HUNTER: MOGĘ POMÓC JOSHUI POKONAĆ USYKA
- To była głupia taktyka, ale przecież wszystko dokładnie przewidziałem - mówi Michael Hunter (20-1-1, 14 KO), który rzeczywiście przewidział porażkę Anthony'ego Joshuy (24-2, 22 KO) z Aleksandrem Usykiem (19-0, 13 KO).
Amerykanin wiedział co mówi, bo jego jedyna porażka w karierze to również przegrana z ukraińskim technikiem, tylko jeszcze w kategorii cruiser. Być może kiedyś dojdzie do rewanżu w wadze ciężkiej - Usyk jest mistrzem IBF/WBA/WBO, zaś Hunter wygrał półfinale eliminatora do pasa WBA. Najpierw jednak Usyk musi dać rewanż Joshui.
- Spodziewałem się wygranej Usyka, ale techniczne boksowanie z kimś takim jak on nie było najlepszym pomysłem. Joshua boksował tak jak mówiłem i skończyło się to dokładnie jak przewidziałem. Na pewno jednak może poprawić pewne elementy i zawalczyć dużo lepiej w rewanżu - kontynuował Amerykanin, który służy AJ-owi pomocą.
Brytyjczyk szukał za oceanem trenerów i odwiedził parę gymów. Ronnie Shields, Virgil Hunter, Eddy Reynoso czy Robert Garcia, to tylko niektórzy sławni trenerzy, których odwiedził były champion. Być może Rob McCracken pozostanie w narożniku, lecz będzie musiał dzielić go z nowym szkoleniowcem, na co prawdopodobnie się nie zgodzi.
USYK: AGRESYWNIEJSZY AJ? ŚWIETNIE, CHĘTNIE POZNAM TĘ STRONĘ JOSHUY >>>
- To zabawne, bo kiedy jeździł po gymach, pomyślałem sobie, że mógłby przyjechać tu gdzie jestem. Usłyszałby ode mnie kilka cennych wskazówek, mógłbym być jego trenerem. Naprawdę wydaje mi się, że mógłbym go nauczyć wielu fajnych rzeczy, których nie robi w swoich walkach. Joshua to wojownik, ale mam wrażenie, że nie zna jeszcze wszystkich praw walki bądź nie wie jak to zastosować w ringu. AJ od czasu złota olimpijskiego wciąż się rozwija i taka współpraca byłaby fajną okazją do rewanżu - przekonuje Hunter, syn Mike'a Huntera, czołowego "ciężkiego" przełomu lat 80. i 90. minionego wieku. Michael dorastał na sali bokserskiej i umie naprawdę dużo, czym nadrabia słabsze warunki fizyczne.
Przypomina to trochę sytuację z granicy polsko- białoruskiej. Dla własnych korzyści pokarzmy światu jakie mamy dobre serca, jacy z nas altruiści pomóżmy tym" biednym uchodźcom", którzy za kilkanaście tysięcy euro lub dolarów dostali się do Europy.
Ciekawe jak AJ czuje się czytając te teksty .
Ja słyszałem, że oni, ci uchodźcy, to za 100 tyś tu dojechali. W kieszeniach ponoć złoto i srebro mają ...
Co za idiota. O boksie pisz, a nie wplataj takich głupot czy to anty uchodźcy, czy anty szczepionki, czy anty wszystko....
Joshua był jak wczoraj Legia z Napoli. Nie mieli złej taktyki i nawet prowadzili 1:0, tylko po prostu byli słabsi. Jak Joshua zmieni taktykę i pójdzie na całość to efekt będzie taki, jakby Legia zmieniła taktykę i poszła na całość z Napoli czy Leicester.
AJ przegrał przez taktykę tak samo jak Wilder przez zbroję, i zmiana będzie miała podobny efekt.
Faktycznie czasami przyczyną porażki jest tylko to, że ktoś jest lepszy. Jednakże chodzi tutaj o rozmiar porażki i odebranie sobie jak możliwie dużej ilości okazji. Czasem trzeba pomóc na szczęściu, zwłaszcza z kimś lepszym i zaryzykować - a tu już taktyka ma znaczenie.
babyfat
dobrze powiedziane - widzisz to takie myślenie typu: dziecko super bogatego szejka, wydumanego zoofila, czy nawet prawdziwego terrorysty i zoofila razem wziętych nie jest warte ratowania od mrozu, można takie dzieci wywozić i zostawiać w lesie jak bezpańskie psy, bo nie są polskimi dziećmi. I to jest myślenie rządzących i części społeczeństwa, które uzurpuje sobie prawo pierwszeństwa w przestrzeganiu wartości chrześcijańskich - polskich, katolickich, ochrony życia czy jakiś wydumanych tradycji.
A..., mógłbyś cos napisać o boksie... a ty chciałeś się mi odgryźć, jak jakiś ratlerek, za to że kiedyś nazwałem cię zwykłym chamem. No cóz potwierdziłeś , ze się nie myliłem...
Co do migrantów, też jestem za tym, żeby zaczynać rozmowę od tego, że trzeba pomóc. Nie można zostawić dziecko w lesie - to jest dla mnie jasne. Kłopot mam z tym, że osoby, który tu zaczynają rozmowę również tutaj chciałyby ją kończyć. Ja bym chciał rozmowę poprowadzić dalej - co potem? Przyjmiemy 100 osób, przyjdzie 1000, przyjmiemy 1000... itd. Z moich doświadczeń wyniki, że to jest trudne, ponieważ te osoby nie chcą rozmawiać dalej, raczej robią się agresywne (a szkoda bo pewnie są jakieś sensowne rozwiązania).
