CANELO: OBY TYLKO PLANT MIAŁ TWARDĄ SZCZĘKĘ, PRZYDA MU SIĘ
- Oby on miał tylko mocną szczękę, przyda mu się na pewno w tej walce - mówi Saul Alvarez (56-1-2, 38 KO) na niewiele ponad tydzień przed potyczką unifikującą wszystkie cztery pasy kategorii super średniej z Calebem Plantem (21-0, 12 KO).
Sławny Canelo wniesie do ringu pasy WBC/WBA/WBO, Amerykanin doda swój tytuł federacji IBF.
- Nie mogę się już doczekać, czuję się silny i szybki. Przez te wszystkie gadki traktuję ten pojedynek naprawdę personalnie. Ten facet przekroczył pewną granicę. To dobry bokser, fajnie się rusza i ma dobry jab, ale to tak naprawdę dla mnie nic nowego. Wiem co mam robić, ważna będzie cierpliwość i konsekwencja w pierwszych rundach, a potem coraz ostrzej będę zabierał się do roboty. Koncentruję się tylko na nim i dopiero jak pokonam tę przeszkodę, zacznę zastanawiać się nad kolejnymi krokami - powiedział Alvarez.
- Przygotowywaliśmy się do tego startu przez cztery miesiące i wszystko przebiegało znakomicie. Plant dobrze chodzi na nogach, nie możemy więc zbyt agresywnie na niego pójść już na samym początku. Musimy być cierpliwi, by potem w środkowych rundach wziąć to, czego chcemy. Z naszych dawnych rywali najbliżej Plantowi chyba do Erislandy Lary, ale nie obawiamy się jego mocnych stron, tylko skupiamy się na sobie oraz wygranej. To nie będzie łatwe zadanie, górę weźmie jednak nasze doświadczenie i Canelo zostanie bezdyskusyjnym mistrzem świata - wtrącił Eddy Reynoso, znany trener Alvareza.
Natomiast KO na Plancie według mnie jest jak najbardziej realne.