę, ogłaszając wygraną Meksykanina przez TKO.
Na nokaut się nie zanosiło. Dobrze że Meksykanin efektownie zakończył walkę w 11. rundzie, bo to nie było wielkie widowisko. Myślę, że po latach ten pojedynek będzie wspominany tylko z powodu unifikacji wszystkich pasów.
Nie wiem, z kim teraz będzie boksował Alvarez. Ja najchętniej zobaczyłbym go z Benavidezem, Andrade, Morrellem lub Parkerem (w SMW) oraz Beterbijewem, Biwołem lub Buatsim (w LHW). Na walkę z podstarzałym Gołowkinem już za późno.
W studio TVP Sport Borek powiedział, że w odróżnieniu do Floyda Canelo "jeździ po świecie". Totalna bzdura. Najdalej był w Nowym Jorku i Miami i to ze słabymi przeciwnikami. Niechby rzeczywiście pojechał na inny kontynent potwierdzić swoją klasę na obcym terenie. Choćby do UK, ale nie na walkę z Ryderm, tylko z Parkerem lub rewanż z Callumem Smithem w limicie półciężkiej.
Wszyscy, ktorzy krytykujecie Golovkina dobrze wiecie jakim PRZEKOZAKIEM musi byc skoro bil sie 24 rundy z napompowanym Canelo i byl od niego lepszy. Pomysleliscie kiedys gdzie bylby teraz GGG gdyby nie odebrali mu tych dwoch wygranych? Niestety Wy tanczycie jak Wam media zagraja.
Nie ujmuje klasy Alvareza, jest bardzo dobry bez dwoch zdan. Ale nigdy nie bylby w tym miejscu gdzie jest gdyby nie wspomagacze, sedziowie i uklady. Jest mocny, bardzo mocny plus gdy nafaszeruja go jest megamocny. Tylko dlatego startuje do wiekszych, silniejszych, nie czuje strachu. Nie grozi mu zadyszka, moze kopac jak kon przez 20 rund.
Jeszcze jedno, nawiazujac do naszych polskich komentujacych boks, tym razem glownie Pan Miszkin. Nie oszukujmy sie, ale zawsze najmadrzejsi sa ci, ktorzy niewiele w danej dziedzinie osiagneli. Okropnie sie oglada gdy sa stronniczy i widza tylko jednego zawodnika, drugiego skazujac na porazke juz przed walka.
pozdro Panowie, to tylko moja opinia, nie bierzcie tego personalnie. za podniesienie cisnienia, rozbity ekran tel lub laptopa komentujacy nie odpowiada :)
milej Niedzieli
Może się mylę ale chyba z tym Yldrimem walczył w Meksyku, wiec opuścił swoje przyjazne Las Vegas
Tak mylisz się. Canelo z Yildrimem walczył w Miami ;)