Gdyby to był błahy temat to miałbyś rację, ale piszesz o ludziach o których nie masz bladego pojęcia. Mogłem napisać, że to co mówisz jest idiotyczne, a nie że Ty jesteś idiotą, tylko, że ... jak to mawiała pewna mama "głupi ten, co głupio robi".
Opinię odnośnie boksu napisałem wcześniej powyżej, tekst odnośnie Ciebie napisałem w myśl zasady "nie bądź obojętny", jeżeli szykanuje się biednych ludzi.
"ludzie o gołębim sercu" po prostu normalni ludzie, a widocznie niektórzy tak się boją, że nawet dziecku nie pomogą i dziwi ich jakikolwiek objaw przewagi litości nad strachem i ksenofobią :)
AJ miał najlepszą możliwą taktykę tylko przy założeniu, że jest sędziowany jak Canelo. Wyszło jednak, że jest inaczej.
Dziecku w tak drastycznych warunkach zawsze trzeba najpierw pomóc jak na NORMALNEGO człowieka przystało a potem myśleć o konsekwencjach (gdybaniu o tabunach emigrantów). Dzieci nie są niczego winne i wstydem jest tak postępować - nawet chwała 100 złotych medali olimpijskich nie zmaże hańby dla kraju, który tak postępuje. To co? Jesteśmy w końcu silnym i cywilizowanym krajem? Jesteśmy odważnym narodem? Czy może boimy się dzieci, bo zaraz będą tabuny? Nie można znaleźć sposobu na pomoc bezbronnym i jednoczesną ochronę granic? Nie ma w Polsce mądrych ludzi? Najlepiej skończmy ten temat.
zgadzam się
"Dzieci nie są niczego winne i wstydem jest tak postępować - nawet chwała 100 złotych medali olimpijskich nie zmaże hańby dla kraju, który tak postępuje. To co? Jesteśmy w końcu silnym i cywilizowanym krajem? Jesteśmy odważnym narodem? Czy może boimy się dzieci, bo zaraz będą tabuny? Nie można znaleźć sposobu na pomoc bezbronnym i jednoczesną ochronę granic? Nie ma w Polsce mądrych ludzi?"
zgadzam się
Mój problem jest nastepujący, jak już im pomożemy i przychodzi czas by "myśleć o konsekwencjach (gdybaniu o tabunach emigrantów).", okazuje się, że nie ma żadnego myślenia, tylko pojawia się "Najlepiej skończmy ten temat."
Nie dopuszczając do głosu drugiej strony niczego nie osiągniesz - doprowadzisz tylko do jeszcze większej polaryzacji.
Zbyt mądry to Ty niestety nie jesteś. Szukaj dalej.
Jakby tak zrobil to na pewno by przegral. Kazdy mowilby mu co innego i w ringu nie wiedzialby co robic. Powinien wybrac jednego trenera, najlepiej takiego, ktory mial zawodnika walczacego z Usykiem i sciagnac sparinpartnerow Usyka. Ja bym to tak widzial.
Chociaz jak Joshua jest Past Prime to zaden trener ani nic mu nie pomoze. Jedynie lut szczescia go moze wtedy uratowac. Zreszta jestes tak dobry jak twoja ostatnia walka i przeciwnik. A z kim wygral ostatnia walke joshua? Z 40letnim Pulevem. Oprocz Kliczki u schylku kariery i Whyte nie pokonal on nikogo z topu. Poza tym po walce z Kliczka i przegranej z Ruizem przestal byc ta sama osoba. Nokdaun z Kliczka i przegrana z Ruizem sprawily, ze cos zmienilo sie w jego psychice i nigdy juz nie bedzie zawodnikiem jak przed tymi dwiema walkami. A to w sumie byly dwie jedyne walki z naprawde dobrymi zawodnikami. Niestety nie z najlepszymi.
Mowi sie, ze jak sie boisz przeciwnika wychodzac do ringu to juz przegrales. Joshua bal sie Wildera, Furego mysle tez sie boi. Jak dla mnie Joshua nie ma w sobie duszy zwyciezcy, wojownika. Fury czy Wilder ja maja, Joshua moim zdaniem nie.
Jakby tak zrobil to na pewno by przegral. Kazdy mowilby mu co innego i w ringu nie wiedzialby co robic. Powinien wybrac jednego trenera, najlepiej takiego, ktory mial zawodnika walczacego z Usykiem i sciagnac sparinpartnerow Usyka. Ja bym to tak widzial.
Chociaz jak Joshua jest Past Prime to zaden trener ani nic mu nie pomoze. Jedynie lut szczescia go moze wtedy uratowac. Zreszta jestes tak dobry jak twoja ostatnia walka i przeciwnik. A z kim wygral ostatnia walke joshua? Z 40letnim Pulevem. Oprocz Kliczki u schylku kariery i Whyte nie pokonal on nikogo z topu. Poza tym po walce z Kliczka i przegranej z Ruizem przestal byc ta sama osoba. Nokdaun z Kliczka i przegrana z Ruizem sprawily, ze cos zmienilo sie w jego psychice i nigdy juz nie bedzie zawodnikiem jak przed tymi dwiema walkami. A to w sumie byly dwie jedyne walki z naprawde dobrymi zawodnikami. Niestety nie z najlepszymi.
Mowi sie, ze jak sie boisz przeciwnika wychodzac do ringu to juz przegrales. Joshua bal sie Wildera, Furego mysle tez sie boi. Jak dla mnie Joshua nie ma w sobie duszy zwyciezcy, wojownika. Fury czy Wilder ja maja, Joshua moim zdaniem nie.