MOLINA: STARCZY MI JEDEN CIOS! - BABIĆ: SKOŃCZĘ MU KARIERĘ!
- Babić nie ma szacunku do wagi ciężkiej. Potrzebuję jednego celnego uderzenia, żeby go ciężko znokautować - mówi Eric Molina (28-7, 20 KO), który w sobotni wieczór przetestuje ulubieńca kibiców, dużo mniejszego, za to agresywnego Alena Babicia (8-0, 8 KO).
Chorwat jest notowany wysoko przez federację WBC w kategorii bridger, ale on szuka walk za duże pieniądze, czyli w królewskiej dywizji.
- Molina nie będzie żadnym testem. Będę dla niego bezlitosny, obije go przez rundę, może dwie, aż w końcu padnie ma matę ringu. Skończę mu karierę - zapowiada Babić.
- Nie jest łatwo wziąć walkę w tak krótkim czasie, ale wierzę, że znokautuję tego gościa. Ja odebrałem lekcję od Joshuy czy Wildera, a w końcu taką lekcję przejdzie Babić. On może wyprowadzić nawet sto ciosów w pierwszej rundzie, ale mi wystarczy ten jeden. Byłem między linami z najlepszymi, więc ten facet nie robi na mnie najmniejszego wrażenia. Nie zamierzam za dużo gadać, chcę po prostu go znokautować. Bo on nie dostał jeszcze tak mocnego ciosu, jakim ja go poczęstuję. Sprawdzimy na co naprawdę go stać - zapowiada Molina.
Mocno naciśnięty prawdopodobnie zrobi to co zawsze. Zacznie się uchylać, odwracać plecami by się ratować itd.
Eric miał swoje momenty w karierze ale ogólnie to walka z Hrgovicem pokazała ile w nim "ducha walki". Przegra to i tyle. A ten jeden mityczny cios o którym wspomina...
Owszem bije bardzo solidnie. Zniszczył tak marzenia Adamka i to uczciwie wbrew temu co próbuje się dziś wmawiać. Nie zmienia to faktu że jednak było to kilka latek wstecz, kilka łomotów wstecz a i Babić to nie schyłkowy cruser.