BIWOŁ W OCZEKIWANIU NA WIĘKSZE WALKI ZABOKSUJE W ROSJI?
To jeszcze nie jest oficjalna informacja, ale Dmitrij Biwoł (18-0, 11 KO) ma wystąpić w swojej ojczyźnie w pierwszej połowie grudnia. W stawce będzie oczywiście należący do Rosjanina tytuł mistrza świata wagi półciężkiej federacji WBA.
Biwoł po blisko dwudziestu miesiącach przerwy wrócił w maju i obronił pas w konfrontacji z Craigem Richardsem. Ale zaboksował wtedy poniżej oczekiwań i gdyby Brytyjczyk wygrał jedną rundę więcej, sędziowie orzekliby remis. W przyszłym roku chce unifikować następne tytuły w limicie 79,4 kilograma, dlatego chce zdjąć z siebie ringową rdzę, tocząc nawet łatwiejszą walkę.
- Chcemy walki w grudniu w Rosji, by potem rozejrzeć się za takimi rywalami jak Gilberto Ramirez, Saul Alvarez czy przede wszystkim Artur Beterbijew. Chcielibyśmy poszukać innych pasów - mówi Wadim Korniłow, menadżer Biwoła.
A co do poziomu rywali to niestety Biwoł wpadł w telewizyjną pułapkę. Ma podpisany kontrakt z inną stacją niż najważniejsi rywale.
Najwiekszym problemem są federacje,które wyłaniają takich pretendentów,jak Broadhurst,Richards,czy Castillo.Mam nadzieję,że w przyszłym roku zobaczymy jakieś jego ciekaw walki.Może z Buatsim,albo Ramirezem,bo w walkach z Richardsem,czy Castillo wyglądał naprawdę słabo.