STARY DOBRY 'DIABLO' Z 60. ZWYCIĘSTWEM, DZIŚ PRZED CZASEM
W daniu głównym gali GIA 3 w Nowym Sączu jubileuszowe zwycięstwo zanotował Krzysztof Włodarczyk (60-4-1, 40 KO), który odprawił Maximiliano Jorge Gomeza (29-6, 13 KO).
"Diablo" zrzucił z siebie rdzę w lipcu i dziś od początku ruszył do ataku, z czym różnie bywało w ostatnich walkach. Tuż przed końcem pierwszej rundy po lewym haku na korpus uderzył mocnym lewym sierpowym na górę. To ostudziło zapał Argentyńczyka, który w drugiej odsłonie skoncentrował się tylko na defensywie i ucieczce. W trzeciej były dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej przewrócił rywala krótkim lewym sierpowym w półdystansie.
W czwartym starciu Włodarczyk odwrócił kolejność, najpierw postraszył lewym na górę, po czym strzelił lewym hakiem w okolice wątroby. Zapiekło i Gomez musiał przyklęknąć. Argentyńczyk dotrwał jeszcze do gongu, jednak do piątej rundy już nie wyszedł.
Wcześniej miejscowy Łukasz Pławecki (3-0-1, 1 KO) zremisował z Radoslavem Estocinem (8-2-1, 3 KO) ze Słowacji na dystansie sześciu rund.
Bokser jest od boksowania i może nie znać rankingowych zawiłości. Co innego jego promotor. Jeżeli wkręcił swojego boksera w walkę, która skutkowała wypadnięciem z rankingu EBU (i to bodajże z 1 miejsca), to jest to skandal i dobitne potwierdzenie, że ma tego boksera (i jego sportową i finansową przyszłość) głęboko w dupie. A jeśli bokser dowiaduje się o tym nie od promotora, a od dziennikarza przeprowadzającego z nim wywiad, to jest to skandal do kwadratu.